Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Asia42

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Asia42

  1. Witam. Nie pisałam bo mam trochę gorsze dni. Żeby się nie poddać wynajduję sobie różne zajęcia. Teraz wnieśliśmy do kuchni segment bo było malowanie to mam mnóstwo mycia i układania,także wieczorem jestem padnięta i śpię jak zabita. Z reguły jestem nocnym markiem i kładę się po północy,ale wtedy budzę się ze 3 razy,dziwne to wszystko. W kościele nie byłam bo nie czułam się na siłach fizycznie i psychicznie. Ale będę musiała pojechać i zamówić mszę za rodziców w pierwszą rocznicę ich śmierci. A jak tam u Was? Pozdrawiam.
  2. Witaj. U mnie też bywa różnie,ale na wizytę u psychiatry chyba się nie zdecyduję. Staram się pomóc sobie sama z różnym skutkiem. Chyba się przyzwyczajam do tych stanów i zaczynam je oswajać. Z jedzeniem raczej nie mam problemów,jeśli już to ze słodyczami-jestem łasuchem a po zjedzeniu czegoś słodkiego poprawia mi się humor. Niestety efekt uboczny to zbyt dużo kilogramów. Papierosy palę,alkoholu już nie piję bo nasilał mi stany lękowe. Sytuacji stresowych nigdy nie brakuje bo mąż czasem lubi wypić, a jak wpada w ciąg to trwa kilka dni. Potem przerwa od 4 miesięcy do pół roku i teraz właśnie jest taka przerwa,on pracuje a ja myślę czy normalnie wróci do domu. A Ty jesteś mężatką?
  3. Witam. Mam to samo i dobrze znam ten ból i lęk. Mnie w kościele raz dopadł taki lęk,kołatanie serca,słabość i bardzo się pociłam. Jakoś przeżyłam bo wstydziłam się wyjść ale było koszmarnie. Jakiś czas nie chodziłam do kościoła bo bałam się,że to się powtórzy,ale ostatnio byłam i było super. Nie wiem od czego to zależy, a cierpię od 12 lat,raz jest lepiej a raz gorzej. Jutro napiszę więcej bo już późno więc chyba trzeba iść spać. Pozdrawiam.
  4. Hej Anha. Postanowiłam napisać bo też nie mam z kim pogadać i podzielić się opiniami. Jak się wygada to jest lżej.Próbuję czasem z mężem pogadać ale wiadomo facet nie lubi słuchać marudzenia. Ja cierpię na nerwicę i stany lękowe od 12 lat,objawy mam różne,najczęściej trzęsie mi się głowa,a lęk objawia się zawrotami głowy. Teraz już nauczyłam się panować nad lękami co nie znaczy,że zniknęły. Są dni gdy czuję się świetnie i mogłabym góry przenosić a są takie jak ostatnio,że lęk mnie ogarnia bez powodu,zawroty głowy,sztywny kark. No i te stany depresyjne,płacz i smutek.Widzę,że też masz ciężko i współczuję Ci bardzo,pisz ile chcesz,wspólnie będzie lżej. A u tego psychiatry byłaś? Co powiedział? I co oznacza kompulsywne jedzenie bo nie spotkałam się dotąd z tym określeniem. Pozdrawiam i czekam na odpis.
×