Tak właściwie to chciałam sie podzielić tutaj moja historią. Trafiłam na to forum wczoraj po *ataku* do którego zaraz sie ustosunkuje. Mam 21 lat siegajac pamiecia choruje na nerwice od gimnazjum, ale zalązek choroby tkwi od podstawówki (tak przynajmniej mi sie wydaje bo wtedy zaczeły sie problemy). Gdy chodziąłam do gim miałam problemy w szkole, w domu kłotnie, człowiek wtedy taki butny, dużo stresu. Stres przerodził sie w lęk, czesto chorowałm zapalenie oskrzel, grypy itd. Zaczełam odczuwac kłocie jak ja sobie to tłumaczyłam w oskrzelach i zaczeło sie jezdzenie po lekarzach, testy na alergie, przeswietlenia i nic. lekarze mowia nerwica ! a ja bałam sie ze cos mi jest powaznego. Pozniej zaczełam sobie takie choroby wymyslac ze głowa mała. Zmieniło sie to gdy posżłam do szkoły sredniej, nowi ludzie, miejsce, duże miasto , wiecej obowiazków, nie było czasu myslec o takich głupotach. Była sytuacja pod kkoniec szkoły sredniej gdzie zdecydowałam sie pojsc jednak do psychologa, pomimo, ze objawy sie juz tak nie nasilały to chciałam je zniwelowac całkiem, wypełniłam druczek i poszłam na moja nie korzyc nie było nikogo w ten dzien, zeby mogł mnie zarejestrowac, wiec pomyslałam ze przyjde kiedys jeszcze. Na samym mysleniu zostało, bo odciagałam to i juz wiecej nie poszłam. I tak zostało do wczoraj. Powiem tak od pewnego czasu nasunał mi sie *pomysł* kontrolowania serca, jak sobie wymysle tak musze kontrolowac np. wezły chłonne czy nie sa powiekszone itd Mysl z sercem sie nasialała podswiadomie , i wczoraj spokojnie sobie siedze automatyczna mysl o pulsie i juz atak gotowy, serce bije jak oszalałe, zdaje mi sie ze mam zawał ze zaraz zemdleje(tysiac myslli w jedym czasie) chodze po domu , wychodze na dwór i nic, ból w klatce. Kiedys czesto miałam takie ataki ale trwałi chwile i miałam na nie sposob, był atak pozniiej zajełam sie specjalnie czyms innym zbey zapomniec i spokoj. A wczoraj nie mogłam tego opanowac. Czuje ten atak do dzis. Nie wiem czy mam cos z tym zrobic czy nie bo wiem , ze ja sobie to wymyslam. Rozpisałam sie troche, jak jakas ksiązka. Pisze tu poniewz chciałam bym sie tym podzielic i usłyszec kilka słow otuchy, lub jakas rade.