Skocz do zawartości
kardiolo.pl

AniaN

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AniaN

  1. Witajcie!! Dawno do Was nie pisałam, bo troche zajęłam się studiami, nauką i jakoś tak wyszło. Mogę powiedzieć, że czuję się ogólnie dobrze, chodź jak zmniejszyłam dawkę leku to już jest troszkę inaczej:( Wcześniej miałam silne zawroty głowy, bule głowy, mdłości itp teraz boli mnie brzuch, a konkretniej żołądek, jak nie jedno to drugie, dość mam już latania po lekarzach, bo pewnie myślą ze jestem wariatką...(wkręcającą sobie choroby) zapewne jest to na tle nerwowym, ale sobie powoli zaczynam znów wkręcać choroby i boję się, że wróce do punku od którego zaczęłam:(. Mam nadzieję, że tak nie bedzie, bo czułam się już na prawdę świetnie..ehh na choroba. Pozdrawiam wszystkich nerwicowcow:)
  2. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Witam wszystkich!! Dawno już nie pisałam, bo ostatnio jestem zlatana i zbiegana. Od dziś lekarz kazał mi zmniejszyć dawke mojego leku ktory biore na nerwicę lękową, więc czuję sie już troszkę inaczej, ale mam nadzieję ze to chwilowe. Wróciłam teraz na studia, nadrabiać zaległości, których troszke mam przez tę wstrętną chorobę. Ostatnio zauważyłam że często bili mnie żołądek, nie wiem od czego, być może od leków które biorę, wcześniej nie miałam takiego problemu. Ma ktoś z Was tak?? Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia.
  3. Do popinu!! Badanie na obecność lambii robi sie w kale. Mi dwa razy robili, neurolog mi zlecał, ale robiłam je prywatnie, powiedział mi tak, że *jedyne co mogę jeszcze zrobić (prócz tych wszystkich badań co miałam) to badanie na obecność lambii w kale (lambie to coś takiego jak robaki, dokładnie Ci nie napiszę). Powiedział ze jeżeli występują w organizmie wówczas powodują one silne nudności, zawroty głowy, bóle głowy, mdłości, więc dlatego ja miałam je robione bo to były początkowe objawy mojej nerwicy. Za badanie płaciłam ok 30 zł. Musiałabyś dowiedzieć się gdzie w swoim mieście możesz je robić, albo zapytać się lekarza rodzinnego i da skierowanie . Ja nosiłam do laboratorium do szpitala do badania. Mojej mamy koleżanka, która jest pielęgniarką, również mówiła mojej mamie,a bym zrobiła to badanie to może być przyczyna moich dolegliwości, ale stety, niestety wyszło ok. Ja kiedyś miałam lambie, jak byłam mała dostałam leki było dobrze:) Można ich się nabawić najczęściej od bananów, jak ich nie myjesz, ale i nie tylko.
  4. Hej Alicjo0604!! Badania na tarczycę warto zrobić, mi przy moich objawach również dwa razy robili. Rok temu i jakoś niedawno i na szczęście wyszło wszytko dobrze, chodź były takie momenty, że chciałam aby znaleźli mi już jakąś chorobę i aby dali leki i obym wyzdrowiała, no ale jestem zdrowa jak ryba. Prócz tych badań wszystkich podstawowych miałam tomografię komputerową głowy robioną i kazano mi zrobić również badanie na obecność lambii, ale również wszystko było ok, więc jestem nerwusek i muszę z tym walczyć, ale będzie dobrze. Zobaczysz badania również wyjdą Ci dobrze, po prostu musimy nad sobą pracować i mniej się denerwować, przejmować, a więcej relaksować:) Pozdrawiam
  5. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Witaj Mark711!! Ja Ci mogę powiedzieć, że bardzo podobne objawy do twoich miałam, mnie głownie początkowo męczyły silne bóle głowy, zawroty głowy oraz nudności, i mdłości. Leczyłam to krótko bo myślałam że jak już dobrze jest to tak zostanie, jednak objawy powróciły i to znacznie silniejsze. Doszły drętwienia ręki, nogi czułam jak z waty, wewnętrznie cała się trzęsłam, nerwobóle i naprawdę sporo innych, pisałam już o tym na forum więc nie będę sie powtarzać. Musiałam teraz wrócić do domu, zrobić sobie przerwę na studiach ale mam nadzieję że jakoś to nadrobię te zaległości, bo czuję się już o niebo lepiej. Wcześniej tylko leżałam i się psychicznie wykańczałam tą nerwicą. Muszę przyznać, że bardzo dużo pomogło mi to forum, oczywiście leki bo bez nich chyba bym sobie nie poradziła (ale wcale nie odczuwam że je biorę, kiedyś dostałam psychotropy to nie mogłam po nich normalnie funkcjonować, czułam się po nich tragicznie), dużo słucham muzyki, wychodzę do miasta, do ludzi. Rodzina, narzeczony mi pomagają jest naprawdę łatwiej. Wcześniej wszystko dusiłam w sobie, nic nie mówiłam, że źle się czuję bo musieliby tego najbliżsi wysłuchiwać kilka razy dziennie, zamykałam się w sobie, wkręcałam sobie choroby, to że zaraz umrę i to pewnie na dniach, byłam zdołowana psychicznie. Teraz kiedy zaczęłam o tym mówić, starać się robić to co lubię wszystko jest ok. Wracam powoli do nauki, aby nadrabiać zaległości i jak do tej pory nic mi nie dolega. Czuje się tak jak kiedyś, jestem zadowolona, pełna energii i chęci do życia. Trzeba zapomnieć o bólach myśleć pozytywnie, wiem że trudne to ale innego wyjścia nie ma. Wierzę że ja się wyleczę z tego i wierzę w Was wszystkim. Mark711 spróbuj robić to co lubisz, wychodzić ze znajomymi i nie myśleć że coś Ci dolega bo fizycznie jesteś zdrowy i będzie dobrze, musisz sam w to uwierzyć i coś z tym zrobić. My możemy Ci mówić ale tak naprawdę najwięcej zależy od Ciebie. Ja to chyba krótko nie umiem pisać:(:( Pozdrawiam
  6. Hej Kasiu teraz biorę tylko Cloranxen 5 mg. Wypisał mi ten lek neurolog u którego się leczę, powiedział że jest to dawka jak dla dziecka, więc może dlatego nie odczuwam takich dolegliwości jak po wcześniejszych lekach, które wypisywał mi psychiatra. Ten cloranxen stosuje się głównie stany lęku i niepokoju, zwłaszcza w zaburzeniach nerwicowych, tak napisane jest w ulotce:). Na razie biorę dwa razy dziennie ale po 10 dniach mam już tylko na noc brać. Każdy organizm jest inny, mi osobiście na prawdę odpowiada i postawił mnie na nogi, dużo tez dało mi to forum, gdzie poczytałam o podobnych problemach. Obecnie jeżdżę samochodem, mogę normalnie uczyć się, nie odczuwam żadnych dolegliwości. Czuję sie tak jak kiedyś, przed tą wstrętną nerwicą i mam nadzieję że już tak zostanie :):)
  7. Witaj Kasiu!! Mogę Ci powiedzieć, że mi od jakiegoś roku zaczęły się silne bóle głowy, zawroty głowy i nudności, nie mogłam nigdzie wyjść ponieważ zaraz kręciło mi się w głowie i miałam wrażenie że zemdleję, wówczas panikowałam, nogi miałam jak z waty i czułam, że wewnętrznie w środku się trzęsę. Te drgawki występowały już przy silnych atakach. Wówczas mój neurolog porobił mi badania (dużo ich było) ale wszytko wyszło bardzo dobrze. Na podstawie wyników, różnych badań neurolog stwierdził, że te wszystkie moje objawy są na tle nerwowym, dostałam lek o nazwie Sedam (brałam go ok 2 miesięcy) i moje objawy po jakimś czasie zniknęły. W sumie było dobrze ok 4 miesięcy. Powrót choroby nastąpił od tych samych objawów tylko z czasem dochodziły bóle brzucha ( dokładnie pieczenie, uczucie gorąca), silne mdłości,drętwienie lewej ręki, nerwobóle w różnych miejscach (najczęściej w okolicy serca, że nie mogłam oddychać), nadmierna potliwość, często chciało mi się siusi, musiałam korzystać z toalety dosłownie co 10 min, no i oczywiście lęk, panika, że jestem poważnie chora, że zaraz umrę. Zaczęłam budzić się w nocy, nie mogłam spać, dusiło mnie w klatce piersiowej, wymiotować mi się chciało, znów zaczęłam wewnętrznie cała się trząść jak już mocno się nakręciłam ze jestem poważnie chora i zaraz umrę, wówczas ciężko już było mnie uspokoić. Byłam już w takim dołku, że poszłam do psychiatry dostałam lek o nazwie Velafax (psychotropy) ni i już po pół tabletki czułam się tragicznie, jeszcze gorzej niż wcześniej. Leżałam tylko w łóżku nie chodziłam na uczelnie, nic nie jadłam bo głowa mi pękała, wymiotować chciało mi sie cały czas, bałam gdziekolwiek wyjść. Głowa była tak otępiała, ciężka, uczucie ciśnienia w niej, że ja nie kontaktowałam. Zdesperowana. Trafiłam znów do tego neurologa, który wcześniej mi pomógł po wysłuchaniu moich dolegliwości stwierdził ze to książkowe objawy nerwicy lękowej, dostałam lek o nazwie Cloranxen (5 mg) na razie przez 10 dni biorę 1 tabletkę rano i wieczorem, a później tylko na wieczór no i zalecił mi wizytę u psychologa. (Leki od psychiatry całkowicie odstawił, zdziwił się że wypisał mi psychotropy, powiedział, że one wcale mi nie pomogą, tylko wprowadzą w jakąś depresję, gdyż ja nie jestem psychicznie chora, ani nie mam depresji, którą powoli zaczynałam odczuwać po psychotropach,że ja faktycznie może mam) Zapisałam się do psychologa teraz ( ale idę do niego w piątek). Jest to paskudna choroba i kto tego nie odczuł nie zrozumie co człowiek czuje. Kasiu spróbuj jeszcze raz iść do neurologa (może nawet prywatnie), zapytaj czy Te leki nie są za silne i czy one mogą wywoływać takie objawy, że po nich czujesz się jeszcze gorzej?? Ja po tych co obecnie dostaję czuję się znacznie lepiej, nic już mi nie dolega i co najważniejsze nie czuję ze je biorę, nie mam żądnych skutków ubocznych związku z tym lekiem. Czuję sie jak bardzo dobrze. Ja wierze że uda mi się z tego wyjść i całkowicie wyleczyć bo chcę normalnie żyć bo mam dla kogo. Najważniejsza jest wiara, trzeba wierzyć w siebie, myśleć pozytywnie a z czasem wszystko wróci no normy. Wiem ze to trudne bo sama mam z tym problemy. Nachodzą mnie czasami myśli że może jednak jestem chora i to nie nerwica i że leczę sie w złym kierunku, ale to wtedy trzeba pomyśleć o czymś innym zrelaksować sie (posłuchać muzyki) i będzie od razu lepiej. Życzę CI szybkiego powrotu do zdrowia. Ja mogę powiedzieć, że teraz jest znacznie więcej tych lepszych dni niż tych gorszych i bardzo się z tego cieszę. Pozdrawiam!!
  8. Alicjo0604 to są typowe objawy nerwicy, nie masz sie czym przejmować, miałam dokladnie to samo. Od kiedy zaczęłam brać leki na nerwicę lękową już tgo nie odczuwam. Ale miałam pieczenie w mostku, takie gorąco mi sie robiło, bóle w klatce piersiowej i tysiac jeszcze innych objawów. Więc najlepiej radzę Ci uspokój sie, wycisz i minie CI to. Fizycznie nic Ci nie dolega i z cała pewnościa jest to na tle nerwowym. Pozdrawiam
  9. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Łukasz 80 wiem,że w tym co napisałeś masz bardzo dużo racji i bardzo mądrze to napisałeś. Tylko czasami ciężko jest sobie poradzić z tą naszą nerwicą. Ja jestem studentką, więc na studiach mam sporo nauki i czasami tym się dobijam, że nie mogę się uczyć bo źle się czuję, a zaliczyć chciałabym, za pierwszym razem i mimo tego zmuszam się do nauki, a to jeszcze bardziej pogarsza mój stan. Teraz obecnie jestem w domku więc mam odpoczynek i czuję sie znacznie lepiej. Ale zaraz trzeba wracać na studia i nadrabiać wszystkie zaległości, mam nadzieję ze moje objawy mi nie powrócą, bo studia chcę skończyć, ale jak na razie jestem dobrej myśli. Wcześniej wmawiałam sobie również wiele chorób, teraz uspokoiłam sie z tym i zaczynam sobie tłumaczyć, że jestem zdrowa jak ryba i nic mi nie dolega. Ja osobiście lubię bardzo taniec, spacery, wyjścia ze znajomymi i to mi też dużo pomaga, a przy silnych atakach kładę się słucham muzyki i staram się myśleć o miłych rzeczach, wiem że to jest trudne ale jakoś trzeba się przełamać skoro zależy mi na tym aby wrócić do zdrowia. Wierzę, że mi się to uda i WAM również. Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia
  10. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Kasiopeju to co opisałaś to ja sobie dokładnie to samo wkęcałam, raka mózgu, raka żołądka, normalnie jakbyś napisała o mnie. Teraz wiem ze to tylko moje nakręcanie się a ja jestem zupełnie zdrowa. Teraz czuje sie dobrze. lekarz mi powiedział że na razie muszę pobrać leki bo sama sobie nie poradzę, a leki ziołowe nie pomagają mi bo za daleko już tym zabrnęłam, ale mam nadzieję że za jakiś czas je odstawie i będzie już wszystko dobrze. Tobie również życzę szybkiego powrotu do zdrowia i nie nakręcajmy sie bo jesteśmy ZDROWE i nic nam nie dolega. Jak będziemy tak myśleć na pewno szybciej się wyleczymy niż jak będziemy myśleć negatywnie. Pozdrawiam serdecznie Papa
  11. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Hej Tom!! Wszytko możliwe ze czujesz sie tak od tych leków. Ja swego czasu brałam velafax i miałam tylko pół tabletki rano i pół po południu to czułam sie okropnie już po pół tabletki rano którą brałam, głowa mnie tragicznie bolała, otępiała była że nic nie kontaktowałam, a do tego wymiotować okropnie mi się chciało. Dopiero jak lekarz mi je odstawił i typowe na nerwicę lękową wypisał czuję sie normalnie i nie mam żadnych dolegliwości. Wiec może warto popytać się lekarza czy te leki mogą dawać takie skutki uboczne jakie odczuwasz i może wówczas Ci zmieni. Ja się za bardzo nie znam jedynie na moim przykładzie mogę Ci napisać. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia bo ono jest najważniejsze:):):) Trzymam kciuki za Ciebie. Jak będziesz czuł sie tak przez dłuższy czas polecam wizytę u lekarza być może te leki nie są dla Ciebie. Pozdrawiam i papa
  12. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Witaj Tom!! Dzieje się tak z Tobą bo się nakręcasz sam. Ja mam troszkę inne objawy ale bardzo podobne, nie każdy ma takie same. Ja osobiście wmówiłam sobie ze jestem chora, że mam jakiegoś raka i ze zaraz umrę i jak już tak porządnie sie nakręciłam, nie mogłam już wcale funkcjonować. Wówczas odczuwałam u siebie wszystkie objawy jakie chyba są możliwe. Serce waliło jak oszalałe, czułam ze dusi mnie w klatce piersiowej,wymiotowałam, zawroty głowy itp, jednym słowem tragedia. Tłumaczyli mi najbliżsi że skoro wszystkie badania dobrze wychodzą to fizycznie jestem zupełnie zdrowa. Jednak ja i tak wiedziałam swoje. Dopiero teraz kiedy biorę leki na nerwicę lekową czuję się super, nie mam żadnych lęków, nie mam żadnych objaw chorób, czuję sie świetnie i co najważniejsze nie wmawiam sobie chorób bo wiem że nic mi nie dolega. Dopiero teraz czuję że żyje i nie boję się nigdzie wychodzić, jeździć samochodem jak na razie jest super. Mam nadzieję że tak dalej będzie. Tobie również życzę powrotu do zdrowia i najważniejsze nie panikuj i nie nakręcaj się bo to tylko nam szkodzi a tak na prawdę jesteś na pewno zdrowy i nic Ci nie dolega. Pozdrawiam Pa
  13. Witaj Natasza!! Ja Ci moge jedynie powiedzieć ze mnie tylko lewa ręka bolała, kręciła mnie, drętwiał;a, często czucia nie miałam, a pod pachą czułam takie zgrubienie, którego nie było widać tylko je odczuwałam i mi przeszkadzało, ale odkąd zaczęłam brać leki uspokajające na nerwicę lekową wszystko minęło i teraz nic już nie odczuwam, więc nie wiem czy miało to jakiś związek z tym, być może. Pozdrawiam i papa
  14. Witaj Murofa!!U mnie każdy lekarz mówi ze mam powiększoną tarczycę i wysyłali mnie na badanie TSH. Miałam je robione dwa razy i za każdym razem wychodziło w normie. Pobiorą Ci krew a następnie zgłosisz sie po wynik. Na kartce będziesz miała napisaną normę , (ja mam napisane N:[0,27-4,2] )i Twój wynik będzie napisany TSH - ???Bardzo łatwo to odczytać na pewno nie będziesz miała z tym problemów. Pozdrawiam Pa
  15. Witajcie!! Ja mogę Wam powiedzieć ze na nerwice lekową mój neurolog wypisał mi Cloranxen 5 mg (ponoć dawka jak dla dziecka). Jak dla mnie jest bardzo dobry. Nie odczuwam żadnych skutków że biorę ten lek. Głowa nie jest otępiała, nie mam nudności, moje lęki wszystkie zniknęły w ciągu paru dni od zastosowania leku. Co do psychologa to mój neurolog powiedział ze mam zaawansowaną nerwicę lękową i warto skorzystać z pomocy psychologa, więc idę prywatnie w piątek wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej. Byłam już raz u psychiatry dostałam tak silne leki że mnie tylko otępiały i wcale nie mogłam normalnie funkcjonować, tylko spałam bo głowa była ociężała. Neurolog, który mnie leczy mówi abym nie chodziła do psychiatry tylko do psychologa. Szczerze nie wiem co to za różnica, nom ale może jakaś jest. Okaże się w piątek jak pójdę czy coś mi to da i co powie mi psycholog. Obecnie czuję się bardzo dobrze, dużo pomogły mi leki. które teraz zażywam i oczywiście to forum, gdzie mogę porozmawiać z osobami, które przechodzą to samo co ja. Pozdrawiam wszystkich nerwicowców i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Dobranoc Pa
  16. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Witajcie!! Ja osobiście uważam, że tabletki homeopatyczne wcale nie zaszkodzą, nie koniecznie muszą pomóc ale zaszkodzić na pewno nie zaszkodzą. Ja brałam kiedyś tylko mi one nie pomagały, pewnie dlatego że miałam już stadium nerwicy zaawansowane, wiec ani ziołowe ani homeopatyczne leki mi nie pomagały:(. Obecnie biorę Cloranxen 5mg nie czuje sie po nich źle, wręcz przeciwnie ani mnie nie otępiają ani nie mam nudności czuję się bardzo dobrze i nie odczuwam abym je brała. Wiadomo każdy ma inny organizm więc inaczej reaguje na leki. Najlepszym lekarstwem wg mnie jest pozytywne myślenie i zająć sie tym co na prawdę lubimy i przestać się zamartwiać i stresować na tyle na ile to jest możliwe. Czasami nie warto jest wszystko brać do serca bo tylko nam to szkodzi. Mi osobiście również bardzo dużo pomogło to forum, dzięki niemu uważam, że czuję się znacznie lepiej, ponieważ teraz wiem że nie jestem sama z moimi problemami a w grupie jest zawsze łatwiej:):) Również pozdrawiam wszystkich nerwicowców. Na pewno z tego wyjdziemy i będziemy normalnie funkcjonować tak jak kiedyś:):) Życzę wszystkim miłych snów. Papa
  17. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Witaj Łukasz 80!! Ja Ci mogę tyle powiedzieć ze początkowo miałam bardzo podobne objawy jak TY. W szczególności dokuczały mi zawroty głowy, otępienie w głowie oraz nudności. Nie mogłam normalnie funkcjonować, przeszkadzało mi to w nauce w normalnym funkcjonowaniu, Wówczas jeszcze bardziej mnie to przygnębiało powodowało to brak chęci do czegokolwiek. Stałam sie zupełnie inna dziewczyną. Podjęłam wtedy leczenie, leki zaczęły działać wiec szybko odstawiłam aby sie nie uzależnić i takim sposobem nawrót choroby nastąpił bardzo szybko. Pisałam już o tym wcześniej, więc nie będę sie powtarzać. Obecnie biorę leki (dawka ponoć jak dla dziecka), mam również skorzystać z pomocy psychologa. Muszę przyznać ze ostatnio bardzo dobrze sie czuję nabrałam chęci do życia, spełniania swoich marzeń, zaczęłam wychodzić na spacery, więcej czasu spędzać ze znajomymi, wychodzić na imprezy ( również nie pijam alkoholu, chyba ze w śladowych ilościach bo na drugi dzień czuje sie tragicznie), dużo słucham muzyki bo ona ponoć relaksuje, lubię wyjść na zakupy, kupić sobie jakiś drobiazg (wiadomo dziewczyny to lubią). Cieszę sie teraz każdą chwilą kiedy czuję sie dobrze, stałam sie zupełnie inną dziewczyną, więcej czasu poświęcam mojemu kochanemu narzeczonemu, dla którego ostatnimi czasy (prawie rok) bardzo się zmieniałam. Stałam sie przygnębiona, smutna, dominował we mnie brak chęci dosłownie do wszystkiego. Teraz to powoli się zmienia. Zdaję sobie sprawę, że pewnie wrócą jeszcze gorsze dni, ale mam nadzieję że będzie ich znacznie mniej i w końcu będę sobą, taką jaką byłam kiedyś:):) Pozdrawiam
  18. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Musze przyznać ze te forum to fajna sprawa. Zawsze można z kimś porozmawiać kto czuje sie podobnie jak ja i jest wtedy dużo łatwiej. Ja jeszcze parę dni temu myślam ze sie wykończę albo psychicznie albo fizycznie i ze to już koniec. Teraz czuję znacznie lepiej. Dużo dało mi to forum, wiem ze nie jestem sama z moimi problemami i dość dużo osób niestety cierpi na tę wstrętna nerwicę. Ale musimy wierzyć ze wyjdziemy z tego i będzie dobrze:):):)
  19. Hej Tom!! Widzisz każdy organizm inaczej reaguje. Dla mnie sedam odpowiadał , czułam sie po nim dobrze tylko za krótko go bralam, szybko zrezygnowalam z leczenia bo poczułam sie dobrze i myślalam ze to juz koniec moich cierpień. Jednak nawrót choroby przyszedł do mnie wczesniej niż myslałam . Mam nadzieję ze teraz ten lek co dostałam czyli Cloranxen również mi pomoże. Mam nadzieję ze Tobie również pomoże:):)Pozdrawiam
  20. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Mirando leki na pewno w jakiś sposób uzależniają, ale je trzeba trochę pobrać aby pomoc sobie się wyleczyć. Musisz sama sie psychicznie nastawić, że nic Ci nie jest, że to tylko nerwica. Mój tato miał nerwicę zażywał leki przez 3 lata i później stopniowo dawkę zmniejszał mu lekarz i całkowicie się wyleczył, nie odczuwał tego ze nie bierze już leków. Ja myśle ze TY w główce zakodowałas juz sobie ze sie uzalezniałas od leku i bardzo sie tego obawiasz i boisz i jak wezmiesz tabletke od razu Ci przechodzi. Nie mysl w ten sposób, na pewno leków nie mozna zaywac bardzo długo, ale niekiedy dłuże leczenie jest potrzebne i sama musisz uwierzyć ze sie wyleczysz i w koncu leki odstawisz i bedzie dobrze:):). A co do Ciebie czrnulko z Krakowa to są również typowe objawy nerwicy, bardzo często sie dzieje tak ze dusi w klatce piersiowej, nie można oddychac, musisz sie uspokoic, powiedziec sobie ze jestes zdrowa i nic Ci nie dolega. To tylko nasze główki sobie chorób szukaja a my jestesmy bardzo zdrowe. Ja rówzniez miałam tak jak Ty, zwłaszcza w nocy. Nie mogłam filmów straszych ogłądać bo zaczynały mi się duszności, pieczenie w klatce piersiowej,panika ze nie mogę oddychac. Ta panika narastała we mnie i było jeszcze gorzej. Wiem ze jest to bardzo trudne, ale musimy sobie z tym radzic. Najwazniejsze jest to aby uwierzyc ze jestesmy zdrowe i nic nam nie dolega i zaczać pozytywnie myśleć, a za jakis czas wrócimy do normalnego życia, tylko trzeba w siebie uwierzyć. Pozdrawiam
  21. AniaN

    Nerwica - czy na pewno?

    Cześć!! Jestem tu po raz pierwszy i tak za bardzo nie wiem od czego mam zacząć. Może zacznę od tego że mam 23 lata i studiuję. Cała moja choroba zaczęła się rok temu na 3 roku studiów. Początkowo miałam silne bóle głowy, zawroty głowy i nudności, nie mogłam nigdzie wyjść ponieważ zaraz kręciło mi się w głowie i miałam wrażenie że zemdleję. Zrobiono mi wówczas podstawowe badania typu morfologia, TSH (nawet dwa razy), tomografia komputerowa głowy, badanie na obecność lambii, badanie ORL (uszkodzenie błędników) oraz prześwietlenie kręgów szyjnych. Wszystkie badania wyszły dobrze, nic nie wykazało na to abym była chora. Wówczas neurolog stwierdził, że te wszystkie moje objawy są na tle nerwowym, dostałam lek o nazwie Sedam (brałam go ok 2 miesięcy) i moje objawy po jakimś czasie zniknęły. W sumie było dobrze ok 4 miesięcy. Powrót choroby nastąpił od tych samych objawów tylko z czasem dochodziły bóle brzucha ( dokładnie pieczenie, uczucie gorąca), silne mdłości,drętwienie lewej ręki, nerwobóle w różnych miejscach, nadmierna potliwość no i oczywiście lęk, panika, że jestem poważnie chora, że zaraz umrę. Zaczęłam budzić się w nocy, nie mogłam spać, dusiło mnie w klatce piersiowej, wymiotować mi się chciało, zaczęłam wewnętrznie cała się trząść jak już mocno się nakręciłam ze jestem poważnie chora i zaraz umrę. Trafiłam znów do tego neurologa, który wcześniej mi pomógł po wysłuchaniu moich dolegliwości stwierdził ze to książkowe objawy nerwicy lękowej, dostałam lek o nazwie Cloranxen (5 mg) na razie przez 10 dni biorę 1 tabletkę rano i wieczorem, a później tylko na wieczór no i zalecił mi wizytę u psychologa. Zapisałam się ( ale idę do niego dopiero za tydz). Jest to paskudna choroba i kto tego nie odczuł nie zrozumie co człowiek czuje. Ja wierze że uda mi się z tego wyjść i całkowicie wyleczyć bo chcę normalnie żyć bo mam dla kogo. Najważniejsza jest wiara, trzeba wierzyć w siebie, myśleć pozytywnie a z czasem wszystko wróci no normy. Wiem ze to trudne bo sama mam z tym problemy. Nachodzą mnie czasami myśli że może jednak jestem chora i to nie nerwica i że leczę sie w złym kierunku, ale to wtedy trzeba pomyśleć o czymś innym zrelaksować sie (posłuchać muzyki) i będzie od razu lepiej. Życzę wam wszystkim powrotu do zdrowia i przepraszam ze tak sie rozpisałam i was zanudziłam:) Pozdrawiam serdecznie!!
  22. Cześć!! Jestem tu po raz pierwszy i tak za bardzo nie wiem od czego mam zacząć. Może zacznę od tego że mam 23 lata i studiuję. Cała moja choroba zaczęła się rok temu na 3 roku studiów. Początkowo miałam silne bóle głowy, zawroty głowy i nudności, nie mogłam nigdzie wyjść ponieważ zaraz kręciło mi się w głowie i miałam wrażenie że zemdleję. Zrobiono mi wówczas podstawowe badania typu morfologia, TSH (nawet dwa razy), tomografia komputerowa głowy, badanie na obecność lambii, badanie ORL (uszkodzenie błędników) oraz prześwietlenie kręgów szyjnych. Wszystkie badania wyszły dobrze, nic nie wykazało na to abym była chora. Wówczas neurolog stwierdził, że te wszystkie moje objawy są na tle nerwowym, dostałam lek o nazwie Sedam (brałam go ok 2 miesięcy) i moje objawy po jakimś czasie zniknęły. W sumie było dobrze ok 4 miesięcy. Powrót choroby nastąpił od tych samych objawów tylko z czasem dochodziły bóle brzucha ( dokładnie pieczenie, uczucie gorąca), silne mdłości,drętwienie lewej ręki, nerwobóle w różnych miejscach, nadmierna potliwość no i oczywiście lęk, panika, że jestem poważnie chora, że zaraz umrę. Zaczęłam budzić się w nocy, nie mogłam spać, dusiło mnie w klatce piersiowej, wymiotować mi się chciało, zaczęłam wewnętrznie cała się trząść jak już mocno się nakręciłam ze jestem poważnie chora i zaraz umrę. Trafiłam znów do tego neurologa, który wcześniej mi pomógł po wysłuchaniu moich dolegliwości stwierdził ze to książkowe objawy nerwicy lękowej, dostałam lek o nazwie Cloranxen (5 mg) na razie przez 10 dni biorę 1 tabletkę rano i wieczorem, a później tylko na wieczór no i zalecił mi wizytę u psychologa. Zapisałam się ( ale idę do niego dopiero za tydz). Jest to paskudna choroba i kto tego nie odczuł nie zrozumie co człowiek czuje. Ja wierze że uda mi się z tego wyjść i całkowicie wyleczyć bo chcę normalnie żyć bo mam dla kogo. Najważniejsza jest wiara, trzeba wierzyć w siebie, myśleć pozytywnie a z czasem wszystko wróci no normy. Wiem ze to trudne bo sama mam z tym problemy. Nachodzą mnie czasami myśli że może jednak jestem chora i to nie nerwica i że leczę sie w złym kierunku, ale to wtedy trzeba pomyśleć o czymś innym zrelaksować sie (posłuchać muzyki) i będzie od razu lepiej. Życzę wam wszystkim powrotu do zdrowia i przepraszam ze tak sie rozpisałam i was zanudziłam:) Pozdrawiam serdecznie!!
×