Skocz do zawartości
kardiolo.pl

EWALIT

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia EWALIT

0

Reputacja

  1. Nastka :-) Jestem Ewa i napisałam do Ciebie, ale nie pojawiło się i nie mam teraz czasu na ponowne pisanie. to, co piszesz, to tak jak bym czytała o sobie sprzed pół roku. Mam tężyczkę i leczę ją od 4 miesięcy i czuję się już dobrze. Trzymaj się i walcz, ale zrezygnuj z chodzenia po rożnych lekarzach. Znajdź sobie jednego, zaufaj mu i tylko jego się trzymaj, jak już sama zdążyłaś się przekonać każdy mówi co innego i inaczej leczy, a to na pewno nie wpływa na poprawienie samopoczucia. Pozdrawiam i życzę wytrwałości i wiary i chęci wyleczenia się, bo wierz mi, że można :-))
  2. AGUSIA811. Zrób sobie badanie na tężyczkę. Pisałam o tym wcześniej, ale wiele osób z tego forum długo leczyło, bez skutku nerwice lekową i miało podobne objawy do Twoich, a w końcu okazywało się, że mają niedobór wapnia, magnezu, witamin, a objawy są bardzo przykre. Na takie badanie lekarze nie zlecają, bo tężyczka, to nawet nie choroba tylko zespół objawów, nic strasznego do pozbycia się. W każdym szpitalu i w wielu przychodniach robią tzw. PRÓBĘ TĘŻYCZKOWĄ. Ja za swoja zapłaciłam 60,-zł i wynik miałam na miejscu. Okazało się, że ja to cholerstwo mam, a leczyłam się długo na nerwicę, mając napady paniki, leki, bezsenne noce, wybujałą wyobraźnię na temat raka itp... Tężyczka, to coś, co dopada przede wszystkim młode, zestresowane kobiety. Zrób sobie badanie i pewnie masz własnie to. Pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia :-) PS. Na moim punkcie jest stuknięta taka jedna, co występuje na forum jako między innymi - MARY10 i pewnie będzie zaraz wypisywała jakieś bzdury na mój temat i mnie obrażała. Ona tak ma i nie może się powstrzymać i na pewno nie ma tężyczki, tylko jest chora na głowę.
  3. MARY 10 :-)))) Prócz tego, że jesteś kłótliwa, śmieszna, i wymagająca psychologa, to jeszcze jesteś mało inteligentna, a na to już nic Ci nie pomoże. To jest ostatki post jaki napisałam do Ciebie.
  4. ZDROWA 1. Idź się leczyć i przestań ratować świat :-)))) Wszyscy, którzy ratują świat, forum, czy cokolwiek innego mają psychiczne problemy, pomyśl o tym i o tym co Ty wypisujesz i po co? I przestań umierać za miliony, przestań szukać sprawiedliwości i uczciwości i przestań się denerwować, bo jesteś śmieszna... :-)))).
  5. Mary 10, Zdrowa !, XXXXXX i wiele innych - lata mi kolo nosa jak Ty się czujesz i czy będziesz się leczyć. To Twoja i tylko Twoja sprawa, ale odpowiedzi, które piszesz są nerwowe, a to świadczy o byciu chorym i dlatego powinnaś się poleczyć. Jednak, co zrobisz, to Twoja i tylko Twoja sprawa. Bardzo Ci współczuję...
  6. MARY 10. Napisałam do ZDROWA 1, jako odpowiedź na post kogoś, kto przedstawił się jako XXXXXXXX, a odezwałaś się Ty. Przecież nie wiedziałam, że to Ty, tylko się domyślałam. Robisz z siebie idiotkę pisząc pod wieloma nickami, a zarzucając innym, że piszą pod wieloma nickami. Idź do psychologa i zawalcz o siebie. Zawsze jest szansa na poprawienie swojego zdrowia psychicznego, bo Ty własnie z tym psychicznym masz problem. Poza tym jesteś okropnie kłótliwa i wielu ludzie z tego forum nie cierpi Ciebie. Co może być pozytywnego z byciu nienawidzonym? Po co to robisz? Czy nie fajniej jest być lubianym i szanowanym? Miłego dnia Ci życzę i idź do psychologa...
  7. ZDROWA 1, bo to oczywiści Ty pod tajemniczym nickiem XXXXXXXXXXXXXXX - PRAWDA? Coraz mniej ludzi tu pisze, bo takie indywidua jak Ty rozwalają to forum. Masz kobieto problem i to od bardzo dawna. Idź do psychologa, opowiedz, co wypisujesz na forum i dlaczego, i poproś o pomoc. Nie wiem ile masz lat, ale ile byś nie miała, zawsze jest szansa na jakaś poprawę na lepsze. To, co robisz jest złem i nie rób tego. Nikomu nie pomagasz i nigdy nie pomogłaś. Od zawsze jak już piszesz na forum, to tylko takie paskudztwa i zniechęcasz ludzi potrzebujących pomocy do szukania jej na forum, a niektórzy potrzebują wsparcia, jakiegoś pokierowania, wiary, a Ty im to odbierasz i robisz to, bo masz psychiczno-emocjonalny problem. Idź do psychologa i powalcz o siebie.
  8. AKOODIN. Zrób sobie PRÓBĘ TĘŻYCZKOWĄ i badanie krwi na poziom Wit.D3 i Wit.B12, bo może zamiast nerwicy masz TĘŻYCZKĘ. Objawy przy tężyczce są bardzo podobne do tych objawów, które opisujesz jako swoje i lekarze często całymi latami leczą ludzi na nerwicę lekową bez skutku, a ludzie mają tężyczkę nad którą można zapanować. POWODZENIA.
  9. Na terapie idę 29 04 br, a nie jak mi się napisało 24 04. Poza tym byłam dzisiaj świadkiem, jak na przystanku autobusowym młoda, dobrze wyglądająca mama była z takim 2,5 letnim, bardzo radosnym, rezolutnym synkiem. Dziecko wychodziło z wózka, wdrapywało się na ławkę na przystanku, śmiało się, próbowało mówić do mamy i cała scena była sympatyczna, gdyby nie mama, która bawiła się ze swoim synkiem i co chwilę zwracała się do niego *ty łobuziaku*. Dziecko oczywiście nie wiedziało, co ta mama do niego mówi i było szczęśliwe. W pewnym momencie ja przeprosiłam tą mamę i zwróciłam się do niej, żeby nie mówiła do synka w taki sposób, bo zapewne nie zdaje sobie sprawy, że oswaja dziecko z tym sformowaniem i kiedy urośnie i zrozumie, co oznacza *ty łobuziaku*, czy *ty łobuzie* , to sam sobie nada prawa do bycia łobuziakiem i nic już jako mama nie zrobi, bo teraz go tego uczy, zapewne nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Ta mam była tak zszokowana i zanim przyjechał autobus rozmawiałyśmy i ona przyznała mi racje, że takie mogą być kiedyś skutki, a teraz ona tak pieszczotliwie i miłośnie.... Tego typu przypadków dotyczących bardzo szerokiej gamy zwrotów z jakimi rodzice zwracają się do swoich dzieci nie zdając sobie sprawy, a po latach są zdziwienie i nie rozumieją jak to możliwe, że ich dziecko nie spełnia ich oczekiwań. Czasem warto jest myśleć szerzej. Ja mam taka matkę, która z jednej strony rozbudzała we mnie przekonania o byciu lepszą od innych i rozbudzaniu ambicji, a z drugiej strony bardzo jej to przeszkadzało i nadal przeszkadza..., ale to opowieść na inny wpis. Pozdrawiam i życzę dobrej wiosny i dobrego samopoczucia :-)
  10. Witam wszystkich a bardzo dziękuję za odpowiedź jaka dostałam od JASMY i IGNACA. Czuje się tak sobie, ale walczę i na pewno nie odpuszczę. To jest takie falowanie raz jest lepiej i żyję normalnie, a później to zmienia się w przyspieszone bicie serca, lęki, dzwonienie w uszach, nieostre widzenie, trudności ze skupieniem uwagi i zapamiętywaniem... Takie gorsze okresy to od tygodnia do dwóch tygodni i jest dobrze na coraz dłuższe okresy nawet 2 miesięczne, ale walczę i wierze, że dam radę. Od 24 04 br. idę na terapię i też spodziewam się nauczenia innego widzenia swojego świata i siebie. To wszystko nie jest takie proste i jest mi byle jak, niestety, dlatego nikogo nie namawiam do branie tego typu leków, bo jak JASMA i IGNAC wieeele razy pisali, te leki nie leczą i nie dość, że trzeba zwiększać dawkę co jakiś czas, to jeszcze uzależniają i oczywiście działają właściwie tylko wtedy, kiedy się je zażywa. Jak zaprzestanie się zażywania, to niestety nasze niepogodzenie się ze światem i sobą, a co za tym idzie objawy - wracają i tak bez końca, a to nie jest ani dobre, ani zdrowe, ani normalne dla *leczącego się* lekami. Chciałam powiedzieć, że IGNAC i JASMa maja rację, jeżeli chodzi o zmiany, jakie w naszej psychice robią nam rodzice przez całe życie i nie zawsze robią to specjalnie czy świadomie. nie maja wiedzy, nie zastanawiają się i często wychodzą z założenia, że ich rodzice podobnie wychowali i jest dobrze, to i teraz tez będzie dobrze. Niestety nie jest dobrze i nie było dobrze... Na zakończenie dzisiaj podam adres mailowy, gdzie znaleźć można skutki brania benzodiazepin - cud leku na nasze problemy - Rozdział II - Benzo.org.uk oraz Rozdział III - Benzo.org.uk Warto przeczytać jako OSTRZEŻENIE. Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie, którego teraz bardzo potrzebuję.
  11. Cześć Heniek :-) Twoje posty są sprzed 5 lat i możesz tu nie zajrzeć... Mam na imię Ewa i czuję się tak jak Ty. Po 4 latach zażywania, przepisywanych i przez kardiologa i neurologa i psychiatrę i rodzinnego różnych leków doprowadzając się do stanu *niebycia sobą*. Ponieważ tak jak Ty nie mam nikogo bliskiego, kto chciałby mnie wspierać w wychodzeniu tak z nerwicy jak i wychodzenia z brania leków postanowiłam napisać, a Twój post jest mi bardzo bliski. To jest trudne, ale mam silne postanowienie życia bez leków i bez lęków. Mam 56 lat. Jak odpiszesz to fajnie. Pozdrawiam :-) Każdy, kto mi odpisze i będzie chciał dzielić się doświadczeniami, to będzie fajnie :-) Ewa
  12. JASMA i IGNAC. Jestem na odwyku i mimo mojego mądrzenia się nie jest to wszystkie takie proste. Przeczytałam wszystko na temat leków psychoaktywnych i na pewno już niczego nie połknę, bez względu na okoliczności. Z krwi, takie leki szybko znikają, ale z tkanki tłuszczowej, to i kilkanaście miesięcy, a tyle jeszcze nie minęło. Jest coraz lepiej, ale bez ostrzeżenia zaczynam źle się czuć i trwa to kilka-kilkanaście dni i mija. To są takie ataczki paniki kilkusekundowe i w ciągu dnia powtarza się to bez ostrzeżenie po kilkanaście razy. Poza tym nie mogę spać, śpię z przerwami w sumie z 4-5 godzin, nie mam apetytu. Staram się być czymś zajęta, chodzić na spacery, czytać, ale ostatnio mniej wyraźnie widzę (często) i dzwoni mi w uszach, trudno mi się skupić i z tego, co czytałam, to mogą to być objawy odstawienne. Później to mija i ja czuje normalnie przez coraz dłuższe okresy czasu, ale niestety to wraca... Proszę napiszcie do mnie, bo potrzebuję bardzo wsparcia... Pozdrawiam Was :-) Przeczytałam wszystkie posty jakie napisaliście, ale i tak proszę napiszcie do mnie...
  13. IGNAC :-) Takie tam cytaty, to ładna rzecz... :-))) Pozdrawiam :-))
  14. GABBIB :-) To nie było pod narkozą, tylko miejscowe znieczulenie, także kontakt z otoczeniem jest pełny. Będzie dobrze :-))
  15. GABBIB. Witaj. Ponieważ nikt Ci nie odpisuje, to ja miałam robione takie badanie. Nie jest przyjemne, ale nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tego nie przeżył :-))) Dasz rade na pewno. Ja jestem dość histeryczne i przeżyłam. Badanie robią pod znieczuleniem i gdyby nie fakt, że grzebią w dupie, to na pewno jest to lepsze badanie niż np. gastroskopia, którą też da się przeżyć. Trzymaj się, myśl o wakacjach, pięknej pogodzie i wszystkim, co lubisz, a raz raz będzie po badaniu. Powodzenia :-) Ewa
×