-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MichalKielce23
-
@BOJESIE Nie wiem co to za lek, ale ostatnio 2 dni temu po rozmowie z psychiatrą i otrzymaniu leków biorę na noc tabletkę CLORANXEN i usypiam po 5 minutach :) a na dzień pół tabletki Mozarin 10mg. Oczywiście leki mi tylko pomogą w lekkim stopniu ale już zaczynam inaczej podchodzić do tej nerwicy. Myślcie pozytywnie, nie stanie wam serce, nie umrzecie - jeśli już tyle ataków paniki i nerwicy mieliście i żyjecie to nie przejmujcie się już niczym!
-
Wszystko będzie dobrze. Nerwica to straszna cholera od niedawna z nią walczę i wielu osobom już pomogłem :) Myśl normalnie a najlepiej przeczytaj ten post :) Walcze z nerwicą od dawna, przeczytałem na ten temat niemało i nigdy nie spotkałem się z tym żeby nerwica prowadziła do schizofrenii!!! Jezeli czytałaś coś takiego to albo ktoś miał złą diagnozę na poczatku (stwierdzili nerwice a miał schizofrenię) albo nie mogąc sobie poradzić z nerwicą zaczął podobnie jak Ty doszukiwać się innych powodów i wynalazł sobie nerwicę. Widzę ze warto niektóre sprawy przypominać bo nowe osoby nie sięgają do starszych postów. Pierwsza podstawowa sprawa - robimy badania podstawowe, i jeżeli nic nie wykarzą dajemy sobie spokój. Ja wiem jak trudno uwierzyć że wszystko co z nami się dzieje to wynik działania naszej głowy i wiem jak bardzo chce się znaleźć *prawdziwy* powód naszego samopoczucia - bo wtedy będzie można zacząć coś z tym robić. Straciłem na takim podejściu ok 4 lata mojej walki z nerwicą - robiąc takie rzeczy nie walczymy z nerwicą tylko ja karmimy, a ona gładzi się po tłustym brzuchu i staje się coraz bardziej bezczelna. Wiem że trudno się uczyć na cudzych błędach, szczególnie jeżeli panika zaburza zdrowy rozsądek a lęk przed lękiem wypełnia całą głowę nie zostawiając odrobiny miejsca na myślenie o czymkolwiek innym. Mogę wiec powtarzać do znudzenia (mając nadzieję że ktoś spróbuje i sam sobie to potwierdzi) bieganie po lekarzach, robienie kolejnych badań, spanie z ciśnieniomierzem - od tego trzeba się uwolnić bo to droga w dół a nie w górę. Trzeba zacząć wierzyć że mamy nerwicę, a przede wszystkim że jej talenty w powodowaniu stanów *chorobowych* o które posądzamy guzy, wylewy i inne bardzo poważne przypadłości. Moja nerwica wymyślała mi kolejne stany, coraz gorsze i bardziej zagmatwane. Jak się oswajałem z myślą że kołatania serca, zawroty głowy itd itp to nerwica to łajza złośliwa wrzucała mi np. potworne skurczowe bóle pleców. Pomysłowość godna pozazdroszczenia. Ja stosuje metodę, która najlepiej moim zdanie się sprawdza (choć trzeba brać pod uwagę to co zaraz napiszę) - przypominam sobie niezliczone sytuacje w których myślałem że to juz koniec, że tym razem wszyscy się pomylili i właśnie umieram na niezdiagnozowaną wcześniej chorobę i to że oprócz potwornego samopoczucia, i ogromnego lęku przed powtórką tego stanu nie stało się ze mnią nic - nie umarłem, nie zwariowałem, nie miałem tego wszystkiego czego sie tak bałem. Jak juz sobie poprzypominam to stwierdzam - tym razem jest dokłądnie tak samo i też nie umrę, nie zwariuję i nie stani mi się absolutnie nic. Oczywiście to nie zadzałało od razu, na początku działało dość słabo bo kolejne dolegliwości były jednak inne, ty właśnie uwidoczniała się pomysłowość tej zołzy. Pierwsze próby kończyły sie albo zmianą objawów albo niestety wyłączaniem zdrowego rozsądku i znów bobrowanie po internecie, wizyty u lekarzy, badania, testy diagnozy. Ileż to juz razy byłem przekonany że tym razem wpadłem na 100% trop i jak odbiorę wyniki to pokażę wszystkim - widzicie jestem chory a wy mi wmawialiście nerwicę, jestem naprawdę chory!!! I co? I gówno. Oczywiście że wyniki prawidłowe, badania nic nie wykazują a ja mam kolejny dowód że to nerwica. Teraz moim zdanie najważniejsze - wychodzenie z nerwicy to trudny i mozolny proces, wymagający sytematyczności i CIERPLIWOŚCI. Niestety kolejnym bardzo dużym błędem jest wiara w to że znajdzie się cudowną metodę która zadziała jak wspaniały czarodziejski wyłącznik. Pstryk i jesteśmy szczęśliwymi nieposiadaczami nerwicy, wróciliśmy do wspaniałych czasów z przed pierwszych ataków. Jesteśmy wolni, szczęśliwi a chóry anielskie śpiewają nam alleluja!!! Piękna bajka. Tak nie dziają żadne metody, nia psychoterapia ani działania typu akupunktura, suplementacja, chińskie grzybki ani przede wszystkim leki. Takie metody mogą na chwilę pomóc, szczególnie jeżeli się w nie uwierzy. A nerwica powraca. I to dobija bardziej niż wszystko inne. Dlatego np. często słyszymy o kolejnych lekach które niestety przestają działać. Leki są najgorsze, bo potrafią mocno zamaskować nerwicę, wydaje się że pozbyliśmy się objawów i jest pięknie i cudownie czyli działa. Tymczasem powody naszej nerwicy pozostają nierozwiazane i narastają, aż do czasu kiedy znów eksplodują zalewając nas podwójnie - po pierwsze nowymi objawami i przypadłościami, po drugie potworną perspektywą - potwór powrócił!!! Schemat działania wg Ignaca :) Mamy nerwicę - uwierzamy w to i pogadzamy się z tym. Mamy objawy nerwicowe i żadne inne - uwierzamy w to, pogadzamy się z tym i staramy się je ignorować (staramy się działać tak jak by ich nie było nie pozwalając aby zaburzały nam codzienne funkcjonowanie). I teraz najważniejsze - próbujemy znaleźć prawdziwą przyczynę tekiego stanu (tu moze być pomocny psycholog patrzący na sprawę z zawnątrz i fachowo) i powolutku staramy się ją rozwiazać (pogodzenie się też jest rozwiazaniem, chociaż niekoniecznie najlepszym). Do tego wszystkiego ważna sprawa, o której wielokrotnie pisałem. Jedyną osobą która tak naprawdę może nam pomóc wyjść z nerwicy i jedyna od której zależy wszystko to my sami. Nie lekarze, nie chemia, nie znajomi/przyjaciele/rodzina/fora internetowe - tylko my sami. Inni moga być pomocni, ale nie muszą, nie mają obowiązku, nie muszą rozumieć a przede wszystkim nie zrobią nic za nas. Szukanie drogi na skróty jest stratą czasu i zaprzepaszczaniem ogromnej energii a nie rzadko i pieniędzy. To wszystko co napisałem wynika z moich wieloletnich doświadczeń w walce z nerwicą, przechodzeniem przez najróźniejsze etapy i pozytywnymi efektami (jeżeli ich nie ma to głównie przez zaniechanie z mojej strony i strachem przed podejmowaniem decyzji) Dlatego wiem o czym piszę, ale również wiem że to co pomogło mnie niekoniecznie musi pomóc innym - także nie daję gwarancji że jest to jedyna droga i że jest ona odpowiednia dla innych. Mysicie sami próbować, niewątpliwie wiedza na temat nerwicy (książki internet) jest ważnym orężem w walce z nerwicą. Wiedza na temat wszystkich innych dolegliwości tylko przeszkadza. Na koniec jeszcze raz - od nerwicy się nie umiera, od nerwicy się nie wariuje doszukiwanie się innych powdów jest stratą czasu i frustruje Pozdrawiam Wszystkich
- 79 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
- (i 4 więcej)
-
Nagłe uderzenia gorąca, pisk w głowie i kołatanie serca
MichalKielce23 odpowiedział(a) na temat w Kardiologia
Jaki atak neurotyczny :) haha ADZIK zapraszam Cię do przeczytania tego http://forum.kardiolo.pl/temat21,2501.htm no i na dole będziesz miał długi post człowieka o nicku IGANC1 przeczytaj sobie !- 11 odpowiedzi
-
- kołatanie serca
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Trzęsienie się rąk, ataki paniki, zimne i spocone dłonie a nerwica
MichalKielce23 odpowiedział(a) na temat w Nerwica
KRZYSIEK216 a co do Ciebie też się to kieruję, psychiatra - psycholog i diagnoza będzie :) Żyjesz i będziesz żył długo, myślcie pozytywnie :)- 6 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
- (i 3 więcej)
-
Trzęsienie się rąk, ataki paniki, zimne i spocone dłonie a nerwica
MichalKielce23 odpowiedział(a) na temat w Nerwica
Idźcie do psychiatry i opowidzcie mu o wszystkim co się dzieje itd :) Wy macie pikuś że tak powiem z porównaniem do tego co ja mam :) Byłem dziś u psychiatry - dla tych co myślą że psychiatra to jest coś strasznego itd. To normalny lekarz, powiedzcie mu wszystko i on to zdiagnozuje :) Karolina22 nie panikuj :)- 6 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
- (i 3 więcej)
-
Hahah chyba sobie robisz jaja z ludzi albo juz nie wiem :) Wiesz jakie jest własciwe ciśnienie :)? 120/80 :) ale na pewno masz popsuty ciśnieniomierz :) idź do lekarza albo do sąsiada niech Ci pożyczy normalny ciśnieniomierz :) albo nie rób sobie jaj że masz ciśnienie 90/55 :)
- 11 odpowiedzi
-
- interpretacja wyników
- (i 3 więcej)
-
@ ILNK jak coś to odpisalem )
-
Witajcie :) Bylem dziś u psychiatry no i fajnie sobie porozmawiałem z miłą kobietą:) Wypisała mi Mozarin oraz Cloranxen :) Myślę o wszystkim pozytywnie, chociaż nawet teraz mam atak lęku ale się nie przejmuję nim i radzę Wam to samo :) Jestem silny i nie dam się :) w razie co jestem na gadu 2170582 jak by ktoś chciał pogadać o tym wszystkim chętnie doradzę i wysłucham pzodrawiam !
-
Podaj email podam ci cos fajnego na maila
-
Spokojnie :) nie martw się nie zawracaj głowy sobie tym :) a na pewno przejdzie !
-
Jak to możliwe że to masz? Skąd Ci przyszło to do głowy i po co o tym myślisz? Nie wpajaj sobie niczego na siłę
-
@TURUS Kolego, u mnie to się pojawiło też podczas leżenia i nie mogłem oddychać (nosem) zacznij wtedy oddychać ustami mocno, albo weź torebkę foliową usiądź i przez nią oddychaj na pewno to ci pomoże :) A pytanko pijesz alkohol ? i czy dużo i często bo to ważne czy to robisz
-
Witam :) Wczoraj sobie wróciłem z dworu do domu no i wszystko ładnie i pięknie, aż tu znów jakieś lęki gówniane... Mówię sobie - będzie dobrze:) głębokie oddechy i w miarę przeszło. Dziś na spacerze z kobietą miałem atak ze zaraz zemdleje czy upadnę, ale jakoś to zignorowałem i przeszło. Ale dziś znów myślę głupio - czy aby w nocy będę dobrze spał, bo najwięcej strachu mam jak się kładę na łóżku.... Od miesiąca mam nerwicę (chyba to nerwica, ale wszystko na to wskazuje). Od kilku dni mięśnie i pulsowanie na szyi mnie przeraża, od tego własnie nie dopływa krew do mózgu no i mam zawroty głowy... Jutro idę do psychiatry po jakiś lek, może ktoś mi coś polecić, to mu powiem o tym leku... Pozdrawiam Michał z Kielc
-
Hej :) Witam wszystkich jestem tu nowy i śledzę wszystko co się dzieję. W tym momencie mam straszny ucisk na szyi i źle mi się oddycha i mnie boli głowa, ale wiem że to nerwica i to stan, który mi bardzo przeszkadza a wręcz boję się o swoje życie. Od kilku tygodni późno chodzę spać (wolę być zmęczony i szybko zasnąć, gdyż mam takie lęgi, że cokolwiek usłyszę coś spadnie itd to się wystraszę i lęk niesamowity) Leczenie zacząłem alkoholem, ale z czasem i on wzmocnił lęki. Właśnie od niedawna mnie boli w krtani czy tam w gardle nie wiem dokładnie, ale mam straszny ucisk. Wczoraj było u mnie Pogotowie o 3 w nocy: puls miałem około 120/m a ciśnienie 170/100... Dostałem lek na uspokojenie... Ogólnie szukam osoby z którą o tym będę mógł porozmawiać i która mi pomoże w leczeniu tego dziadostwa !!!!!!!! zostawiam nawet telefon 661 595 976 - mail mgursiel@wp.pl oraz gg 2170582 Michał 23 lata z Kielc