Witam wszystkich:-) na imie mam Marzena i tak jak wy od jakiegos czasu tj 10miesiecy zmagam sie z nerwica.Zaczela sie ni stad ni zowad atakiem paniki,bylam akurat ze swoja corcia sama w domu.zawolalam sasiadke wezwala pogotowie,ale zaniim przyjechali,uspokoilam sie.S sumie po krotkiej rozmowie lekarz stwiedzil,ze to nerwy.tak sie zaczely trzesawki,skoki cisnienia,biegunki,leki,chociaz do paniki wiecej nie dopuscilam:-).porobilam wszystkie badania by wykluczyc jakies choroby zwiazane z cialem,wshystkie wyniki idealne:-)tak wiec zaczela sie moja walka znerwica.Najpierw wychodzilam z zalozenia,ze zeby wroga pokonac trzeba o nim sie dowiedziec jak najwiecej .Zaczelam szukac informacji w necie,bylam w szoku,ze tak wiele ludzi sie z tym zmaga ,rowniez duzo moich dalszych znajomych,jakos nikt wczesniej o tym glosno nie mowil.Nastepnie poszukalam sobie polskiej psycholozki,zaczelam spotkania,ale bez rezultatu,nie odpowiadala mi ta osoba calkowicie[sama widac miala problemy],w miedzy czasie moj syn podsunal mi ksiazke*przebudzenie* Anthony Demello.czytalam ja najpierw od niechcenia,ale potem gardzo mnie wciagnela.Jest poprostu wspaniala dla osob z naszymi problemami!!polecam ja z calego serca!Bardzo zminilo sie moje podejscie do mnie samej i w sumie urotowala mi moje malzenstwo bo juz wisialo na wslosku