Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jerry

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Jerry

0

Reputacja

  1. Witam. Mam pewien problem, z którym się borykam od bardzo dawna. To oczywiście ta sławetna gula w gardle. Jest sporo informacji, które muszę podać. Wydaje mi się, że jakieś tam też mam kłopoty z budową mojego przełyku, gdyż od zawsze, od dzieciństwa jakby czasem musiałem tak nosowo przełykać (takie nieprzyjemny efekt gdyś ktoś nosowo, gardłowo przełyka),ale ok, przeżyłem z tym jakoś jakby nie było 50 lat, od wielu lat mam jakby na nowo z tym kłopoty, najpierw były to jakby kłopoty związane z hm..alergią, chropowatość w gardle, kaszelek, łaskotanie w gardle. oczywiście żadne wizyty u lekarzy nic nie dało,alergolodzy, laryngolodzy, testy, wymazy itd. Ale 5-6 lat temu większy kłopot miałem z suchością w gardle, brakiem wieczorami śliny itd. Stąd picie,siemie lniane, a nawet landrynki. Od 2-3 lat mam jakby wieczorami - cały czas mam te same uczucie, ale najgorzej jest wieczorami, w nocy, tuż przed snem, gdy niejako jakby organizm *zaczyna odpoczywać*. w ciagu dnia kawy, picie, jedzenie itd, jako tako idzie wytrzymać. Teraz mam jakby stale uczucie guli w gardle, flegmy, flegma biała, niechorobowa,po prostu gęsta. Wydaje mi się, że ona po prostu nie spływa po ściankach gardła a gromadzi się tam i muszę czasem odpluwać (w nocy po prostu odkrztuszam, taki brzydki zwrot *odharkam* i w momencie *odplucia* w gardle na jakiś czas mam spokój, ale to mija szybko i znowu tak jest. lekarze jak wspomniałem nic nie pomogli,testy na tarczycę także, mam podwyższone wskaźniki ale ogólnie ok, wiec w normie. Czytałem o tym wiele w sieci, wyczytałem, że pomaga picie gorącego naparu z imbiru, gorące okłady na gardło wieczorem, ćwiczenie ruchów szyją i masowanie tych dwóch głównych mięśni gardła/szyi przy jabłku Adama, może trochę pomaga ale niewiele. Wiem, że mam - jak wspominałem - jakieś kłopoty z przełykiem, bo jak wieczorem czasem zjem np. jabłko, to jakby małe resztki jedzenia gdzieś ciągle są w gardle, całym układzie przełyku, muszę popijać, znowu czymś przegryźć i nic, aha, nie pomogło wycięcie migdałów oraz korekta przegrody nosowej (wcześniej mi tak radzono, że źle oddycham, wysuszam gardło idt). Nie jestem specjalnie nerwusem, żeby to miała być nerwica? Ciężko się jakby wyciszać, uspokajać, szukać rozwiązania spokojem, medytacją np. gdy czujesz wciąż ślinę w gardle. To oczywiście jest wszystko powiązane w jakiś sposób bo mam ciągły alergiczny kaszelek (łaskotanie w gardle), wieczorem pluję w ręcznik aż usnę, w ciagu nocy jakby gardło mi się wysuszy, nie ma śliny i jest ok. ale ... duże skrępowanie w nocy wobec Partnerki bo idę do łazienki odpluwać... Proszę pomóżcie... :)
×