Chciałabym podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat działania leku o nazwie Elicea(dlatego właśnie założyłam konto na kardiolo.pl). Od wielu lat choruję na zaburzenia depresyjno-lękowe i z tego powodu leczyłam się u psychiatrów. Bywało różnie,raz lepiej, raz gorzej(o swoich dolegliwościach mogłabym napisać książkę...). Brałam różne leki-najkorzystniejszy lek który mi pomógł na jakiś czas to był lek . Ponieważ jest to lek z grupy benzo brałam go tylko 4 tyg. Miałam pisać o elicei... Miesiąc temu nasiliły mi się objawy-lęki, bezsenność, duszności, zawroty i bóle głowy więc zgłosiłam się do psychiatry. Przepisała mi lek Elicea10 1 raz dziennie oraz w razie lęków oxazepam. Po 2 dniach od zażywania leku czułam *szarpnięcia serca* było to 2, 3 razy na godzinę. Odczekałam 5 dni,dolegliwości nasilały się więc poszłam do psychiatry powiedzieć co się dzieje. Psychiatra zaczęła się śmiać i powiedziała, że każdy człowiek tak ma i nie powinnam się przejmować. Brać dalej lek i ten oxazepam., który w ogóle mnie nie uspokajał. Po leku czułam się coraz gorzej-chodziłam nakręcona, zrenice wielkie, pociłam się, miałam nudności, biegunkę ale najgorsze były te skurcze dodatkowe(po 2 tyg od brania leku 2-3 na min) MYŚLAŁAM ŻE OSZALEJĘ!!! poszłam z powrotem do psychiatry i dodała!!!mi lek o nazwie KWETAPLEX. Niestety ale nie miałam możliwości go zażyć bo tego dnia dostałam MIGOTANIA PRZEDSIONKÓW. Nikomu nie życzę czegoś takiego, ledwo mąż mnie doprowadził do rodzinnego-od razu ekg i szpital. Lekarze za głowę się złapali jak podałam nazwę leku. Powiedzieli, że to nie dla mnie lek, że jest to lek niebezpieczny mogący w rzadkich sytuacjach doprowadzić nawet do zgonu! od razu odstawiłam CUDOWNĄ ELICEĘ i od tej pory serce pracuje równo. Biorę tylko hydroxyzynę na silne lęki. POZDRAWIAM A ZARAZEM PRZESTRZEGAM PRZED TYM LEKIEM.