Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Pysia123

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Pysia123

0

Reputacja

  1. Witam Was serdecznie. Moje problemy z nerwicą zaczęły się kiedy ukończyłam 30 lat. Pamiętam doskonale dzień, w którym po raz pierwszy objawiła się ta zmora. Była jesień ,pomagałam teściowej czyścić grzyby.To był koszmar. W jednej chwili całe moje dotychczasowe życie stanęło mi przed oczami.Serce waliło jak młot, drętwiały mi nogi i ręce,język zrobił się sztywny jak kołek a usta nie potrafiły się poruszać. Chciałam coś powiedzieć ale strach , potworny strach i panika po prostu odebrały mi mowę. Z oczu kapały mi łzy. Tak bardzo nie chciałam umierać ... Pogotowie--leki uspokajające jakieś cholerne kroplówki . I tak żyłam przez 5 lat. Objawy pojawiały się coraz częściej do tego stopnia ,że w pewnym momencie wstydziłam się kiedy musiało wkraczać pogotowie (nawet trzy razy w tygodni). Bywały dni że życie traciło dla mnie sens . Najzwyczajniej w świecie miałam serdecznie dość życia z tym cholernym lękiem . ... C.D.N Pozdrawiam Was bardzo cieplutko
  2. Witam wszystkich bardzo serdecznie. Nic o czym piszecie nie jest mi obce a tym bardziej to forum a dokładniej ten watek ,ponieważ jestem jedną z założycielek tego tematu. Lużne rozmowy o życiu z chorobą powstał po wielkiej burzy jaka powstała tu przez kilka bardzo nieobliczanych osób no ale cóż... Nie o tym chciałam Wam napisać--wtargnęłam na forum ,ponieważ chciałabym podzielić się z Wami czymś , co może Was podnieść na duchu i dodać wiary w to ,że z tej choroby można się wydostać . Udało się!!! Jestem szczęśliwa uśmiechnięta i żyję jak normalny zdrowy człowiek . Uwierzcie mi , to co ja przeszłam było koszmarem.Zmorą ,która osaczała mnie z dnia na dzień bardzie i bardziej do tego stopnia ,że... Nerwicę da się wyleczyć Piszę to z pełną odpowiedzialnością ! Głowa do góry i nie wolno się poddawać Pozdrawiam Was bardzo serdecznie Pysia - lat 43- mężatka -mama i kobieta z uśmiechem na twarzy Pa!
×