Skocz do zawartości
kardiolo.pl

baasia88

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia baasia88

0

Reputacja

  1. Dodam, że mam 28 lat, jeszcze nie mam dzieci, a chcę i troszkę stresu i nerwów mam.
  2. Witam, trzy lata temu trafiłam do szpitala, po przyspieszonym kołataniu serca, zawrotach głowy,w trakcie tego strasznie się zdenerwowałam sytuacją więc dostałam swojego rodzaju drgawek nerwicowych... dostała leki uspokajające, kroplówkę z potasem i innymi. Wypisano mnie. Po paru dniach trafiłam na oddział w celu przeprowadzenia wszystkich badań. Wszystkie badania wyszły ok, w holterze wyszły tylko jakieś pojedyncze skurcze. Diagnoza tachykardia. Dostałam Conconcor 3,75, przyjmowałam prawie 3 lata. W końcu w związku ze mianą miejsca zamieszkania postanowiłam zmienić lekarza bo do dotychczasowego mam ponad 200km a do tego przyjmuje w środku tygodnia. Wybrałam najlepszego lekarza w mieście w którym obecnie mieszkam, dosłownie najlepszego (dostał nawet Anioła Medycyny). Na wizycie lekarz przeprowadził wywiad, zrobił wiele badań. Stwierdzono, że serce jest zdrowe i ma bardzo dobre parametry. Lekarz zalecił odstawianie leku, oczywiście odstawianie stopniowe rozpisane w czasie i dawkach. Obecnie jestem w 3 tygodniu odstawiania. Zarówno w pierwszym, drugim jak i w trzecim- teraz jest 3 tydz-, a dokładnie dziś miałam to straszne kołatanie serca. Czego to już może być przyczyną? Lekarz w pierwszym tygodniu dostając taką informację ode mnie zalecił nadal schodzenie z leku w przepisanych dawkach. Wiem,że takie napady raz w tygodniu to jest ni cale na prawdę zaburza to nawet moje samopoczucie. Wiem, że to jest lekarz, on zna się najlepiej ale głowa jednak myśli swoje...
  3. baasia88

    Concon cor!

    Witam, Mam maleńki problem. Otóż, zawsze biorę 1/2 tabletki concon cor 2,5mg z rana. Dziś rano wstałam i patrzę, że miejsce obok materaca jest puste, jednakże zajrzałam pod materac a tam znalazła się jakaś połóweczka. I teraz pytanie, czy nie wzięłam dziś dawki i aż tam wsunęła się pod materac, czy nie wzięłam w jakiś poprzedni dzień.... Wziąć teraz dzienną dawkę, czy nie ryzykować?
  4. Dzięki wielkie:) Niestety mój lekarz poszedł na urlop więc nie mam z nim kontaktu, a następna wizyta dopiero w połowie września, a po drodze mam wyjazd z Moim Ukochanym i wesele kuzyna;/ Może jeszcze ktoś podzieli się informacjami i doświadczeniami:)
  5. Hej, witajcie! :) jestem 24-letnią dziewczyną z zdiagnozowaną tachykardią zatokową [opis z karty szpitalnej: Elektrokardiografia z 12 lub więcej odprowadzeniami (z opisem) 1/Normogram. Rytm zatokowy, miarowy o częst.104/*. Bez zmian ST-T. 2/Normogram. rytm zatokowu, miarowy o częst 75/*. Bez dynamicznych zmian ST-T. Monitorowanie elektrokardiograficzne-inne. Rytm zatokowy, miarowy 53/*-128/* z kilkoma nienapadowymi przyspieszeniami do ok.130/*. Bez dynamicznych zmian ST-T] Ale zacznę od początku. Jednego wieczora (to była środa) pracując w swojej pracowni zaczęło mi kołatać serce, przyszłam do mamy i mówię, że źle się czuje duszno mi, kręci się w głowie i strasznie wariuje mi serce. Położyłam się i zaczęłam bardzo się trząść. Mieszkam obok lekarza więc mama pobiegła po niego, a tata w międzyczasie zmierzył mi nadgarstkowym ciśnieniomierzem puls i ciśnienie. Ciśnienia co prawda nie pamiętam ale nie miałam jakiegoś zwariowanego ale puls 160. Zaczęły mi drętwieć nogi i ręce, straciłam w nich czucie. Lekarz wezwał pogotowe. Ratownicy medyczni stwierdzili napad nerwicy, zaaplikowali mi w wenflon jakiś specyfik, po jakimś czasie się uspokoiłam ale zabrali mnie do szpitala. W szpitalu na pogotowiu zrobili mi EKG i podali jakiś lek w syropie. Badanie wykazało, że wszystko jest ok i mieli po pół h puścić do domu lecz dostałam znów jakby telepania serca z kręceniem się w głowie i dusznością. Pobrali mi krew, dali relanium i kazali czekać na wynik. Okazało się, że mam niedobór potasu więc podłączyli mnie pod kroplówkę, po której puścili mnie do domu gdyż lekarz stwierdził, że nic więcej nie zdziała bo to są efekty nerwicy i warto udać się do psychologa, a drętwienie spowodowane było zbyt szybkim oddychaniem przy zdenerwowaniu się. Wróciłam do domu. W czwartek złapało mnie na 5 sekund kołatanie serca. Wystraszyłam się znowu tego więc tata poszedł po lekarza sąsiada. Nim lekarz przyszedł było po wszystkim i powiedział bym nie myślała o tym i się zajęła czymś. Więc tak zrobiłam. Ale znów złapało mnie telepanie na 3 sekundy. Piątek przebyłam ok. Pod wieczór złapało mnie znów na 3 sekundy po czym w sobotę miałam spokój. W niedzielę chciałam odwieźć swojego faceta do domu i pod koniec drogi (prowadziłam) złapało mnie znów na 3 sekundy i chyba się tym zdenerwowałam bo po tym złapało mnie znów telepanie po kilka sekund 4 razy. Wróciłam do domu i do wieczora było ok. W poniedziałek udało mi się dostać do kardiologa i akurat przyjął mnie na oddział by porobili badania. W ciągu 3 dni zrobili mi ekg, echo, usg od pasa w górę, rtg płuc i serca, krew i miałam holtera. W ciągu 3 dni miałam dwa napady po 3 sekundy o czym kardiolog została poinformowana. Po 3 dniach zostałam wypisana z diagnozą tachakardii zatokowej i niedoborem potasu, reszta badań wypadła pomyślnie. Przepisano mi Concor Cor 7,5 mg - codziennie po 1/2 tabletki oraz Kaldyum (potas) co drugi dzień po 1 tabletce. W połowie września mam wizytę kontrolą. Kardiolog powiedziała mi, że to nic strasznego ta tachakardia, że nie ma zagrożenia dla życia i poza tym jest wszystko ok. Od wyjścia ze szpitala minęło 10 dni. W trakcie tych 10 dni zdarzyło mi się kilkanaście napadów po 3 sekudy takiego telepania serca. I teraz kilka moich pytań: 1) czy ta tachakardia to coś strasznego, jak się z tym żyje i czy są jakieś straszne skutki jej? 2) czy te telepania kilkusekundowe co jakiś czas (czasami raz na 3-4 dni) są groźne czy raczej to normalne? 3)z racji tego, że prowadziłam dość zawrotny tryb życia, lubiłam sobie też troszkę wypićwszelakiego alkoholu, czasami w dużych ilościach czasami w małych (oczywiście zdarzało się to raz na tydzien raz na dwa tygodnie) to czy przy tej tachakardii i tabletkach concor cor nie mogę tego robić? Jestem niestety w tym kompletnie zielona i potrzebuję opinii i porad osób, które już borykają się z tą chorobą. Wiem, że sama też się nakręcam bo należę do osób, które się przejmują wszystkim i teraz dodatkowow przejmuję się tymi obiawami, sama z sobą obchodzę się jak z jajkiem a nie chce tak, chcę żyć normalnie. Za 9 miesięcy mam swój ślub i nie chce by to mi przeszkodziło w czymkolwiek. Będę wdzięczna za wymianę doświadczeń, porady, itd.
×