Nie wiem dokładnie co mój tata miał z sercem, jakąś wadę,czy coś.
Podobno jak był nastolatkiem, to się leczył, potem było ok. Gdy miał 32 lata moja mama była ze mną w 3 mc. ciąży, nagle zasłabł, reanimacja. Nic nie dało się zrobić-umarł! Ja mam 16 lat, arytmię oddechową i blok prawej odnogi czy coś takiego. Niby się tego nie leczy. Często kłuje mnie serce, mam duszności. Nawet zwolnienie z w-fu. Czy to może być jakaś wada dziedziczna? Dzięki za odp.