Mam 57 lat, od wielu lat choruję na tarczycę, obecnie mam niedoczynność, która jest w normie. Od 15 października 2013 r. stwierdzono u mnie migotanie i trzepotanie przedsionków. Miałam mieć kardiowersję ale przy badaniu przezprzełykowym stwierdzono skrzeplinę. Wypisano mnie ze szpitala i kazano przez 8 tygodni rozrzedzać krew w granicach 2,5 do 3,5.by skrzeplina mogła się rozpuścić. Po tym czasie, ponownie udałam się do szpitala i po badaniu stwierdzono zamiast jednej dużej dwie mniejsze skrzepliny. Jeszcze nie mam wypisu ze szpitala ale znowu mam czekać 8 tygodni, jeżeli nie będzie skrzeplin to zrobią kardiowersję. Ale to jest moje trzecie podejście, nie bardzo wierzę w to że one znikną. Gdzie ja mam się zgłosić jeżeli jednak skrzepliny pozostaną, coś słyszałam o zaszywaniu uszka, ale nie robią tego w Wałbrzychu. Chciałabym jakiś kontakt z lekarzem który mógłby mi coś podpowiedzieć. Z góry dziękuję.