Skocz do zawartości
kardiolo.pl

MonikaZsercem

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia MonikaZsercem

0

Reputacja

  1. MonikaZsercem

    Mam już dość nerwicy

    Ja 1 lat temu miałam operacje na serce ( ASDII) chyba to tak się nazywa...a od tamtej pory pozostało mi wypadanie płatka. Nic poza męczeniem się i czasem skrzypiącym sercem mi nie było. Ale około rok temu miałam atak, myłałam, że to już koniec. W ośrodku mnie wysłali do szpitala po ekg a w szpitalu ( na izbie przyjec oczywiscie,bo miejsc nie bylo) ekg wyszło już dobre i mnie odesłali. Chodziłam do kardliogogów, płakałam bo zle sie czułam- słaba, zaspana, serce kołatało, czułam dodatkowe skurcze w sercu itd. W końcu zrobili mi echo i wyszło to co już wiedziałam czyli wypadanie platka ( stopień umiarkowany z falą zwrotną), przepisano mi meocard na opanowanie serca i od czasu do czasu mam łykać magnez i potas. Od tego czasu napadów już nie mam ale cześto serce mi dziwnie,nieprzyjenie bije, czuje osłabienie itd. Do tego mam wysoie tetno -przed tabletkami 100-110 a po 80-95 tak sie waha, no jedynie rano mam wyzsze. Przy kazdym wysiłku serce mnie bili,jesyt mi słabo... też mam powoli tego dść, jetsem młoda i chcialabym miec dzieci al mam tyle obaw... Zastanawiam się czy to może mieć zwiazek z nerwica...
  2. Wkurza mnie to wszystko. Niedoczynność tarczycy ( leki), blizna po operacji serca i lekka nierówność na klatce, a teraz jeszcze wypadanie płatka pokazuje na co je stać. Męczenie się bez powodu, kołatanie serca o różnym natężeniu, napady *wrażenia śmierci*( do tej pory miałam 3), ból w klatce piersiowej- no to jest uciążliwe i psuje życie zwłaszcza jak przychodzą *te dni gorsze dla serca*. Ale jeszcze ten puls. 100-120 to dużo, a po lekach 90... to za wysoki i tak. Jeszcze lekarz mnie wystraszył, że należało by obniżyć puls bo życie się skraca i że płatek bardziej uszkadza... ale jak obniżyć? Jak? Tabletkami? No biorę i średnio pomaga. Sportem? Jak ja od razu mam zadyszkę, bóle w klatce i serce wariuje...
  3. Witam. Postanowiłam tu napisać bo już nie wiem gdzie szukać odpowiedzi, porady, czegokolwiek. Mam 23 lata. Jako dziecko przeszłam operacje serca ( wrodzona wada pod postacią ubytku przegrody przedsionków), wtedy też stwierdzono u mnie wypadanie płatka zastawki dwudzielnej. Po tej operacji jakiś czas temu wykryto u mnie niedoczynność tarczycy. Brałam jod jakiś czas, ale dość nieregularnie niestety. Później [eutyrox] czy jako tak, ale też nikt mnie nie pilnował z tym za bardzo więc raz wzięłam a raz nie. Od kilku lat biorę regularnie, chodzę na badania tsh i kontrole u endokrynologa.A wracając do serca to jako dziecko/ nastolatka żyłam normalnie z tym, że łatwo się męczyłam i byłam nerwowa ( czasem miałam napady głośnego bicia serca, jakby skrzypienia). ALE ok pół roku temu coś się zmieniło. Nie mogłam spać, serce waliło mi jak oszalałe, bolało mnie gdzieś w klatce, czułam że mogę umrzeć ( bardzo się bałam). Rano poszłam do lekarza, ten zrobił mi ekg i akurat coś tam uchwycił i wezwał pogotowie. W szpitalu brak miejsc, więc zrobili badanie krwi, ekg które wyszło już ok i dali wypis z zaleceniem odwiedzin u kardiologa. Wyszedł mi słaby potas więc brałam przez jakiś czas, w międzyczasie również magnez zażywałam. Do tej pory co 2-3 dni biorę magnez. Zapisałam się do kardiologa, w międzyczasie miałam jeszcze kilka okropnych napadów i myślałam, że już ze mną koniec.Ale jakoś dotrwałam do wizyty. Lekarz na początku twierdził, że to stres itd więc musiałam się poryczeć żeby wziął mnie na poważnie. Zrobił mi echo i wyszło to co kiedyś ( wypadanie płatka). Przepisał Metacard nie wiem czy tak się pisze;p Nie brałam na początku leku bo bałam się. Zrażona tym kardiologiem poszłam do innego, tamten zobaczył echo i zrobił ekg wyszło, że serce bije za szybko, nierówno ( puls 100-120 w spoczynku). Ale ja tak mam chyba od zawsze. Powiedziała żebym brała tamte leki i już. Czuje się zle. Dlaczego nikt nie bierze tej *wady* na poważnie? Biorę ten lek od 2 miesięcy gdzieś ale i tak szybko się męczę, czasem boli mnie w klatce piersiowej, bywają nieprzyjemne kołatania serca no i dość wysoki puls ( po tabletku 85-95, a rano i tak mam 105-120). A na dodatek od 2 dni mam znowu napady, spać nie mogę, serce mi kołacze, czuję lęki że umrę, serce zrywa się a po chwili uczucie jakby nie biło wcale... ;( Już jestem tym zmęczona. Co mam zrobić, jak to jest... czy już do końca życia jestem skazana na takie coś...?
×