Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Madzialena

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Madzialena

  1. Kiedyś miałam podobne ataki w trakcie silnych lęków, dolegliwości odczuwanych ze strony zawsze dochodzą gastryczne. Serducho miałam przepadane i w badaniach nic nie wychodziło, w szpitalu jak byłam także nic, podano mi elektrolity. Miałam robione echo serca, holtera i też nic. Kardiolog jak i neurolog (który to faszerował mnie eliceą czy afobanem) stwierdził ze to nerwica. Ale teraz ataki są uciążliwe i zawsze występują w nich dolegliwości gastryczne, psychiatra mi tłumaczył ze to częsty objaw. Gorączki nie miałam. martwię się tylko że teraz przy atakach doszło wysokie ciśnienie, które do tej pory tak nie skakało, normalnie mam bardzo niskie 110/80 do 120/80. Obawiam się, że mój kardiolog znowu odeśle mnie do psychiatry z nerwicą serca.
  2. Ja też mam takie problem, tez jestem nowa i wczoraj miałam atak nerwicy walczyłam z nim około 2 godzin, niepokój, lęk przed śmiercią, przed tym co się stanie z moimi dziećmi, wszystkie możliwe dolegliwości sercowe kołatanie, uczucie palenia, pieczenia, zawroty głowy , wymioty, biegunka.... po czym dreszcze wręcz rzucanie z uczuciem zimna, doszło przy ataku wysokie cieśninie, po ataku spadało i takie 4 ataki miałam, mam już dość tej choroby. Biorę doraźnie hydroxizinum 10mg ale i przy niej ataki mnie dopadają. Co robić ? i wiecie co, ciut mi lżej ze nie jestem z tym sama. W atakach i przed nie umiem wyłączyć myślenia tego złego .. jak sobie pomóc ?
  3. Cześć, jestem tu nowa, mam na imię Magda. Chciałabym opisać mój problem, wczoraj wieczorem miałam paskudny atak nerwicy, zaczęło się o dziwnego nazywam tą mędzenia w okolicy serca, potem doszedł niepokój, pieczenie czy uczucie palenia w klatce piersiowej, kołatanie serca, niepokój wzrastał...zaczęłam chodzić niespokojnie po mieszkaniu, pić wodę, potem było coraz gorzej.. gorąco, doszły nudności, biegunka, potem wymioty, ciśnienie mierzyłam miałam w czasie ataku 160/99, 156/88 po wymiotach i biegunce uczucie dreszczy i zimna, aż mnie rzucało i ciśnienie spadało do 140/80 - 130/80. I tak dopadły mnie 4 ataki pod rząd, czas trwania około 2 godziny, aż padłam i poszłam spać. Zażyłam hydroxizinum 10mg ale niewiele pomogło, może przez wymioty ?. Kiedyś miałam podobne ataki, raz nawet wylądowałam w szpitalu, przeszłam przez kariologów, neurologów ale nik nie umie mi pomóc. Przy ataku doszedł lęk przed śmiercią, lęk co się stanie z moimi dziećmi itp nie umiałam się opanować, uspokoić... mam dość Dzisiaj czuję się jak zmięta stówka, kłuje mnie co jakiś czas w okolicy serca, pojawia sie uczucie gorąca w klatce, kołatanie - jestem w pracy więc zaczynami wędrówki po piętrach, rozmowy z koleżankami aby tylko nie myśleć ze coś się może stać, mamy ciśnieniomierz wiec ciśnienie ok 131/80 chociaż ja zazwyczaj miewam bardzo niskie 119/80. Umówiłam sie do kardiologa żeby sprawdzić co z tym ciśnieniem czy przy takich atakach tak może być bo nigdy nie wywalało mi tak dużego. Macie jakieś pomysły jak sobie poradzić z tą chorobą albo w czasie ataku ? pozdrawiam Magda
×