Witam!
Mam 21. lat i w sierpniu miałam robioną pełną morfologię łącznie z TSH oraz żelazem- wszystko wyglądało prawidłowo.
Od miesiąca zauważyłam u siebie osłabienie organizmu, senność (dziwne, bo należę do osób wiecznie naspeedowanych, które nawet zmęczone mają więcej werwy niż zwykli ludzie).
Generalnie śpię jakoś długo jak na mnie, bo nawet ponad 8h, praktycznie każdej nocy budzę się nagle dokładnie o tej samej porze, nie mam pojęcia dlaczego....zrywam się i idę dalej spać...
Chciałam się zapytać, czy wiecie co może być przyczyną niskiego ciśnienia krwi (nowy ciśnieniomierz naramienny firmy omron, więc raczej jest w porządku): różnie od ok 97 do 115? na 50-65?
Zauważyłam, że gdy poćwiczę rozkurczowe zostaje przy wartości 50-51, więcej.
Nie wydaje mi się żebym kiedykolwiek wcześniej miała takie niskie ciśnienie.
Do tego mam niską temp. może i nie zawsze miałam 36,6 ale teraz temp. waha się w granicach 35,2-35,8. Myślałam, że się popsuł, ale domownicy byli chorzy i wskazywał im gorączkę prawidłowo.
Ponadto miewam bóle żeber, mostka, a raczej w miejscu połączenia żeber z mostkiem z prawej strony, ale i generalne krótkotrwałe uczucia ukłucia w żebra. Stawy jeszcze bardziej dają mi w kość niż zwykle...
Może to ma jakieś znaczenie: od zawsze praktycznie non stop mam zimne dłonie i stopy, do tego chyba jakiś stan zapalny łokci, bo są gorące, czerwone, bolące czasem (ale reumatolog mnie zbył).
Póki co kuruję się witaminkami, bo organizm jakiś osłabiony, to czuję się trochę lepiej, ale nie widzę namacalnych efektów....
Zapomniałabym, do tego mam nagle jakiś problem z jedzeniem...
Zjem zupę czy coś to tyle. Po prostu nie jestem głodna i już, co jest dość nietypowe dla mnie, bo mam dość dobry metabolizm i zawsze jadłam co chciałam a teraz po prostu nie chce mi się jeść...
Wybaczcie, taki długi tekst. Jeżeli możecie podpowiedzcie coś ;)
Myślę, że jak witaminki nie pomogą może i wybiorę się do lekarza...