
kumen
Members-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia kumen
0
Reputacja
-
Ja😂
-
Majtek nie zalozysz bo pachwina jest zabandazowana to raz. Dwa,mozesz sobie koszulke zalozyc, trzy, sikasz do basenu. Kropka. Innych mozliwosci nie ma.
-
Tak, ja miałam to samo podczas ostatniej ablacji...
-
A jeśli chodzi o lekarzy do których możnaby pójść prywatnie bo są jednocześnie elektrofizjologami to jest dr. Derejko ( jak dla mnie gburowaty choć świetny specjalista), dr. Urbanek, dr Hasiec( gdzieś przyjmuje na Pradze ale nie wiem gdzie, trzebaby poszukać w internecie) i wielu innych. Nie pamietam już teraz nazwisk, Pani wybaczy.
-
W sumie ja to miałam jeszcze gorzej, bo za pierwszym razem szłam na zabieg z ulicy i zajęli się mną bardzo dobrze,a za drugim razem na ablację kierował mnie już nieżyjący prof Walczak. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ten prof nie jest brany za wiarygodne źródło, a każde skierowanie od niego było jeszcze raz weryfikowane już przez aninowskich lekarzy :) ale i za pierwszym i za drugim razem byłam traktowana na równi z innymi pacjentami. No inna sprawa była wtedy jak się prywatnie chodziło do prof Szumowskiego, który to też sam później wykonywał ablację u swoich pacjentów. Trafiła mi się raz taka pacjentka z łóżka obok. Młodziutka dziewczyna, jakieś 15 lat miała. Miała baaaardzo bogatych rodziców, którzy to cośtam mieli pozałatwiane z Szumowskim i wtedy pierwszy raz widziałam jak ten profesor wychodzi do zwykłych pacjentów, rozmawia z nimi itp. Do reszty oczywiście się nie odezwał słowem. Czasem się zastanawiam ile ci rodzice musieli posmarować :D
-
Dzień dobry. Proszę się o takie bzdety nie zamartwiać. W KZRS w Aninie, nawet jak jakiś lekarz jest w trakcie specjalizacji to i tak nie on podejmuje decyzje a całe konsylium lekarzy elektrofizjologów :) Plus jest taki, że ci świeży lekarze są na praaawdęę mega przystojni ;) i jeszcze nie znużeni pacjentami, więc będą pełni energii, empatii i uśmiechu! :) Proszę pozdrowić pielęgniarki, są na prawdę super!!:)
-
Dzień dobry. Jak to mówią nie znam się, a więc się wypowiem:) Pytacie dlaczego nie wysyła się nas na ablację. Sprawa jest bardzo prosta i wcale nie wynika to z faktu, że lekarze żałują na nas pieniędzy, bądź są konowałami. To drugie to już zupełnie inna sprawa, ponieważ w każdym fachu zdarzają się lepsi lub gorsi specjaliści :) To, że nie wysyła się nas tak ochoczo na ablację czy też zwykłe EPS to kwestia tylko i wyłącznie ryzyka! Tak, tak moi mili panowie czy panie! Nawet to zwykłe badanie elektrofizjologiczne okazuje się być bardzo niezwykłym, bo jak każde inne badanie inwazyjne niesie za sobą wiele skutków ubocznych! czy ktoś z Państwa się zastanawiał nad tym? Myślę, że nie do końca zdajecie sobie z tego sprawę. A przecież istnieje ryzyko przebicia żyły, tętniczy czy też ścian serca. O migotaniu komór czy śmierci nie wspomnę :) EPS, to nie jest zwykłe badanie gdzie lekarz posłucha przez słuchawki, czy popuka przez skórę. Tu już jest bezpośrednia interwencja w nasz organizm. Dlaczego wśród kardiologów panuje opinia by takim badaniom czy zabiegom poddawać się w najbardziej wyspecjalizowanych miejscach? żeby właśnie jakiś konował, który takie badanie lub zabieg widział tylko na monitorze lub na praktykach studenckich nie zrobił nam krzywdy. i nie ma co tu spekulować dlaczego zostawiają nas z tym zespołem objawów chorobowych samych. Moje sercowe choroby to: zespół Barlowa, zespół MAS, komorowe zaburzenia rytmu (23 tys), nadkomorowe (18 tys)...oczywiście z częstoskurczem komorowym, bo bigeminie czy salwy i trójki to standard. Oprócz tego mam powiększającą się umiarkowaną niedomykalność zastawki mitralnej.Moje płatki sobie dyndają jak chcą w obrazie ECHO :) No i ja też musiałam sama najeżdzić sie po różnych wizytach, u profesorów, elektrofizjologów, zwykłych kardiologów zanim zostałam skierowana na pierwsze EPS. Do ablacji wtedy nie doszło bo nie wyzwolili arytmii tej co szukali. Trzy lata później znów trafiłam na stół, znowu bez ablacji, bo podłaczeniu do maszyn miałam tyle zaburzeń rytmu różnej morfologii że nie wiadomo było co ablować najpierw!. # dni później znowu byłam na stole. Tym razem ablacji podjął się nasz obecny minister zdrowia :) No i co z tego? niby po zabiegou tych zaburzeń było mniej, ale dziś, po jakiś dwóch latach mam tych komorowych więcej niż przed ostatnią ablacją. Więc nie ma co sobie rwać włosów z głów i nie pchać się na inwazyjny zabieg, kiedy się ma parę tysięcy zaburzeń bo to tylko potęguje stres, frustrację i zwiększa liczbę zaburzeń :) PS. Panu/Pani z R/T radzę poruszyć niebo i ziemię, żeby się dostać do kliniki zaburzeń w Aninie :)
-
Dzień dobry. W wyniku Pani holtera nie ma absolutnie nic niepokojącego. Norma, a powiedziałabym, że nawet idealnie. Pobudzenia komorowe występują, bądź mogą występować u każdego zdrowego człowieka. Nawet się zdziwiłam dlaczego przepisano Pani betabloker! Ja jak miałam 10 tys komorowych z częstoskurczami i bigeminią to kardiolog dopiero przepisał mi concor i to w najmniejszej możliwej dawce. Dla porównania i na pocieszenie powiem , ze ja w tej chwili mam około 20 tys zaburzeń komorowych wszelkiej maści na dobę, a jestem po udanej! - podobno- ablacji :) Głowa do góry. I uszy :) Pozdrawiam.
-
Dzień dobry. Odpowiadając na Pani pytania: tak, nie .Pozdrawiam
-
Dzień dobry. Po przejrzeniu Pani wyniku , jako weteranka posiadania arytmi komorowej, mogę Pani powiedzieć, ze tragedii duzej u Pani nie ma. 20 tys pobudzeń komorowych to dość duzo, ja miałam w tych granicach, jednak w moim przypadku zadecydowano o ablacji. Tak jak ktoś już napisał, że jeśli nie przeszkadza to Pani w codziennym funkcjonowaniu to prawdopodobnie skonczy się to jedynie na zażywaniu betablokerów. Pozdrawiam.
-
Oczywiście, że leżysz nago! Po badaniu trzeba leżeć. Sikasz do basenu.
- 406 odpowiedzi
-
- arytmia serca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rozumiem. Ja także na początku jeździłam na prywatne wizyty do prof Walczaka, ale to strata pieniędzy się okazała, bo nikt, nawet w IK Anin nie brał na poważnie tego co mówił prof. Teraz to byłoby ciężko z wizytą u prof Walczaka, bo zmarł pod koniec tamtego roku. Ja również jako pierwsze miałam badanie elektrofizjologiczne, ale nie udało się wywołać częstoskurczu z tego samego powodu co u Ciebie. Z tym, że ja mam częstoskurcze komorowe nieutrwalone z różnych ognisk i w ogóle ciężko jest to i złapać i wywołać. Oprócz ich mam dodatkowe pobudzenia komorowe w ilości przed ablacją 17 tys na dobę. Również polimorficzne. I jak mnie położono na stół i podpięto pod to całe okablowanie to okazało się, że tyle mam tych pobudzeń i takich bardzo różnych, że nie ma co ablować bo nie wiadomo w co celować. Dr Derejko powiedział wtedy, że mnie nie zabluje i już, bo on się tego nie podejmie i ściągnęli mnie ze stołu bez niczego, zostawiając mój przypadek do konsultacji prof Szumowskiego, który to 3 dni później podjął decyzję że coś tam spróbuje mnie poprzypalać, gdyż jakaś tam jedna morfologia dodatkowego pobudzenia bardziej dominuje nad innymi. Na drugi dzień po zabiegu ta morfologia znów się pojawiła w holterze, więc zabieg był dla mnie tylko częściowo skuteczny. Rok po zabiegu śmiało mogę powiedzieć, ze za jakieś 2 lata znów pewnie pójdę na zabieg, bo znowu co raz gorzej się czuję. :)
-
Mogę tylko powiedzieć, że dokonałaś bardzo dobrego wyboru :) Ja jestem prawie rok po ablacji, którą wykonywał prof. Szumowski w IK w Aninie. Życzę dalszej cierpliwości w oczekiwaniu na zabieg :) Będzie Ci potrzebna :)
-
Ja mam dwa tatuaże. Jeden zrobiłam dawno temu jeszcze przed wykonywanym u mnie badaniem EPS, drugi zrobiłam po ablacji którą miałam w marcu tego roku. Przed wykonaniem ostatniego tatuażu wzięłam profilaktycznie antybiotyk i tyle. Także mam niedomykalność zastawki ale mitralnej ze stopniem umiarkowanym, powiększającym się. Mi nikt nie odradzał tatuażu, wprost przeciwnie. W trakcie zabiegu ablacji mój tatuaż robił furorę wsród zespołu ablacyjnego, gdyż mam elektrokardiogram z dziadzią śmierć wytatuowany pod piersią :) W przyszłości zrobię sobie kolejny tatuaż :)
-
Ja mialam. w marcu. mialam 18 tys.zabieg mi nie pomogl, skurcze byly juz dobe po zabiegu. teraz doszly mi tez czestoskurcze i jest ich wiecej, oraz trwaja odrobine dluzej. (nsVT). mimo wszystko polecam ablacje.