Witam. Mam 17 lat, zawsze byłam mało odporna psychicznie, jestem w pewien sposób obciążona genetycznie. Jednak od ponad roku, odkąd rozpoczęłam liceum, pojawia się u mnie silny strach. Jego natężenie jest różne, zależnie od dnia, pory. Rano, tuż po przebudzeniu jest najgorzej. Właściwie trudno mi określić, czego konkretnie się boję, chyba po części szkoły, sprawdzianów, nadmiaru obowiązków, tego, że sobie nie poradzę. Nigdy nie byłam tytanem intelektu, potrzebuję sporo czasu na naukę, jednak ostatnio mam trudności z koncentracją, przygotowywanie się do szkoły rozciąga się na cały dzień, często i na noc. Zdarza mi się teraz coraz częściej opuszczać szkołę, ale to rozwiązuje problem tylko na chwilę. Początkowo wydawało mi się, że to nadmierne ambicje doprowadzają mnie do tego stanu, teraz pohamowałam je nieco, lecz nie widzę poprawy. To jest silniejsze ode mnie, najgorszy jest ucisk w żołądku i problemy z oddychaniem. Strach zalewa mnie falami, nieraz chwilowo słabnie i wtedy z kolei obawiam się, że on znowu powróci.Coraz trudniej mi go okiełznać, zwłaszcza w szkole, a nie chcę aby ktokolwiek zauważył mój problem.Usłyszałam nawet, że jestem *chodzącym niepokojem*. Wizyta u specjalisty wiązałaby się z koniecznością powiedzenia o tym Rodzicom, a ci mają sporo problemów, na wieść o moich dolegliwościach wpadliby w rozpacz. Jakie są Wasze sposoby na opanowanie strachu? Z góry dziękuję.