Witajcie
Mam na imię Ania i mam 30 lat opowiem moją historię
W lutym tego roku po prostu zachorowałąm zaczęło boleć mnie czoło w okolicach zatok do tego zapchany nos,więc pomyślałam zatoki,wiec poszłam do lekarza dostałam oczywiście antybiotyk duomox,wzięłam cale opakowanie niestety ból nadal był,poszłam znów do lekarza dostałam kolejny antybiotyk tym razem jakiś silny trzy dniowy,do tego multum innych leków na kaszel itp w miedzy czasie brałam też ibuprom zatoki oraz nurofen,nic ból był nadal,poszłam prywatnie do larygologa a ta wsadziła mi rurkę do nosa i na chwilę straciłam przytomność,powiedziała że zatoki sa raczej czyste mam krzywą przegrode skierowanie na rtg zatok,zatoki czyste,ból nadal był,po wenym czasie gdy szłam pojawiło się takie dziwne uczucie w głowie jakby mi ktoś pompował powietrze do środka i myślałam że mi czaszka pęknie,potem dziwne zachwania równowagi były sporadyczne ale potem się nasiliły nie byłam wstanie dojść sama do toalety,zaczeli się lekarze,neurolog wszystko dobrze włącznie z rezonansem głowy,kardiolog niby dobrze nerwica,następny kardiolog bo ciśnienie za niskie ekg ciśnieniowe(niskie wartości ciśnienia ale w granicach normy),ja nadal nie mogę chodzić dostałam leki od neurologa takie jak betaserc od kardiologa conco 1,5,nic,dalej są te silne zawroty do tego powrócilam do xanaxu dalej nie pomaga,w lipcu wylądowałam w szpitalu na kardiologii bo wystapiło silne pieczenie zamostkowe kołatania serca,już nie mówię że 2 razy zakładam prywatnie holter,raz wyszły tylko dodatkowe skurcze komorowe i było ich 5,za drugim razem już było 10 i do tego komorowe 18 do tego jakaś salwa i oczywiście tachykardia,będą w szpitalu wyniki wyszły dobre wręcz bardzo dobre,prócz hipotomi ortostatycznej,kazano mi się leczyć psychiatrycznie,wiec poszłam do psychiatry dostałam parogen ale bez żadnej rozmowy wizyta trwała dosłownie 4 min.Do dnia dzisiejszego mam problemy z sercem są te przeskoki dusi mnie czasem,zawroty jak były tak są nic się nie poprawia,poszłam do pracy pomyślałam że przejdzie,nic,pracę przenisłam do domu,teraz ponownie zrobiłam holtera 6 nadkomorowych 1 migotanie,sprawdziłam również kręgosłup szyjny lordoza zniesiona anomalia klimmgerga,przepływy dopplera idealne,wczoraj poszłam prywaynie do psychiatry dostałam anafranil,ale boję się go wziąć po tym co stało sie po parogenie,miałąm aż myśli samobójcze po tym leku,nie wiem co mam robić nie mam pojecia,wtrzymałabym wszytko aby tylko te zawroty znikły jestem uziemiona w domu,w piatek miałam jeszcze gastroskopię wyszło że mam lekkie zapalenie żołodka,chorobę refluksową oraz oczywiście bakterie helicobacter pylori.Prosze pomóżcie nie mam z kim o tym pogadać mam serdecznie dość wiecznie płacz,rozpacz dołek,nawet nie obeszłam swoich 30 urodzin które miałam kilka dni temu