Witam
Ablacje mialem 22.07 zdiagnozowano u mnie zespol WPW.
Ablacja powiodla sie w 100% potwierdzilo to EKG i lekarz wykonujacy ablacje. Zero komplikacji przy wkłuciu itd. Pachwina zagojona. Wspomne jeszcze ze w ogole nieodczuwalem jakis migotan czy czegos podobnego o tym ze mam zespol WPW dowiedzialem sie calkowicie przypadkie przy wykonywaniu zapisu EKG.
Przechodzac do setna sprawy moj lekarz prowadzacy ZABRANIA mi jakiegokolwiek poruszania sie samochodem, przemenczania, dzwigania itd...najlepiej to jak bym siedzial w domu i lezal caly czas. Jak to powiedzial mam na siebie uwazac i cytuje NIE JEZDZIC SZYBKO SAMOCHODEM. Prowadze dosc aktywny tryb zycia i jakos mi sie to w glowie nie miesci ze nie moge nic ROBIC bo moze sie nawrocic WPW. Wydaje mi sie ze bedzie mi tak kazal co najmniej przez dwa lata nic nie robic a najlepiej nie oddychac za glebko bo moga polknac pszczole.
Moze ktos sie podzieli ze mna jak to wyglada u Was ? tez nie mozecie nic robic ? a najlepiej lezec.