
Larush
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Larush
-
P.S. MISSAJGON, no to witaj Kochanieńka w klubie ;) wiemy co czujemy! ;) Napisz co u Ciebie.. :) wszyscy dajcie znaka jak Wam minął dzień ;)
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
OPTYMISTKA DO TERAZ: Nie chcę zwalać wszystkiego na nerwicę bo najpierw trzeba porobić badania, sprawdzić czy wszystko jest tak jak powinno. Miałam bardzo podobne objawy jak Ty. Wszyscy znerwicowani chyba tak mamy. Gdy byliśmy zdrowi ból głowy był bólem głowy, kiedy zakuło coś w klatce to zakuło. Dziś odczuwamy wszystko x100. Boli nas głowa-mamy tętniaka, boli nas w klatce-mamy zawał. A to wszystko przez nią, przez nerwicę. Warto wtedy się wyciszyć, ja zaraz łykam Waleriankę - jest moją nową koleżanką ;) zaczynam dużo wody pić, włączam muzykę, tańczę, śpiewam, robię przysiady... Wszystko! tylko żeby zapomnieć, oderwać się. Przed chwilą zaczęło mnie dusić w gardle, tak O, bez powodu.. zrobiłam to co napisałam przed chwilą, jest lepiej ale czuje, że dusi. Jedno jest pewne, nie dam się zwariować i nie dam się uzależnić od żadnych leków. Optymistko, Kochanie, wiem co czujesz.. Ja pochowałam babcię, która była jak moja mama, do dziś borykam się z bólem i żalem, moja wiara na pewien czas podupadła ale..jestem, żyję, bynajmniej staram się żyć. I też zacznij.. Jeśli przyjdzie ten moment kiedy zaczniesz się znowu bać weź to na klatę! powiedz sobie- co ma być to będzie, jak pora na mnie to czas stawić temu czoła, poproś mamę o pomoc, pomódl się. Mnie to pomaga. Nerwica jakby była inteligenta, kiedy mówię że nie dam się tym razem szybko odpuszcza, kiedy się poddaję atakuje z podwojoną siłą. A wszystko leży *w rękach* naszego umysłu:) duszenie w gardle właśnie mnie puściło :) Bo z tym można wygrać! ze strachem, lękiem.. Może spróbuj z hipnozą? ja zamierzam pójść :) 3maj się Kochana, jestem z Tobą :) będę myśleć o Tobie i pomodlę się za Ciebie :) buziaki
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No pięknie, pisałam dwa razy to samo :D bo myślałam, że nie wskoczyło ;) DRUGI POST JEST CAŁY :)
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję dziewuszki za ciepłe powitanie :)) ZALAMANA11 : Biorę Euthyrox N25. Jeśli nie byłaś jeszcze u lekarza to koniecznie udaj się do niego. Brak hormonów w organizmie daje nerwicy większą siłę. Mnie przez rok odsyłali od lekarza do lekarza zwalając na wszystko co jest możliwe oprócz prostego badania TSH. Zrób wszystkie wyniki TSH jeśli jeszcze nie masz i niech dobierze Ci odpowiedni lek. Pod koniec byłam tak słaba, że nie potrafiłam o własnych nogach dojść do toalety, leki mocno mnie podciągnęły ale moja towarzyszka nie daje za wygraną. MISSAJGON : Kiedy czuję, że idzie atak zaczynam dużo pić wody, pomaga mi. Kiedy jadę np. autobusem i czuję, że się zbliża szybko zakładam słuchawki i włączam moje filmiki, które nagrywałam. Zawsze jest tam mój chłopak, chrześniak a nawet ukochany kot :) Modlitwa też pomaga.. Zależy tak naprawdę, którą nogą wstanie nerwica.. Czasem pocą mi się ręce, skacze mi adrenalina a czasem mam wrażenie, że nie mam czym oddychać-wtedy wyciągam niezawodny mega mocny cukierek Halls :) pomaga. Mam większy problem z nogą. Kiedy ogarnia mnie stres moja lewa noga sama sobie podskakuje i to dość mocno. Siedziałam ostatnio w przychodni czekając na swoją kolej i nagle dopadł mnie stres..Noga podskoczyła a razem z nią wszyscy którzy siedzieli zamyśleni i znudzeni czekaniem. Udało mi się wyluzować bo miny mieli zajebi**e ;) Ratuje się Walerianą, Nervosolem..ale wszystko w normalnych ilościach. Moja mama namawia mnie na hipnozę, mamy sprawdzonego człowieka, który naprawdę ma o tym pojęcie i wiecie co? spróbuję :) Znalazłam fajny tekst, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam tak naprawdę co to jest nerwica. Jeśli Was nie zanudziłam to przeczytajcie :) Jestem do Waszej dyspozycji, trzymajcie się ciepło i nie dajcie się jakiejś tam nerwicy. Póki życie trwa, można w nim wiele poprawić i mieć z niego więcej radości! Walka z losem jest często beznadziejna, zawsze jednak istnieje szansa, że zwyciężymy w pojedynku z samym sobą. Nerwica jest jedna i służy jednemu celowi. Uwalnia nagromadzone w nas emocje z którymi my nie potrafimy sobie poradzić . Oczywiście dzieje się to poza naszą świadomością.Każdy człowiek ma w sobie zdolność do uwalniania się od tych emocji jeżeli jest ich mało i są to raczej pojedyncze epizody .Lecz kiedy nazbiera się ich zbyt wiele nasza psychika nie potrafi sobie z nimi poradzić ,każda negatywna emocja musi znaleźć swoje ujście jeżeli tak się nie dzieje zaczynają pojawiać się różne dolegliwości typu nerwica i depresja.Te właśnie emocje jeżeli we właściwy sposób ich się nie rozładuje znajdują swoje ujście w objawach nerwicowych.Są to powiedzmy takie nasze *wentylki* bezpieczeństwa ,można powiedzieć że nerwica chroni nas przed poważnymi chorobami psychicznymi. A dlaczego?A właśnie dlatego że nasze emocje znajdują ujście ,co prawda bardzo z tego powodu cierpimy ,odczuwamy wiele nieprzyjemnych rzeczy ale właśnie w ten sposób nasza psychika uwalnia się od nadmiaru tych emocji.Więc naszym zadaniem jest wyrobienie w sobie takiego nawyku ,takiego sposobu ,takich zachowań aby te nasze negatywne emocje nie zamieniały się w objawy nerwicowe i tamtędy uchodziły lecz zostawały rozładowane w inne sposoby które nie będą wywoływały w nas nieprzyjemnych odczuć. Musimy wyrobić w sobie nawyk odbierania siły naszym emocją ,odbierania siły naszym lękom...
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki dziewczynki za ciepłe powitanie.. :) ZALAMANA11 biorę Euthyrox N25. Jak jeszcze nie nie byłaś u lekarza to koniecznie udaj się do niego. Zrób wszystkie badania TSH (no chyba, że już masz :) ) i niech dobierze odpowiedni lek. Brak hormonów w organizmie daje nerwicy większą siłę. Mnie przez rok odsyłali od lekarza do lekarza, kiedy pewnego dnia mdlałam za każdym razem podnosząc głowę, w końcu ciołki zdiagnozowali co mi jest. Byłam tak słaba, że nie mogłam wstać i pójść do toalety o własnych siłach. Także kochaniutka..do lekarza w podskokach:) MISSAJGON : Uczę się cały czas jak sobie radzić, 2 lata temu nie potrafiłam wysiedzieć np. w kajpce, dziś mam tylko problem z wypiciem czegokolwiek. Pomagam sobie walerianką, Nervosolem ale też w małych ilościach. Zawsze mam koło siebie butle wody :) zaczynam dużo pić..Kiedy łapie mnie np. w autobusie to szybko zakładam słuchawki i zaczynam oglądać filmiki, które nagrywałam. Zawsze jest tam mój chłopak, mój chrześniak a nawet mój kot ;) jest to jedna z kilku moich metod na tą francę. Często też się modlę, proszę o pomoc i siłę moją babcię, to właśnie po Jej śmierci zaczął się ten koszmar i..jakoś pomaga. Czasem mam wrażenie, że nie dam rady ale..trzeba. Kolejnym sposobem jest mega mocny cukierek HALLS, który pozwala mi swobodnie oddychać bo mam ataki duszności. To zależy, którą nogą nerwica wstanie. U mnie pojawiła się uwaga..*SKACZĄCA NOGA* :D Kiedy dopada mnie stres noga sama podskakuje. Siedziałam kiedyś w przychodni i nagle złapał mnie stres, noga podskoczyła a razem z nią wszyscy ludzie którzy w ciszy oczekiwali na swoją kolej :D od razu się wyluzowałam ;) jest upierdliwe bo nie mogę nad tym zapanować.. na szczęście zdarza się to coraz rzadziej. Moja mama namawia mnie na hipnozę, mamy sprawdzonego człowieka, chyba spróbuję. Jak nie pomoże to nie zaszkodzi. Trzymajcie się ciepło kobietki, nie dajcie się jakiejś tam nerwicy.. Jesteśmy tutaj tylko RAZ i zróbmy wszystko żeby przeżyć to trudne ale piękne życie. Buziaki
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie, jestem nowa na forum i mam taki sam problem jak Wy, walczę od 3 lat z nerwicą :) raz idzie lepiej raz gorzej..na pewno nie poddam się i nie dam jej za wygraną. SASKA: wiem o czym mówisz odnośnie duszności i lęku, że umierasz. Przeszłam to ok. 10 razy i nie chcę już więcej. Kosztuje to dużo energii i na pewno zdrowia. Zawsze w momencie napadu próbowałam skupić się na czymś i innym i choć cholernie ciężko mi to szło to jakoś udawało mi się na chwilę uspokoić. Zaczęłam uciekać w picie wody, kiedy mam atak zaczynam pić, baaardzo dużo, dziwne ale pomaga..Spróbuj, na pewno nie zaszkodzi. Wyjadłam kilka tabletek Hydroksyzyny, nie chcę więcej..pomaga ale nie chcę dopuścić do sytuacji, że będę musiała odstawić tabletki i nie będę potrafiła wyjść z domu. Woda, woda i jeszcze raz woda. Walerianka, Nervosol, meliska, mięta i do przodu. Mam dziwne objawy, albo się duszę albo zaciskają mi się mięśnie, najczęściej szczęka, okropne :/ ale żyję, jestem..i walczę. Nie uciekajcie w tabletki, to jest dobre ale na chwilę, może się to źle skończyć. Mam nadzieję, że będę mogła tu do Was zaglądać i wspierać Was i w złe i dobre dni. Jestem Ola, mam 24 lata i walczę z nerwicą. Pozdrawiam Nerwuski :)
-
Witam wszystkich nerwusków! :) Jestem nowa na forum ale łączy mnie z Wami wszystkimi to samo..przyjaciółka nerwica :) od ponad 3 lat walczę z nią ostro, dopadła mnie po śmierci bliskiej mi osoby + ciężkie dzieciństwo. Nie daje jej za wygraną choć są dni kiedy mam już dość. Najłatwiej jest się poddać ale to nie o to chyba tutaj chodzi. Zaakceptowałam ją i zaczęłam traktować jak misję w życiu, pomogło mi to. Przez ponad rok miałam mocne objawy a to dlatego, że mam niedoczynność tarczycy. Przez kilka miesięcy żyłam z nieustannym kołataniem serca, do dziś nie wiem czy to była spóźniona reakcja na leki na tarczycę czy nerwica uruchomiła kolejny swój poziom. Dziś serce odzywa się w stresujących sytuacjach. Sięgnęłam raz porady psychiatry, stwierdzono u mnie Agorafobię i w sumie wszystko się zgadza. Dostałam receptę na 5 opakowań Hydroksyzyny, wyjadłam kilka tabletek i wyrzuciłam to do kosza. Pomagają, owszem ale tak samo uzależniają. Nie chcę dopuścić do momentu, że będę zmuszona odstawić tabletki i nie będę potrafiła wyjść z domu. Dlatego walczę jak potrafię. Choroba ma pewne plusy :) Musiałam rzucić palenie papierosów, odstawiłam kawę a potrafiłam wykopcić paczkę dziennie i wypić litr kawy ;) dzięki koleżance nerwicy odstawiłam też alkohol, a lubiłam wypić. Kace z nią są straszne.. Są lepsze i gorsze dni..kiedy w końcu uzupełniłam hormony tarczycy odeszły złe myśli, były momenty że myślałam o samobójstwie. Kiedy mam napad sięgam po wodę, piję bardzo dużo - mi pomaga, spróbujcie na pewno nie zaszkodzi. Uczę się wychodzić się do ludzi, udało mi się nawet w miarę spokojnie wyjść na żużel :) 6 tys osób nie zrobiło na mnie aż tak wielkiego przerażającego wrażenia jak kiedyś ;) Najgorzej jest kiedy wychodzę do ludzi np. w restauracji, knajpkach..i nie mogę niczego przełknąć ale tylko z płynów. Mogę jeść a napić się nie mogę, dziwne i nie rozumiem tego. Czasem się zmuszę i jakoś pójdzie. Chciałabym być z Wami, dzielić się sukcesami jakie udaje się osiągnąć w chorobie i być przy Was kiedy będą te gorsze dni. Zawsze chętnie odpiszę, porozmawiam, milczenie też nie jest mi obce :) Jestem Ola, mam 24 lata i walczę z nerwicą. Pozdrawiam Was serdecznie :)
- 27 636 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: