Witam wszystkich, Jestem tutaj poraz pierwszy też mam problemy z nerwicą od roku. Mam 19 lat dokładnie rok temu w wakacje po dobrze zdanej maturze i dostaniu się na studia zeszły ze mnie nerwy zrobiło mi się słabo i duszno serce waliło jak oszalałe wylądowałam na pogotowiu bez jakich kolwiek badań lekarz stwierdził że to nerwica. zastosowano relanium zułam jakbym odpływała. napady powtarzały sie kilka razy w ciągu dnia zrobiłam szereg badań. wszystko ok. czyli pytanie miał racje?? poszłam do psychloga który w pewnym sensie mi pomógl ale rezultaty nie trwały długo wyjazd na studia stres kolokwia stres egzaminy i bardzo dobrze zdana sesja a ja ciągle tylko nakręcona czy zalicze ....
po sesji zimowej przyszła kolejna dawka ciąglej newicy, cześniej powatarzało sie czasem raz lub dwa w tygodniu zawsze kiedy wracałam do domu, kolejny semestr minął tak samo teraz kiedy są wakacje i jestem w domu nie ma dnia bez kręcenia w głowie, trunością z równowaga, kłóciem w klatce,dusznościami suchością w ustach, uczuciem że zaraz zemdleję, trzęsą mi się ręce i boli mnie głowa dosłowny horror już zaczynam wątpić czy to naprawde nerwica;//// Mój chłopak jest dla mnie dużym wsparciem jednak ze strony mamy która rzekomo przechodziła to samo nie mogę liczyc.
w głowie mam natrętne myśli że to rak lub tetniak że nie pożyje długo...to jest straszne planuje znow zapisać się do psychloga.
Czy myślicice że to nerwica??
dziękuję za odp i pozdrawiam alezar1