Skocz do zawartości
kardiolo.pl

dorcia76

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia dorcia76

0

Reputacja

  1. Witajcie :) Z przyjemnością czytam to co piszecie. Jak krok po kroku próbujecie pokonać tą nerwicę. Każdy mały wyczyn wydaje się siedmiomilowym krokiem. Ja też muszę się pochwalić :). Właśnie wróciłam z prawie 2h spaceru. Był to wielki wyczyn dla mnie. Najpierw trzymałam się blisko domu tak na wszelki wypadek, żeby szybko wrócić. Potem odchodziłam coraz dalej... Serce waliło mi jak młot i źle się czułam, ale ciągle powtarzam sobie ze to tylko spacer i ma być przyjemnością i po godzinie czułam się jakbym w ogóle nie miała żadnej nerwicy :) Wprawdzie nie poszłam w kierunku centrum... bo tam za dużo ludzi... ale uważam to za sukces. Pod wieczór wybiorę się jeszcze raz :) i musi być ok :) Serdecznie Was pozdrawiam :)
  2. Michalinka i Anna 1987, dziewczyny bardzo dziękuję, za zainteresowanie moim postem. Nie ukrywam, że jest to dla mnie ważne. Zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam spotkać się z jakimś specjalistą, bo sama sobie nie poradzę. Oczywiście zajrzę do polecanych przez Was książek. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam :)
  3. EWALIT, bardzo dziękuję za to, że odpowiedziałaś na mój post... Wiem, że powinnam udać się do dobrego psychiatry. I myślę nad tym już dosyć intensywnie. Niestety na obecną chwilę nie jest to możliwe ze względu na rodzaj wykonywaj przeze mnie pracy. Często jestem zmuszona podróżować i to za granicę, więc większość roku nie jestem w Polsce. Nie zgodzę się, że mam niską samoocenę i nie przeżyłam też żadnej traumy w dzieciństwie, która by powodowała takie skutki jakim jest nerwica lękowa. Według mnie, to raczej odbijają mi się długie lata nauki, a później praca związana z dużą odpowiedzialnością. Jak też tęsknota za krajem :).Być może się mylę, ale uważam, że problem leży w właśnie tutaj. Nie zmienia to faktu, że muszę coś z tym zrobić, bo ciężko tak funkcjonować w życiu. Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
  4. Witajcie... Od jakiegoś czasu wchodzę na Wasze posty, aby utwierdzić się w tym, że nie jestem sama ze swoim problemem, a mianowicie z depresją lękową. W obecnej chwili przechodzę drugi i to o wiele silniejszy jej nawrót. Za pierwszym razem została ona zdefiniowana jako agorafobia i byłam leczona Bioxetinem i Hydroxyzinum. W tej chwili jest znacznie gorzej... Czuje lęk przed wyjściem z domu, wejściem do sklepu, tłumem i wszelkiego rodzaju miejscami publicznymi do tego stopnia, że powoduje u mnie lęk napadowy. U mnie objawia się następująco: szybkie kołatanie serce co prowadzi do ciśnienia 170/100; zwłaszcza porannymi mdłościami; poceniem się; dygotanie całego ciała; brak równowagi; wrażenie omdlewania; uczucie oszołomienia (zaraz zemdleję).To te najgorsze, które przychodzą mi do głowy. Uprzedzam pytanie, czy zrobiłam sobie wyniki aby wykluczyć inne choroby. Tak zrobiłam i mam bardzo dobre. Nie mniej jednak nie potrafię sobie poradzić z tą nerwicą. Zawsze miałam opinię osoby opanowanej i pogodnej. Niestety czar prysł... Dla mnie najlepszym miejscem obecnie jest zacisze domowe, bo tam nie mam żadnych napadów paniki... Pomóżcie mi... W jaki sposób mogłabym poradzić sobie, a przynajmniej złagodzić objawy? Pozdrawiam Was serdecznie :)
  5. Witajcie... Od jakiegoś czasu wchodzę na Wasze posty, aby utwierdzić się w tym, że nie jestem sama ze swoim problemem, a mianowicie z depresją lękową. W obecnej chwili przechodzę drugi i to o wiele silniejszy jej nawrót. Za pierwszym razem została ona zdefiniowana jako agorafobia i byłam leczona Bioxetinem i Hydroxyzinum. W tej chwili jest znacznie gorzej... Czuje lęk przed wyjściem z domu, wejściem do sklepu, tłumem i wszelkiego rodzaju miejscami publicznymi do tego stopnia, że powoduje u mnie lęk napadowy. U mnie objawia się następująco: szybkie kołatanie serce co prowadzi do ciśnienia 170/100; zwłaszcza porannymi mdłościami; poceniem się; dygotanie całego ciała; brak równowagi; wrażenie omdlewania; uczucie oszołomienia (zaraz zemdleję).To te najgorsze, które przychodzą mi do głowy. Uprzedzam pytanie, czy zrobiłam sobie wyniki aby wykluczyć inne choroby. Tak zrobiłam i mam bardzo dobre. Nie mniej jednak nie potrafię sobie poradzić z tą nerwicą. Zawsze miałam opinię osoby opanowanej i pogodnej. Niestety czar prysł... Dla mnie najlepszym miejscem obecnie jest zacisze domowe, bo tam nie mam żadnych napadów paniki... Pomóżcie mi... W jaki sposób mogłabym poradzić sobie, a przynajmniej złagodzić objawy? Pozdrawiam Was serdecznie :)
×