Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Elfik

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Elfik

0

Reputacja

  1. Poprzedni wpis to oczywiście wpis Annuszki ale coś pomyliło mi się przy oznaczaniu autora postu. Wcześniej Elfik nie chciał mi się wpisać. Czyli Elfik = Annuszka :)
  2. Magda1991 - podziwiam, że pracujesz przy derealizacji. Dla mnie to raczej nierealne bo nie wiedziałabym czy jednego dnia dam radę dojechać czy nie. Nie byłoby problemu już z samą pracą choć jestem świadoma, że stres zżera dużo energii i 8 h byłoby i tak męczące. Pół etatu jak najbardziej ale gdzieś blisko, w tej chwili szukam czegoś takiego. Kiedy jestem zrelaksowana to mogę pójść na spacer i czuję się w miarę ok. Ale i tak największa odległość od domu to ok 2 km pieszo. Gdyby to były same lęki to naprawdę nie byłoby tak źle. Niestety derealizacja to coś o wiele bardziej uciążliwego i trudnego do konktrolowania. Niby mam jakieś tam swoje metody ale nie są one w 100% skuteczne. Michalinka - no ja mam nadzieję zabrać się za siebie, wychodzenie z domu, spacery, rower. Tyle ile mogę. Ale po tych 8 latach derealki i potem po 1,5 roku normalności po prostu czasem nie mam już siły zaczynać od nowa. I dopada mnie zniechęcenie. Anna1987 - ja nie byłabym w stanie wsiąść w autobus, nie mówiąc o dojechaniu w inne miejsce w mieście. Derealizacja jest tak koszmarnym przeżyciem, że nie mam siły się z nią konfrontować. Jedynym sposobem jest brzydko mówiąc jej olanie ale jeśli nie masz żadnego punktu zaczepienia w realnej rzeczywistości to jest to trudne do zignorowania. Włącza Ci się escape i szybko zasuwasz do domu. Moi najbliżsi wiedzą o tym i mnie wspierają ale przecież muszę zarobić na siebie i się utrzymać bo nikt mi tego nie zapewni. I dlatego tak się martwię.
×