Dziekuję wam bardzo za odpowiedz:) To wiele dla mnie znaczy:) Nie moge pogodzić się z ta choroba , ponieważ kiedyś byłam dusza towarzystwa wszędzie mnie było pełno ,zawsze uśmiechnięta, szcześliwa z zycia!! A teraz wszystko o 180*Mam 29 lat i pierwsza myslą kiedy wstaje rano jest rak i tak mam samo kiedy się kładę. Byłam i u psychiatry chodziłam co tydzień do psychologa i nic dalej to mam. Właściwie zaczęło się jak moja córcia zaczęła chodzić i wtedy pojawiły sie lęki. Dziwne w tym wszystkim jest to że gdy czuję się dobrze normalnie oddycham, pojawia sie normalne życie, zaczynam tęsknić za tym stanem którego się bardzo boję. To jakby moje ciało było zaprogramowane na samo zniszczenie... To nie jest normalne !! Tak bardzo bym chciała porozmawiać z ludźmi takimi jak Ja wygadać sie... posłuchać innych. Razem walczyć z tą chorobą!! Razem jest raźniej Są chętni z Warszawy i okolic?? Mi psychoterapia nie pomogła , bo jak mi ma pomóc ktoś kto mnie nie rozumie, kto nie wie jak sie odczuwa cielesne objawy kto nigdy nie miał takich myśli jakie Ja miałam . Boze Ja czuję sie taka samotna przez ta chorobe