Witam mam 40 lat, myślę że problemy z ciśnieniem, zaczęły się u mnie wcześniej, jednak zawsze chodząc do lekarza ciśnienie było ok.. Około dwóch lat temu wracałem z dzieckiem z wakacji po drodze zaczęło się coś dziać niepokojącego więc udałem się prawie nieprzytomny ze strachu do szpitala z ciśnieniem.. Poleżałem parę dni zrobiono mi kompletne badania które nic nie wykazały, zapytano tylko czego się wystraszyłem. Wypisano mnie z lekkimi dawkami leków na ciśnienie. Jakiś czas było ok więc lekarze ostawili mi leki, ponieważ dawki były śladowe.W niedługim czasie trafiłem dwa razy do szpitala z ciśnieniem 180/100 zacząłem chodzić do kardiologa, oczywiście na codziennie towarzyszy mi paniczny strach lęk boję się wychodzić z domu rozmawiać z ludźmi patrzeć im w oczy, odczuwam zimno. Pani doktor wlepiła mi axtil 2,5mg raz dziennie jakiś czas był spokój. Ataki znowu zaczęły się powtarzać skoki, jednak zaopatrzony w captopril jeszcze za czasów szpitalnych zbijałem nim ciśnieni. Lekarz podwyższył mi dawkę axtilu do 5mg jakiś czas spokoju i znowu 180/90 po rozmowie z Panią zdecydowaliśmy, że będę brał po pół tabletki axtilu rano i wieczorem, nie pomogło zeszły tydzień cztery ataki ciśnienia w nocy między 2-4 rano 190/90 puls120 objawy dziwne nie mogę takich znaleźć na forum, paniczny strach, że schodzę trzęsące zimno (dygotanie), bladość siność skóry jak u zmarłego zimny lepki pot. Poszedłem prywatnie do znanego kardiologa za uciułane 200zł widział po mnie, że jestem spanikowany, ponieważ pierwszy raz ataki dopadały mnie w nocy i budziły ze snu. Stwierdził że mam nerwicę przepisał mi lek na ciśnienie co-prestarium 10m+5mg na uspokojenie parogen który ma działać po około trzech tygodniach, dorażnie w stanach poddenerwowania mam signopam uzależniający i ketrel na lepszy sen. Dwa dni stosowania i ok do dzisiejszej nocy. Wybudziłem się zimy jak trup szybki pomiar ciśnienia który pokazywał cały czas error wziąłem captopril i po 10min 198/70 obudziłem żonę, żeby dzwoniła po karetkę. Lekarzy Odwołałem ponieważ zaczęło wracać ciepło do ciała i ciśnienie po 2 captoprilach zaczęło się uspokajać, mam już tego dosyć przenosi się bardzo na moją rodzinę ta panika i strach kieruje moim życiem, ciśnieniomierz stał się dla mnie nieodłączny. Czy ktoś ma podobne objawy, lub miał i sobie z tym poradził. Proszę O POMOC gdyż życie traci dla mnie sens, mam dwoje dzieci które wymagają więcej poświecenia jak inne (rehabilitacja). Jakieś adresy gdzie leczą nerwicy gdzie nie trzeba prosić się jak za komuny, że przyjmą w styczniu jak się coś zwolni. Lub jakąś inną formę pomocy będę bardzo wdzięczny.