Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mariakc

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mariakc

  1. Karamba-dzięki za namiary -książkę już mam zamówioną.Pozdrawiam wszystkich.M
  2. Karamba ,no i zdenerwowałaś się -sorry.Jadę do Pań 4.II. i wizyta skończy się Twoim stwierdzeniem :* o kant rzyci potłuc* Wasze rady.Chciałam już poprzednio to zrobić,ale najwyrażniej ten teks był mi potrzebny.:)) Wspominałam,że nie dam rady tyle chleba jeść,bo się duszę- ma tak być i tyle.Zakaz jedzenia jabłek wyprowadził mnie z równowagi,ale ludzie,którzy mnie bliżej znają/synowie/wiedzą jak jest z moją konsekwentnością doradzali,żebym jeżdziła,bo wtedy więcej się staram.Jak i tym razem po wejściu -waga zawoła mi *proszę pojedynczo*:)) -już nigdy wiecej,bo stówa za zważenie i tekst ,proszę do następnej wizyty tak samo,to dla mnie za dużo.Gdybyś mogła napisać ,gdzie tej ksiązki szukać-szkałam na allegro -nie ma albo jestem ciapa.Pozdrawiam wszystkich -trzymajcie się ciepło.M.
  3. Dzięki:)) weszłam tutaj pewnie temu,żeby mi było weselej i pewnie zostanę:))Książką się zainteresuję.Co do mojej dietetyczki,to przyjmuje razem z lek.internistą-są z centrum odchudzania.Polega to na tym,że wyliczona jest ilość kcal stosowna do wagi, trzeba 5 posiłków i praktycznie je się wszystko tylko w określonych ilościach/nie można tłuszczu np.tylko 3 łyżeczki oleju,zero słodkiego,tylko np.1 małe jabłko,mięso w folii najlepiej kurczak-no takie,jak pewnie w każdej diecie/Wszystko bym jakoś zniosła tylko nie mogę zjeść kolacji w takiej ilości,bo mnie przydusza w nocy.Właśnie przy następnej wizycie powiem i nie wiem czy nie podziękuję,jeśli pani będzie upierać się przy swoim. Chodzę na wizytę co 6-7 tygodni.Byłam dopiero 3 razy,ale nie jest to łatwe,jeszcze przy niedoczynności tarczycy. Świetnie piszesz:))Zdrowia dla Wszystkich.M
  4. Witam-jestem pierwszy raz,w sumie przeczytałam tylko kilka komentarzy,ale wiem,ze będę tu wracać i czytać Allicje i Karambę -ekstra piszecie.Pewnie jestem najstarsza,bo mam 64 lata.Migotanie mam stwierdzone dopiero od lutego ubiegłego roku.Z migotaniem byłam 2 razy na oddziale kardiologii-mam uszkodzoną zastawkę dwudzielną.Byłam przekonana ,że jestem *na umarciu*-teraz wiem,że muszę dawać radę.Arytmia łapie mnie prawie codziennie,ale już umiem odróżnić tę *normalną* ,od migotania.Problemem dodatkowym jest nerwica lękowa,co jak wiecie daje po garach.Chodziłam z kijkami,ale po stwierdzeniu choroby mam cykora i nie chodzę,a muszę bardzo dużo schudnąć ,korzystam z porad dietetyczki,idzie mi to niestety zbyt opornie/mam niedoczynnośc tarczycy/.Zażywam metocard 50mg 2x dziennie,Co-Prenessa na ciśnienie i Pradaxa 150mg- lek na rozrzedzenie krwi i właśnie o ten lek mi chodzi,czy ktoś zażywa?
×