Skocz do zawartości
kardiolo.pl

duffy

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez duffy

  1. Problemy z głowa wydawaly mi sie łatwiejsze do ogarnięcia...a fizyczne wiążą się z badaniami, lekarzami itp.. a dla mnie lęk przed badaniami i wynikami jest chyba nie do *przejscia*.. u mnie z reguły najgorzej jest w godzinach okołopołudniowych.... czuje ścisk wewnątrz ciała.. szczęka zaciśnieta... i licze czy przejdzie szybko czy nie...czasami hydroxyzina pomaga czasami samo przechodz a czasami atak paniki w pełnej okazałości...
  2. Hej, wszystkim troche juz tutaj sie naczytałam w koncu postanowiłam także napisać. Nie wiem co do końa mi jest, zaczeło sie od zeszłej zimy (choc miałam jeden atak paniki we wrzesniu) coś mnie pobolewało z prawgo boku. Wyobrażanie sobie, że to na pewno coś poważnego itp... i tutaj zaczęło się błędne koło..gdyż nie chce chodzic do lekarza, mialam po jednym ataku paniki z pogotowiem w tle z *biegu* badania krwi wyszyły jakieś nieciekawe co dalej potegowało stach. I tak to się ciągnie od tamtego czasu nie ma lepszych dni...są jedynie spokojniejsze po pigułach ziolowych. Jedynie sama poszłam do psychiatry gdyż cały czas wmawiam sobie, że lepiej mieć problem *psychiczny* niż *fizyczny*, przepisane miałam i wykupione (servenon..lub cos podobnego) oczywiście nietknięty leży. Cały czas jestem na ziołowych tabletkach plus jakis magnez, potas. Byłam jeszcze oczywiscie z wielkim trudem na badaniach tarczycy tutaj wszystko ok magnez i potas też w normie. Wszyscy wokół się dziwią przed tym strachem przed badaniami .. ja nie jestem w stanie go pokonać. Czytam na tym forum jak osoby maja wykonane tysiące badań i nie moge wyjsc z podziwu że sa w stanie na nie chodzic a z drugiej strony jeszcze bardziej siebie dołuje, że ja tak nie potrafie...Szczególne, iż obecnie nie mam sytuacji stresowych wszystko w miarę sie układa...a moja głowa i ciało odmawiają mi współpacy.. Przepraszam, że moze troche bałaganiarsko pisalam, lecz to mój pierwszy post
×