Miałem dokładnie to samo. Kołatanie, pocenie, ciśnienie - aż mi się gorąco robiło, takie fale uderzenia plus duszności.
Robiłem badania, echo itp itd.. nic nie wyszło..
okazało się - po prostu nerwica z przepracowania.
Co mi pomogło? przede wszystkim *Zatrzymanie* tego pędu życia.
No więc co pozostało? wziąć się za siebie..
Wieczorne relaksacje przy spokojnej muzyce plus medytacje, meliska na noc do popicia i masaże rozluźniające - to pomogło najbardziej.
Polecam nawet zwykłe klasyczne (przykleili mi takie plastry na bark żeby rozluźnić spięty kark - bo to głównie mnie rozwalało..) a szczególnie polecam coś co mnie totalnie wyluzowało aż odleciałem
- Masaż misami dźwiękowymi. Poszukajcie czy gdzieś koło Was ktoś wykonuje taką terapię, (mogę ewentualnie dać namiary na maila do osoby gdzie ja chodzę - bo chodzę tam nadal w ramach relaksacji i rehabilitacji przy bólach. Najlepsza terapia jaka mnie w życiu spotkała :D normalnie kosmos. I koniec z tabletkami na uspokojenie..
Piszcie na robin.r80@wp.pl)
Trzymajcie się dzielnie!