Witam,postanowilam dolaczyc do grupy i opisac swoje objawy. wszystko zaczelo sie poltora miesiaca temu od uslyszsnia dziwnego szumu w uszach czy glowie nieslyszalnego dla inych domownikow,potraktowalan to jako cos jednorazowego jednak niestety okazalo sie ze zamiast byc lepiej jest coraz gorzej,szumy w glowie i prawym uchu nie dawaly mi
normalnie funkjonowac,nie spalam i jakbym mogla przechodzilabym caly dzien i noc. wkoncu zebralam sie w sobie i poszlam do laryngologa ktory stwierdzil ze wszystko wporzadku dal antybiotyk i leki na zmniejszenie wydzieliny. nastepnie zaobserwowalam u siebie wysokie cisnienie,ktoremu nie towarzyszyl ani ucisk ani zawroty glowy tylko ciagle te szumy ktore doprowadzaly mnie do szalu, po kolejnych wizytach u internisty dowiedzialam sie ze moze to w swej glowie slysze wlasna krew,dostalam leki rozkurczajace tetnicce ktore po 2 tygodniach brania nic nie pomagaly. dzisiaj gdy bylam u lekarza dostalam antydepresant,czy to mozliwe zeby bylo tak zle bym brala takie leki. po pierwszej tabletce czuje ze troche lepiej ale nie wien czy to juz nue subiektywne odczucia ale szun w uchu i bol glowy jakby ktos uciskal nadal zostal. jak sobie z tym poradzic? dodam jeszcze ze strasznie sie poce a czasem jest tak ze strasznie mi zimno do tego towarzysza mi leki.boje sie m.in. jezdzic autobusem,kapac sie....