
Polunia1979
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Osiągnięcia Polunia1979
0
Reputacja
-
GUZICZEK wydaje mi się, że jeżeli chodzi Ci po głowie myśl rodzenia przez cesarskie cięcie Twój psychiatra może wydać takie zaświadczenie. A problemy z tarczycą na pewno wpływają na kondycję psychiczną, dlatego tak bardzo jest ważne by wyregulować ich pracę. LILKA22 wiele osób nie rozumie naszych dolegliwości, naszej choroby. Na twoim miejscu nie mówiłabym wielu osobom o swoich planach karmienia butelką, a po porodzie zawsze możesz powiedzieć *tak wyszło*. Każdy jest najlepszym znawcą cudzego życia, coś powie a my mamy potem o czym myśleć. AGNIESZKANEO współczuję ciężkiej sytuacji. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją Mamę!!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
LILKA22 Moja rana po cesarce bardzo szybko się zagoiła, myłam ją mydłem antybakteryjnym i po kąpieli psikałam OCTANISEPTEM - to taki środek do dezynfekcji, działa wysuszająco. Tym samym psikałam też pępuszek synkowi. Synka karmię butelką. Na początku ciązy miałam podobne nastawienie do twojego - aby przetrwać ciąże - potem wracam do leków i butla. Ale *apetyt wzrósł w miarę jedzenia*, bardzo fajnie się czułam w II trymestrze i nabrałam ochoty, ze może uda się karmić piersią... No ale wyszło jak wyszło... A Ty bierzesz jakieś leki? AGNIESZKANEO pisałam do Ciebie na fejsie odnośnie leków, czytam że jednak coś wzięłas - dobrze, ze sobie pomogłaś. A przy najbliższej okazji idź do pierwszego kontaktu - ciśnienie to ważna sprawa, trzeba kontrolować. A jak mama? A co do odstawiania leków przed porodem nie robiłam tego by karmic tylko aby maleństwo nie miało objawów odstawiennych. W tym czasie miałam pomagac sobie lekami doraźnymi które nie utrzymują się aż tak długo we krwi. MONIKA83 trochę dziwnie się czuję, ze podjęłaś pewne decyzje po mojej opowieści. Jakbym szła drugi raz do szpitala to bym powiedziała jednak ponownie o moich dolegliwościach. Prezmyśl to jeszcze raz może. Myslę, ze w tym samym szpitalu innego dnia, z innym lekarzem byłoby zupełnie inaczej. Więc moja wypowiedź niech będzie czysto informacyjna. Nie chce brać na siebie tak dużej odpowiedzialności. ASIE25 fakt, decyzję podjąc trudno. Ja nie miałąm takiego dylematu bo ze względu na wzrok musiałm mieć cc. Trzymam kciuki za pomyslną decyzję. Moja rana po cesarce nie dokuczała mi bardzo, zwłaszcza jak mialam te straszne bóle po znieczuleniu - to wtedy rana po cesarce wydawała się być niczym.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
LILKA22 - tak, faktycznie pisałam w Wordzie, teraz piszę w notatniku - zobaczymy czy też coś wyskoczy. Przykro mi, że nie podniosłam Cię na duchu a wręcz przeraziłam. Jedyne co mogę dodać to myślę, że jakbym trafiła na innego anestezjologa - byłoby zupełnie inaczej. Gdyby mój ginekolog nie był po 48 godzinnym dyżurze moze też by się mną bardziej zajął i jego podejście byłoby inne. Któż to wie - może źle trafiłam, często jestem pechowcem bo urodziłam się 13-go ;-). Więc ja liczę, że u Ciebie wszystko będzie OK! A kiedy rodzisz? Trzymam kciuki! To zabieranie dziecka na noc to pierwszej nocy nawet na myśl mi nie przyszło, że to coś przeciwko mnie. Myślałam, ze takie są zwyczaje - bo byłam zmęczona i osłabiona. Ale z natury jestem naiwna i zawsze podejrzewam ludzi o dobre intencje - stąd brak podejrzeń. Mam synka - ma na imię Kacper - jest cudowny!!! Mamy tylko problem z kolkami - ale miejmy nadzieję, że już niedługo pójdą sobie. W czasie ciąży brałam seroxat na stałe - dopiero odstawiłam na tydzień przed porodem, żeby maleństwo nie miało objawów odstawiennych. Doraźnie (w czasie ataku lęku) brałam hydroxyzinę lub xanax - w zależności jak bardzo było źle. Wszystko oczywiście pod kontrolą lekarza. Taka była decyzja - nie było mowy o odstawieniu zupełnym - to w moim przypadku byłoby gorszym wyjściem. Niestety takie leki jak seroxat czasami powodują wadę serca u dziecka - więc Kacperka zaraz po porodzie zabrali na ekg i echo. 2 tygodnie po urodzeniu kontrola i wszystko jest dobrze!!! ;-) więc wielki kamień z serca MONIKA83 dzięki za wybaczenie! ;-) Cesarka jest o tyle lepsza dla nerwicówek, że jest zaplanowana i w sumie krótko trwa. Poród naturalny to nigdy nic nie wiadomo, kiedy, jak i gdzie - przynajmniej ja miałam takie przemyślenia. Najbardziej dziwiło mnie to, że lekarze chodzili kolo mnie z wielkim znakiem zapytania w oczach - na studiach medycznych nie chodzili na zajęcia z psychiatrii??? a położne za to były super. Na wyjście jedna z nich powiedziała, że one rozumieją takie rzeczy, żebym uważała na siebie bo pewnie jestem bardziej narażona niż inne kobiety na depresję poporodową. Ale że bardzo doceniają, że podałam wszystko w wywiadzie lekarskim - bo są kobiety które mówią, że nic im nie jest a potem jakaś akcja - a one zupełnie nie wiedzą co się dzieje z taką kobietą. Powiedziała, że docenia dojrzałość i odpowiedzialność. I że współczuje mi, ale trafiłam wyjątkowo pechowo na anestezjologa - że sporo osób za nim nie przepada... Co do funkcjonowania to na początku było ciężko bo w tzreciej dobie po porodzie dopadł mnie straszny ból prawej strony ciała, taki jak nerwobóle, jakby mi ktoś wsadzał pęk igieł - i to tak od barku aż do miednicy. Prawdopodobnie był to skutek uboczny znieczulenia w kręgosłup, ale jak pojechałam na izbę przyjęć do szpitala powiedzieli, ze niemożliwe, że pewnie wyszło jakieś moje schorzenie i żebym poszła we własnym zakresie do ortopedy. W końcu pomógł mi lekarz pierwszego kontaktu z przychodni dając mi leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i jakieś łagodzące na końcówki nerwowe. Trzymało mnie to ok. 3 tygodni, do tego gojąca się rana po cesarce... Pierwszy atak nerwicowy miałam w styczniu - byłam załamana, ale cóż nerwica nie zniknie za pomocą czarodziejskiej różdżki, a do tego dochodzi zmęczenie, niewyspanie. Próbuje nie dać się atakom lęku, różnie bywa - w razie konieczności ratuje się tabletką. AGNIESZKANEO - tak, mój synek to Kacper. Faktycznie mamy siebie wzajemnie w znajomych na fejsie. Jeszcze raz dzięki za wsparcie jeszcze przed pójściem do szpitala!!! ASIE25 masz rację, trzeba pyskować i walczyć o swoje. Ja się na taki scenariusz nie przygotowałam i czułam się zdana na ich łaskę. Poza tym jak już wspomniałam wcześniej, nie podejrzewałam wyedukowanych ludzi o takie podejście - więc poszłam ufna jak dziecko. Tobie życzę abyś nawet nie musiała walczyć, ze wszystko będzie ok. Kiedy będziesz rodziła? GOSIA75 dzięki za gratulacje. Próbuje zapomnieć o tych przykrych chwilach, tylko wspominać to jak spojrzałam pierwszy raz w oczy mojemu synkowi, jak pierwszy raz usnął mi w ramionach - i te wspomnienia będę pielęgnować. Leki na powstrzymanie laktacji dostałam po uprzednim poinformowaniu, ze uważają, że jestem w kiepskim stanie, ze powinnam brać swoje *nerwicowe* leki i wtedy nie powinnam karmić. Ale któż do cholery idzie na swego rodzaju operacje z uśmiechem na ustach - dla większości to stres. Wiadomo, my jesteśmy bardziej emocjonalne, ale po czasie doszłam do wniosków, że mogło to być inaczej rozwiązane. Że mogłam pobrać przez pierwszy moment swoje leki, a pokarm ściągać laktatorem - a potem spróbować pokarmić. Nie przygotowałam się na taki scenariusz bo poszłam z pełną naiwnością i wiarą, że mi na miejscu pomogą i doradzą co będzie najlepsze. A widać trzeba było trzymać się na baczności i być nieufnym.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jakieś dziwne znaki wyskoczyły w moim poście - sorki, nie wiem jak to się stało
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej dziewczyny! tu marnotrawna forumowa koleżanka... PRZEPRASZAM was bardzo za milczenie. Urodziłam 5.11.2013 przez cc, przez kilka tygodni po powrocie ze szpitala codziennie pamiętałam by coś naskrobać na forum - ale brak czasu i inne zdarzenia nie pozwalały. Zacznę od tego, że BARDZO dziękuję za wsparcie i żre myślałyście o mnie tu na forum (w sensie pisałyście o mnie ;-) Podziękowania przesyłam głównie do: Gosia75, Monika83, Elkaaa i AgnieszkaNeo - dzięki dziewczyny!!! Bardzo stresowałam się cesarką, ale jednak gdzieś w głębi duszy chodziła mysl, ze już po będę mogła powiedzieć „nie było aż tak strasznie”. Zwłaszcza jak wieczorem przed cc robiła ze mną wywiad pani anestezjolog – mówiłam jej o swoich obawach, ze się boję, że mam nerwicę lękową, napady duszności itd. Powiedziała, że to dla nich nie pierwszy taki przypadek, że mają odpowiednie leki i na pewno nie będę odczuwała dyskomfortu – no po prostu kamień z serca. Ale ta miła pani anestezjolog rano skończyła swoją zmianę i przyszedł jej kolega – cóż za antypatyczne stworzenie… Gdy wieźli mnie na blok operacyjny dostałam strasznych drgawek z nerwów. Położne były super i mówiły, żebym myślała o synku, ze zaraz go zobaczę. Przygotowanie do zabiegu odbywało sie w wielkim chaosie, wszyscy mnie o cos pytali, cos podłączali, każda osoba szarpała za inna część ciała – tu ciśnieniomierz, tu noga, tam cewnik – na serio nie nadążałam za nimi. Poza tym pytali mnie o alergie, choroby przewlekłe – a przecież to wszystko było w karcie!!! Przy tym wszystkim większość personelu rozmawiała o karnetach na siłownie… Anestezjolog strasznie źle mnie traktował, powiedział ze nie poda mi żadnego leku i nieprawda ze jest mi duszno bo ja sobie wszystko wymyśliłam. Poza tym jak bym się tak nie nastawiła źle to byłoby lepiej – a tak to mam co chciałam… W trakcie porodu miałam atak duszności i paniki - a jak zobaczyłam jakie jest do mnie podejście to czułam sie jeszcze gorzej. wydaje mi sie ze jakby podszedł do mnie i powiedział ze wszystko jest ok, itd. to nie miałabym aż takiego ataku - niestety my nerwicowcy potrzebujemy takiego podejścia do nas. Nie pomogło nawet to, że mój partner był przy mnie w trakcie zabiegu – anestezjolog również do niego puścił ze 2 teksty typu: „siedź Pan cicho bo inaczej wylecisz stąd”. Bardzo byłam rozczarowana tym, że mój ginekolog który robił cięcię - prowadził całą moją ciążę, wiedziałam o moich dolegliwościach i obawach. Obdarzyłam go tak wielkim zaufaniem, że pojechałam specjalnie do tego szpitala gdzie on pracuje – a bliżej siebie mam szpital który cieszy się bardzo dobrą renomą. Byłam pewna swojej decyzji jak nigdy. A w trakcie cesarki on nic – zero reakcji – choć wszystko słyszał co ten anestezjolog gadał. Zrobił co trzeba i poszedł. Przyszedł do mnie wieczorem tylko na salę, zapytał jak się czuję i dodał „jest wszystko w porządku, dziecko zdrowe – więc należy się cieszyć – i proszę nie robić już problemów” Czujecie??? W ogóle mnie traktowali w szpitalu jak Ufo – czułam jakbym miała etykietkę na czole: „to ta z nerwicą”. Gdzie u tych lekarzy wiedza o nerwicy, że istnieje coś takiego, że ma objawy somatyczne… Zdecydowali za mnie żeby dać mi leki na pohamowanie laktacji, że jestem „w takim stanie” że muszę wrócić do leków na nerwicę. Był to kiepski moment by powalczyć z nimi. Mam wrażenie, że bali się zostawiać mi dziecko – na noc mi go zabierali. Pierwszej nocy myślałam że chcą dać mi odpocząć, ale drugiej nocy powiedziałam żeby zostawili, że już dam rade – okazało się ze nie mogą mi zostawić dziecka bo taka była decyzja lekarza…
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja na 18.00 jadę do szpitala i zacznie się przygotowywanie do jutrzejszej cesarki. Tyyyyle uczuć i odczuć we mnie, że szok. Jak bedzie w szpitalu, jak zabieg, jak synek, czy potem dam sobie radę? O rany - czuję się jak mocno splatany supełek!!! Trzymajcie kciuki
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Elkaaa! A co do Twojej teściowej to po prostu „uwielbiam” jak komuś się poszczęściło, szybko urodził a teraz wszystkim mówi że to przecież nic takiego. Jak ktoś tak łatwo urodził to super sprawa – ale po co denerwować innych. Przecież co kobieta to jest zupełnie inaczej. A do tego trzeba się przekonać o wszystkim na własnej skórze.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Termin mojej cesarki zbliża się wielkimi krokami, tj. 5 listopada. Wczoraj dopadł mnie taki atak lęku, że zupełnie nie umiałam sobie z nim poradzić. Mimo, że wzięłam tabletkę to i tak mnie trzymało jeszcze ponad godzinę. Oprócz tego co zawsze czyli: duszności, dziwne poczucie w klatce piersiowej to miałam takie dygotki których nie mogłam opanować. Straszne to jest! W takich momentach nie mogę sobie znaleźć miejsca i mam wrażenie, że jeszcze chwila a oszaleję. Do głowy przychodzi myśl by wezwać pogotowie… szkoda gadać… Nikomu tego nie życzę!!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Elkaaa! Nie wiem co Ci doradzić - bo ja jestem przerażona cc, a jakbym miała jeszcze dokonywać wyboru to nie wiem co bym zrobiła. Za mnie postanowił okulista - nie ma innego wyjścia i już. Jak możesz to podaj mi jakiś namiar na siebie na priv. Pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak już pisałam termin naturalnego miałam na 18 listopada, a termin cesarki mam wyznaczony na 5 listopada. Na ostatnim usg termin tego naturalnego porodu przesunął się z 18 listopada na 9-go - bo synek tak śmignął z rozwojem. Więc jest jeszcze większy dreszczyk emocji. U mnie największy stres jak narazie to właśnie *co będzie jak akcja zacznie się wcześniej* ... Dzisiaj w nocy dużo nie spałam z nerwów (zresztą tak ostatnio wygląda większość moich nocy) i w pewnym momencie złapał mnie taki ból jak nerwoból w plecach i już zaczęłam się zastanawiać czy to jakiś skurcz z krzyża... i czy panikować już. Martwię się też czy rozpoznam symptomy nadchodzącego porodu w praktyce? I ogólnie - stres za stresem - jak sobie pomyślę o operacji, rozcinaniu brzucha to aż brrr
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No właśnie ;-( Ja mam termin naturalnego porodu na 18 listopada, ale będę miała cesarkę. czekam na wyznaczenie jej terminu i włosy mi prawie wychodzą - masakra. Nie wiem jak można być spokojnym i w miarę móc się przygotować. Już teraz prawie nie mogę spać, cały czas nachodzą myśli *a co jeśli to już* i to całe wyobrażanie sobie sali operacyjnej, krojenia i grzebania w środku... Cały czas czuję, jakbym za chwilę miała mieć kolejny atak nerwicowy (duszności, szybsze bicie serca itd.). Jak to wytrzymać przy nerwicy lękowej???
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AgnieszkaNeo - jeśli to możliwe to napisz mi jakiś namiar na Ciebie gdzie mogłabym Cię podpytać o kilka rzeczy. Będę BARDZO wdzięczna! Jak będziesz miała oczywiście chwilkę czasu to byłoby super abyś opisała szczegóły cc. Coraz bardziej panikuję, a przed porodem miałam odstawić seroxat który przyjmuje - nie wiem czy dam radę... Bo ataki paniki i lęku coraz częstsze...
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AgnieszkaNeo - jeśli to możliwe to napisz mi jakiś namiar na Ciebie gdzie mogłabym Cię podpytać o kilka rzeczy. Będę BARDZO wdzięczna! Jak będziesz miała oczywiście chwilkę czasu to byłoby super abyś opisała szczegóły cc. Coraz bardziej panikuję, a przed porodem miałam odstawić seroxat który przyjmuje - nie wiem czy dam radę... Bo ataki paniki i lęku coraz częstsze...
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć! Już dawno tu nie pisałam, teraz wysmarowałam spory post i gdzieś mi przepadł – chyba, że gdzieś się wyświetli… Mam termin porodu na 18 listopada, ale będzie wcześniej bo będę miała cesarskie cięcie ze względu na wzrok. Od dwóch tygodni moja nerwica „uaktywniła się”. Myślę, co będzie gdy akcja zacznie się przed wyznaczonym terminem, jak to będzie na Sali operacyjnej, jak zaczną mnie rozcinać i „grzebać” we mnie… Czuję jak nerwica i lęki są wszechobecne i ogarniające moje ciało, momentami jakbym miała ciało spętane liną. Mam napady duszności i drżenia całego ciała. Za każdym razem zastanawiam się czy to objawy „nerwicowe” czy to już może coś związanego z ciążą. Czy jest tu może ktoś z nerwicą kto miał cesarkę? I jak znosiłyście (znosicie) to całe napięcie w oczekiwaniu na ten moment? Czy pomagacie (pomagałyście) sobie jakimiś uspokajaczami? Za wszelkie odpowiedzi będę BARDZO wdzięczna!!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sorry, że jestem upierdliwa, ale błagam Was o odzew. - czy ktoś zna psychiatrę w Warszawie który zna się na okresie ciąży z nerwicą lękową? - czy można brać coś przeciwlękowego w ciąży???
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: