Witam...ja właśnie wróciłam wczoraj ze szpitala.
W czwartek w trakcie rozmowy z psychologiem poczułam straszny ból w okolicy mostka i zawroty głowy.Ten stan utrzymywał przez jakiś czas...,później nie byłam w stanie podejść kilku kroków.Czułam jak bym miała zaraz zemdleć.Wyprowadziły mnie dwie panie na dwór i od tego momentu nic nie pamiętam.Jak z opowiadań tych pań to wiem,że zatrzymywał mi się oddech raz na jakiś czas, i nie mogły wyczuć u mnie pulsu.Więc zaczęły reanimacje,i tak raz miałam oddech raz nie.I czekały ze mną prawdo podobnie na przyjazd karetki 25 minut,. Później odzyskałam świadomość w karetce po tym jak poczułam ból,a to było pobranie mi krwi,czyli musiało mnie zaboleć okucie igłą. Ciśnienie miałam 159/120 bez pulsu.Po jakimś czasie trafiłam do Izby Przyjęć. I tam już byłam świadoma wszystko słyszałam ciśnienie mi zmalało na 130/98.I położyli mnie na oddziała dziecięcy.gdyż tam nie było kardiologicznego. No i tak leżałam do wczoraj. I nic takiego mi nie stwierdzili tylko tyle,że mam za mało magnezu w organizmie co mnie dziwi,ponieważ przez rok brałam Asmag 2x1. Pan doktor powiedział,że przy takiej dawce Propanolu 3x40 mg to może tak być, i nie powinnam brać tych leków. Tylko to jest dziwne bo mam mieć jeszcze zwiększaną dawkę.
I nie wiem co mam zrobić,lekarze w Szczytnie nic nie stwierdzili,a przecież takie NZK przy tej chorobie jest nie bezpieczne.....