Skocz do zawartości
kardiolo.pl

wojownik0505

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wojownik0505

  1. wojownik0505

    Mamy z nerwicą

    Witam nerwuski:)Jestem nowa.Mam 29 lat.Jestem mamą 9 letniego łobuza.Z nerwicą walczę od 7 lat.Jestem sceptycznie nastawiona do tego typu miejsc w sieci...trafiłam kiedyś na jedno forum,ziejące towarzystwem wzajemnej adoracji i samosądu.Mam nadzieję,że tutaj znajdę osoby,które pomogą mi uwierzyć,że nie jestem sama... Mój problem jest dość złożony.W trakcie walki z nerwicą,upadałam tysiące razy,ale równie umiejętnie jak upadałam,udawało mi się podnosić...zachwycić się drobiazgiem...moje złe stany nigdy nie trwały na tyle długo,bym utraciła wiarę...do teraz...Rok temu,w moim drugim już małżeństwie,nastąpiły pewne perturbacje.W telegraficznym skrócie,mój mąż miał epizod z *tą trzecią*.Zjadała Go rutyna i monotonia,a jakaś miła pani postanowiła utwierdzić Go w przekonaniu o Jego uroku i wyjątkowości...Zniszczyli ten kawałek świata,który był dla mnie ostoją.Od tamtego czasu wiele się zmieniło.Po usilnych błaganiach i pertraktacjach,podjęłam próbę ratowania tego związku.Mój maż,podszedł do tematu bardzo poważnie i świadomie.Zaliczyliśmy terapię małżeńską i wszystko teoretycznie wraca na dobrą drogę.Mój *marnotrawny* bardzo się stara,bardzo Mu zależy,co pokazuje na każdym kroku a ja?...Wiem,ze warto ale mam wrażenie,że wpadłam w czarną otchłań.Praca stała się gehenną,zaniedbuję wszystkie obowiązki,mam poczucie,że nie spotka mnie już nic dobrego...nigdy jeszcze tak źle się nie czułam.Boję się,że powielę los mojej mamy,która całe swoje życie walczyła nieudolnie z depresją i zmarła w wieku 47 lat,na SLA.Boję się w zasadzie wszystkiego.Nie mam obok siebie kobiety,z która mogłabym wymienić swoje dole i niedole...moja jedyna i najlepsza przyjaciółka,urodziła dziecko i wyprowadziła się dość daleko.Boje się ,że zwariuję...czuję się samotna i zagubiona.Mój terapeuta uważa,że wytrwam bez leków,ale już w to nie wierzę!Boję się,że moje dziecko będzie miało o mnie złe zdanie,że przez to wszystko,przez nerwicę i te wszystkie objawy,będę dla Niego jak skaza na życiorysie...Jak się podnieść?Czy to co się ze mną dzieje,to opóźniona reakcja na traumę? POMOCY KOBIETKI
×