Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ewa88

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Ewa88

0

Reputacja

  1. Droga ECH80, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo podobny masz stosunek do tej przypadłości co ja. (Celowo nie używam słowa *choroby*, ponieważ słowo to podświadomie spycha nas w odmęty śmiertelnego zagrożenia życia). Dodatkowe skurcze sa bardzo uciążliwe i mnie przyprawiają o ataki paniki. Ale z tym niestyty się żyje. Ktoś jest albinosem, ktoś rodzi się bez ręki... my musimy przede wszystkim pogodzić się z faktem potykania serca. To nie choroba. Mnie lekarz tłumaczył to w ten sposób - istnieje pewna grupa ludzi o podwyższonej wrażliwości, która odczuwa wszystko, dosłownie wszystko to, co dzieje się w organizmie. Dodatkowe skurcze tak naprawdę ma cała populacja ludzka, z tym, że odczuwają je tylko ci nadwrażliwi. To bradziej choroba duszy niż ciała. Nie oznacza to jednak, aby się poddawać. Uwierz, że ja tez boję się wychodzić z domu i w ogóle - komfort mojego życia jest nieco niższy niż pozostałych. Ale jakoś trzeba się przywracać do pionu ;-). Przyznam, że jak też zawsze bałam się brać lekarstw. Nie miałam jednak jakoś oporów przed propranololem. Skoro masz watpliwości udaj się do lekarza (wiesz, ja też tego nienawidzę i się boję, ale po wizycie zawsze odczuwam ulgę) i porozmawiaj z nim o tym, co dla Ciebie byłoby najlepsze. Potraktuj to jak terapię. Wiesz czego ja się najbardziej boję? Że przez te dodatkowe skurcze nie będę mogła sprostać życiu w rodzinie. Tj. że nie będę dobrą żoną, ani w przyszłości matką. Że w końcu mąż mnie zostawi, bo bedzie miał dość mojego dziwnego zachowania i znajdzie sobie *normalą* kobietę. Jest to dla mnie kwestia jak najbardziej na czasie, ponieważ niedługo mają się odbyć moje zaręczyny i boję się jak to dalej się potoczy. Oczywiście mój chłopak wie o mojej przypadłości i dla niego to nie problem, ale jak wiadomo - głodny sytego nie zrozumie i zapewne on wcale nie wie na co się tak naprawdę porywa :-). Jak Ty sobie radzisz w zyciu codziennym? Z obowiązkami i dzieckiem?
  2. Ja mam identycznie jak Ty ECH80. Skurcze odczuwam niezaleznie od danego rytmu. Czasami jak odpoczywam, to odczuwam te skurcze. Najgorzej jest jednak podczas stresu. Wtedy też mam ciągi. Podczas takiego ataku kluczowe jest, aby nie popaść w panikę. Ja niestety ma do tego skłonności. Wtedy jest najgorzej. Cała drżę i jestem pewna, że zaraz umrę. To nie jest typowy strach. Ja to nazywam *lękiem egzystencjalnym*. Człowiek czuje, że stoi nad przepascią śmierci. Trzeba (wręcz nieludzkim wysiłkiem) jakoś się opanować. Dobry na takie chwile jest Validol. To małe tabletki uspokajające do ssania, zawierające mentol. Wspaniale odświeżają oddech i usuwają uczucie *duszenia się*. Co do propranolou, to ja biorę identyczną dawkę - 10 mg, dwa razy dziennie. To najmniejsza daweczka jaka może być, więc nie musisz się jej obawiać. Po pierwszej dawce możesz poczuć unormowanie rytmu serca, a nawet lekką senność. To normalne. Ważne jest jednak nastawienie do danego leku. Nie uprzedzaj się od razu do propranololu i nie bój się. Jak to mawia moja lekarka - nie nalezy nigdy czytać ulotek (a zwłaszcza skutków ubocznych) danego leku. Wtedy od razu nastawiasz się na *nie*. Zobaczysz, że bedzie dobrze, musisz się tylko przełamać :-).
  3. ECH80 ja zawsze miałam ciśnienie w normie i być może dlatego dobrze reaguję na propranolol. To zalezy od indywidualnych predyspozycji organizmu. Moja mama również brała go na potęgę i bardzo go chwaliła. Ten lek ma to do siebie, że obniża nieco ciśnienie, a rytm serca jest o wiele spokojniejszy. Przy Twojej skłonności do niskiego ciśnienia, najlepiej będzie jak skonsultujesz się z lekarzem. Na każdego bowiem propranolol działa inaczej. Co do rytmu serca to przed braniem tego leku biło mi dośc szybko. Spowodowane to było nerwicą i strachem przed chorobą serca. Przy szybszym rytmie nie trudno o dodatkowe skurcze, które z kolei potęgowały strach i tak w kółko. Najważniejsze to umieć przerwać tem błędny krąg. Wszyscy wiemy, że to nie jest jednak takie łatwe. Gdy zaczęłam brac propranolol, serce od razu się uspokoiło. Dla mnie to prawdziwe wybawienie :-). Zapytaj lekarza o te tabletki. Na pewno udzieli Ci fachowej odpowiedzi.
  4. ECH80 ja biorę propranolol dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Na poczatku miałam watpliwości, czy mi pomoże. Przez pierwsze dwa tygodnie czułam się rewelacyjnie, nie wiedziałam nawet gdzie lezy moje serce :-). Potem pojawił się strach (ach ta nasza psychika!) i czarne mysli, że skurcze powróca i... o dziwo - zaczęłam je znowu delikatnie odczuwać. (Ale tylko nieznacznie!) Wszystko to wynik podśwaidomości. Im bardziej się boisz, że coś Ci się stanie, tym bardziej nasilają się objawy. Nalezy jednak pamiętać, iż żaden lek, ani żadna tabletka nie wyeliminują dodatkowych skurczy w 100%. O tym niestety należy zapomnieć. Ja osobiście bardzo polecam propranolol. To lek wyciszający serce. Swego czasu miałam już takie stany, iż codziennie odczuwałam skurcze, ale nie pojedyncze, tylko całą ich masę. Byłam na krańcu wyczerpania nerwowego. Od kiedy jednak zaczęłam brać te *tabletki szczęścia* jak je nazywam, przejrzałam na oczy. Aczkolwiek starch pozostał. Z tym niestety trzeba się zmagać na co dzień. To, co dla innych jest normalne (wyjście z domu, dalszy wyjazd) dla mnie jest jak wejście na Mount Everest ;-). To codzienna walka ze sobą, której ludzie bez tej przypadłości nie rozumieją. ECH80 mam pytanie - jak radziłaś sobie w czasie ciąży? Skurcze Ci się nasiliły, czy wręcz przeciwnie?
×