Mam bóle całego ciała, boli mnie dosłownie wszystko,cierpię 40 lat.
Osiem lat temu stwierdzono że mam hashimoto, leczę się tylko nitrozepanem. Nie śpię po nocach (mam białe noce) przez 24 godziny mam bóle na okrągło. Z głowy wchodzą w nogi, z nóg wchodzi w plecy, z pleców w serce, z serca w rzołądek i tak na okrągło. Tabletek przeciwbólowych nie biorę bo mam straszne zgagi, szkoda mi tylko mojego męża. Zachowuje się jakbym była furiatem. Mąż ledwo już ze mną wytrzymuje. Jestem bliska załamania. Jak muwię lekarzarzowi to mówi że pan hashimoto śpi a mam dobrze ustawiony chormon tarczycowy, więc tylko może mi pomuc psychiatra. Byłam u psychiatry, powiedział że nie może mi pomuc. Że muszę nauczyć się z tym żyć. Dla mnie to jest koszmar. Czekam tylko na słońce, najlepiej upały. Wtenczas nie czuję takiego bólu. Może ktoś mi poradzi czy jest jakiś sposób na wyciszenie chociarz czuję się najlepiej jak jestem sama. Nie widzę nikogo i nie muszę nikogo wyklinać. Może ktoś mi doradzi co robić?