Witam,
u mojej rocznej córki pediatra zauważył nierówne bicie serca, pierwszy kardiolog stwierdził lekką arytmię (nieregularność jedną na 30 uderzeń) i że mała z tego wyrośnie, z kolei drugi llekarz tydzień później stwierdził nieregularność raz na 3 uderzenia, niedomykalność zastawki mitralnej zapalenie mięsnia serca i skierował nas do szpitala Wyszyłyśmy z niego z utrzymującą się arytmią, reszta ok. Obecnie mała jest po leczeniu antybiotykami i przyjmuje potas oraz magnez. Jezeli nie będzie poprawy kardiolog zapisze jej leki na arytmie. Mam tylko pytanie: czy możliwe by arytmia rozwinęła się tak bardzo w ciągu niespełna tygodnia? dodam tylko że moja córka nie ma żdnych objawów, jest radosnym, żywym dzieckiem i nic przez ten tydzień się z nią nie działo. Będę wdzięczna za odpowiedź