Witam Państwa!
Mam 21 lat jestem miesiąc po ablacji, żadnych leków nie biorę.
Częstoskurczu komorowego nie ma - sądzę że już nie przyjdzie.
Problemem są natomiast dodatkowe skurcze komorowe.
Nie są częste 1-2 szarpnięcia na 5 minut podczas chodzenia, zero podczas spoczynku, sporadyczne podczas stresu. Problem polega na tym że ja te szarpnięcia odczuwam bardzo silnie, wręcz bolesne (nie zawsze) uczucie jakby chwilowego rozerwania w klatce piersiowej, towarzyszy temu poczucie lekkiego strachu.
Wczoraj miałem Holtera kontrolnego, czekam na interpretację lekarzy. Wiem jednak że moje średnie tetno to 71 najwyższe w ciągu dnia 156 - podczas normalnego spaceru (sic!).
Moje pytanie, czy to minie? Samo chyba nie bardzo? Przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu, jak cały przebieg moich problemów z sercem (może fakt niedługi - pół roku.) Kolejna ablacja mnie czeka w takim razie?
Pozdrawiam