Skocz do zawartości
kardiolo.pl

impreska

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia impreska

0

Reputacja

  1. AdamP, Dzieki za odpowiedz.Masz racje bałam sie Tranxene jak diabli.Bałam sie że jak wezmę to serce przestanie bic i wogole takie tam.Strach potegowal fakt ze zawsze jestem sama tylko z dziecmi i tak naprawde moge liczyc tylko na siebie.Ja Tranxene narazie biore codzienie po jednej 5 od tygodnia i musze stwierdzic ze czuje sie lepiej bo narazie nie mam zadnych kołatan a jedynie pojawiaja sie dusznosci a szczegolnie wlasnie wtedy gdy stoje w jakiejs paskudnie dlugiej kolejce:( Ehh niby zyjemy w cywilizowanym swiecie a kolejki jak za lat 80 ;) Czytajac Wasze posty zazdroszcze niektorym wyrozumialosci ze strony rodziny.U mnie wszycy kwituja tylko *weź sie w garść bo sama wpedzasz sie w kozi róg* :( Nikt nie potrafi zrozumieć ze niby to jest zależne od nas ale nie zawsze można sobie z tym poradzic Ale jak to sie mówi *Umiesz liczyć ,licz na siebie * Pozdrawiam
  2. Witam Chociaz nigdy nie przypuszczalam ze kiedykolwiek dotknie mnie nerwica dzisiaj szukam odpowiedzi i ludzi z podobnym problemem.Moje zycie to jeden wielki stres od okolo 2 lat a o nerwicy dowiedzialam sie tzu przed swietami wielkanocnymi gdzie w trakcie przygotowan zaczely mi sie dziwne nudnosci nie wiedzac od czego potem doszly ataki dusznosci i te paskudne kolatania serce.Nie wiedzialam co sie ze mna dzieie i co mam robic tym bardziejj ze jestem sama z 2 dzieci w wieku 8 lat i 1 roku.Jakos to przetrzymalam i pomyslalam ze przez noc jakos przejdzie.Niestety rano wcale lepiej sie nie czulam.Zadzwonilam po pogotowie.Zrobili ekg,pomiar cisnienia i poziomu tlenu w organizmie Wszystko bylo ok.Stwierdzili ze to na tle nerwowym i kazali pic melise.Po swietach poszlam do swojego lekarza ktory przepisal mi concor ,tranxene i validdol i zrobil jeszcze jedno ekg ktore tez wyszlo ok.Przed Tranxene mialam obawy bo to juz dosc silny lek ale po kolejnym ataku doszlam do wniosku ze nie moge nie brac czegos co przepisla mi lekarz i za kazdym razem czuc sie jak rozkapryszona histeryczka wzywajac w nocy pogotowie.Po kolejnym wezwaniu lekarz w diagnozie od razu wpisal Nerwica dlai zastrzyk i pojechali a ja moglam spokojnie zasnac.Wiem ze to choroba zalezna od umyslu i dlatego zdeydowalam sie na pomoc psychologa ktory mam nadzieje mi pomoze z tym sie uporac.Boje sie wyjsc z domu gdziekolwiek bo zaraz mam uczucie jakbym miala zemdlec i wielka kule w gardle.Jak sobie radzic zeby w miare normalnie funkcjonowac.Wstyd mi stojac niejednokrotnie w kolejce z towarm na tasmie wyjsc mowiac ze słabo mi jest bo ludzie patrza na mnie jak na nienormalna :(Ma ktos dobra rade jak unikac takich atakow po za domem?
  3. Witam Chociaz nigdy nie przypuszczalam ze kiedykolwiek dotknie mnie nerwica dzisiaj szukam odpowiedzi i ludzi z podobnym problemem.Moje zycie to jeden wielki stres od okolo 2 lat a o nerwicy dowiedzialam sie tzu przed swietami wielkanocnymi gdzie w trakcie przygotowan zaczely mi sie dziwne nudnosci nie wiedzac od czego potem doszly ataki dusznosci i te paskudne kolatania serce.Nie wiedzialam co sie ze mna dzieie i co mam robic tym bardziejj ze jestem sama z 2 dzieci w wieku 8 lat i 1 roku.Jakos to przetrzymalam i pomyslalam ze przez noc jakos przejdzie.Niestety rano wcale lepiej sie nie czulam.Zadzwonilam po pogotowie.Zrobili ekg,pomiar cisnienia i poziomu tlenu w organizmie Wszystko bylo ok.Stwierdzili ze to na tle nerwowym i kazali pic melise.Po swietach poszlam do swojego lekarza ktory przepisal mi concor ,tranxene i validdol i zrobil jeszcze jedno ekg ktore tez wyszlo ok.Przed Tranxene mialam obawy bo to juz dosc silny lek ale po kolejnym ataku doszlam do wniosku ze nie moge nie brac czegos co przepisla mi lekarz i za kazdym razem czuc sie jak rozkapryszona histeryczka wzywajac w nocy pogotowie.Po kolejnym wezwaniu lekarz w diagnozie od razu wpisal Nerwica dlai zastrzyk i pojechali a ja moglam spokojnie zasnac.Wiem ze to choroba zalezna od umyslu i dlatego zdeydowalam sie na pomoc psychologa ktory mam nadzieje mi pomoze z tym sie uporac.Boje sie wyjsc z domu gdziekolwiek bo zaraz mam uczucie jakbym miala zemdlec i wielka kule w gardle.Jak sobie radzic zeby w miare normalnie funkcjonowac.Wstyd mi stojac niejednokrotnie w kolejce z towarm na tasmie wyjsc mowiac ze słabo mi jest bo ludzie patrza na mnie jak na nienormalna :(Ma ktos dobra rade jak unikac takich atakow po za domem?
×