Witam jestem tu nowa ,ale mysle ze nie zostawicie mnie na pastwe losu:(to trudne i ciezkie,okropne,codzienne mysli o smierci ,mam tak od rana do wieczora,szyja jakby scisnieta nie moge sie odprezyc wogole,to sprawia bol i fizyczny i psychiczny,juz czasem nie moge,probuje o tym nie myslec ale sie poprostu nie da a potem jest tylko gorzej,co robic ?????pomozcie prosze bo lekarze poza przepisaniem lekow niewiele moga.