Witam Was serdecznie,
Chciałabym opisać swój przypadek, może ktoś z Forumowiczów wpadnie na jakiś trop. Postaram się najściślej jak potrafię.
2008r. - pierwsze tabletki antykoncepcyjne Cyprest na bóle miesiączkowe i trądzik.
2008/2009r. - pierwsze kłucia w klatce piersiowej. Kłucia pojawiały się co około miesiąc, z czasem coraz częściej, nawet co kilka dni.
2009r. - pierwsze ekg serca, wg lekarza internisty nie było w nim nic niepokojącego.
2009r. - pierwszy problem z puchnięciem jednej (lewej) łydki, w obwodzie miewała nawet o kilka cm więcej niż druga. Puchła po zbyt długiej jednej pozycji, np. staniu.
2009r. - z powodu puchnięcia łydki, zrobiono mi USG Dopplera, na którym wyszła jakaś mała nieprawidłowość (szczerze, nawet nie wiem jaka), dostałam Diosminex i po kilku miesiącach łydka przestała puchnąć. Nakazano odstawienie tabletek Cyprest, więc odstawiłam.
Pod koniec 2009r. kłucie serca się trochę zmniejszyło.
2010r. - tabletki antykoncepcyjne Syndi-35 
(po około pół roku przerwy od poprzednich tabletek anty) ponownie na bóle miesiączkowe i trądzik oraz wzrost masy ciała - od endokrynologa.
2010r. - w połowie roku powrót bóli w klatce piersiowej, kłucia zaczęły być intensywne. Lekarz internista stwierdził nerwicę, zrobiono mi jedynie badania krwi, które zawsze był dobre, za wyjątkiem za dużej gęstości krwi.
2011r. - silne bóle w klatce piersiowej pojawiające się ok. 2 razy w miesiącu. Towarzyszyło mi przy nich uczucie słabości, pewien rodzaj niepokoju.
2011r. - w połowie roku nabawiłam się nerwicy lękowej i depresji przez bóle w klatce piersiowej, bałam się omdlenia. Wyniki krwi nadal były bardzo dobre.
2011r. - powrót astmy z dzieciństwa, pulmonolog przepisał na stałe Symbicort 320, biorę 1 dawkę wziewu na dzień, rano. Prześwietlenie dobre, spirometria typowa dla astmy.
2012r.- wyleczyłam nerwicę lękową za pomocą Sulpirydu.
2012r. - nakaz odstawienia tabletek anty Syndi-35.
2013r. styczeń - po odstawieniu tabletek, poszłam na pierwsze badania hormonów: TSH, FT3, FT4 - wyniki były idealne.
2013r. styczeń-sierpień - nasilenie bóli w klatce piersiowej, coraz częstsze.
2013r. wrzesień - badania ginekologiczne i usg, poza zbyt małymi wymiarami macicy wyniki w normie, czekam na wyniki cytologii.
Obecnie wrzesień 2013r.:
w dniu wczorajszym około południa (siedząc na fotelu) poczułam jakby puste/głuche uderzenia wysoko w klatce piersiowej, tuż pod szyją. Po 4 uderzeniach, zaczęło mi się kręcić w głowie, wstałam do okna i nagle poczułam silny ból w klatce piersiowej. Kiedy przyłożyłam rękę do klatki piersiowej, czułam jak słabo, ale zarazem bardzo szybko bije mi serce. Już kolega miał zawieźć mnie do szpitala jak ból przeszedł. Zmierzył mi palcem na nadgarstku puls i powiedział, że jest bardzo przyspieszony. Później byłam jedynie zdenerwowana, zdecydowałam się nie jechać do szpitala. Wszystko wróciło do normy w ciągu 15 minut.
Czy objawy w postaci takich uderzeń w klatce i szybkiego bicia serca mogą być spowodowane nerwicą i nie jest to groźne? Fakt, ostatnio mam stresujący czas, aczkolwiek wczoraj niczym się nie denerwowałam.
Dodam, że obecnie mam 22 lata, czekam na miesiączkę, aby udać się na badania zlecone przez ginekologa: prolaktyna, androstendion, testosteron, testosteron wolny, 17-OH progesteron + własne badania: grupa krwi, magnez, potas.
Na astmę choruję od dziecka z przerwą około 6 lat, kiedy nie miałam (po odczulaniu) żadnych objawów ani leków. Wróciła nagle, z dnia na dzień.
Dodatkowo od zawsze bardzo mało ważę (najwięcej w życiu 45kg kiedy intensywnie uprawiałam sport - możliwe, że przez masę mięśniową), obecnie 40kg na 165cm. Nie odchudzam się, odżywiam się normalnie, nie ćwiczę, jem zbyt dużą ilość słodyczy, jestem chyba uzależniona ;) . Ponieważ tarczyca okazała się zdrowa, krew również, badania na pasożyty także, lekarz rozłożył ręce i stwierdził, że taki mój urok, geny po równie szczupłej mamie. Jednak nie ukrywam, że waga nadal mnie niepokoi, czekam na badania hormonów (w/w) i ich wyniki.
Po badaniach hormonów mam zacząć brać tabletki Madinette, na bóle miesiączkowe, trądzik i wzrost masy ciała (po Cypreście i Syndi nie przytyłam, ale podobno Madinette ma pomóc).
Kiedyś na badaniu cukru wyszedł trochę zbyt duży wynik, ale lekarz powiedział, że to nic złego.
Jeśli ktoś z Forumowiczów ma jakikolwiek pomysł lub skojarzy cokolwiek, bardzo proszę o informacje. Niepokoją mnie te bóle serca, a już wczorajsza sytuacja mnie przeraziła.
Wiem, że powinnam udać się do kardiologa, ale obawiam się, że zostanę ponownie zbyta przez specjalistę, bo 1. Jestem zbyt młoda, żeby mieć chore serce, 2. Na pewno się pani nie odchudza?, 3. Ma pani nerwicę. ;)
Pozdrawiam serdecznie!