Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Tirsha

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tirsha

  1. Powiem tak po 1wszym zatorze wróciłam do zdrowia oczywiście coś tam w żyłach w nodze zostało..ale w płucach czysto było, leki brałam około roku później odstawiłam i było dobrze..oczywiście kilka razy byłam na izbie przyjęć kiedy czułam, że *coś jest nie tak* robili mi d-dimery i zawsze był to fałszywy alarm :) pewnie, że trzeba się obserwować i być czujnym, ale nie każdy kłucie w klatce piersiowej oznacza nawrót zatoru, ja miałam go 2 razy i w każdym przypadku było inaczej - inne objawy, inne samopoczucie..(2gi raz po cesarce :/) a psychicznie też staram się teraz dojść do siebie ;)
  2. Witam wszystkich :) Jestem tu nowa :) Przeszłam 2 incydenty zatorowości płucnej pierwszy wraz z zakrzepicą lewej kończyny dolnej w 2006 roku (powikłanie po tabletkach antykoncepcyjnych) i drugi w tym roku we wrześniu (powikłanie po cc). Po pierwszym zatorze przyjmowałam leki około roku, teraz lecę na warfinie i concor cor niestety nie wiem jak długo..możliwe, że do końca życia, co nie bardzo mi odpowiada (wiem, że to dla mojego dobra ale jednak chciałabym wrócić do sprawności sprzed ciąży - mam 28 lat..). Może jest ktoś na forum , kto przeszedł jak ja 2 epizody zatorowości i nie jest stale na lekach. Będę wdzięczna za odpowiedź :) oraz podzielenie się swoimi doświadczeniami
×