Skocz do zawartości
kardiolo.pl

WIZGOTEK

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia WIZGOTEK

0

Reputacja

  1. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    BETI nie poddawaj sie! To cholerstwo nie może być silniejsze od nas! Podziwiam, że dajesz sobie radę sama. Ja bez męża chybabym nie wytrzymała. Ciągłe niewyspanie zmęczenie, irytacja i bezsilność a często nawet płacz - tak się teraz niestety często czuje. Udaje mi się obejść bez leków ale zamierzam właśnie wznowić moje regularne wizyty u terapeuty bo czuje że jeszcze wiele rzeczy zostało do przepracowania i naprawy. Przedtem byłam sfokusowana tylko na ciąży i widmie porodu a gdy to minęło powróciły stare lęki i strachy :(
  2. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    PIKA wiem o czym mówisz :( czasem mam takie totalnie głupie i przerażające mysli odnosnie małego - żeby moze lepiej nie wychodzic no na balkon bo moze mi spasc ( a przeciez wystarczy sie nie wychylac z nim) albo ze sie udławi, albo ze mi upadnie i uderze jego główka w cos a czasem jak sie darł i darł i miałam takie nerwy bo juz nie wiedziałam o co mu chodzi, ze widziałąm jak go rzucam ze złoscia :( a potem płakac mi sie chciało jak w ogóle mogłam sobie cos takiego wyobrazac mimo ze nigdy bym czegos takiego nie zrobiła ;( czasem przysłuchuje sie czy oddycha jak spi dłuzej niz zwykle moje maleństwo, kocham je ogromnie ale czasami jest naprawdę ciężko wielka zmiana w życiu
  3. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Minęło 9 dni a każdy pędzi jak szalony. Nie przypuszczałam, że przy dziecku godziny tak lecą. Zmęczona, niewyspana, lekko oszołomiona ale szczęśliwa że już po. Cóż mogę powiedzieć - nerwica na czas porodu faktycznie opuściła. Cholerny ból zdominował wszystko i koszmarny był to dla mnie dzień mimo że dał mi malucha. Było wszystko dokładnie nie tak jak chciałam i jedynie to sie potwierdziło, że przy porodzie nic nie da się zaplanować w 100%. Po powrocie do domu w nocy nudziły mnie parę razy dreszcze, trzęsły mi się nogi i dygotałam cala ale teraz trochę emocje się wyciszyły, choć szybko się denerwuje. Skrótowo, bardzo skrótowo ale czasu dla siebie o tyle mniej że wszystko trzeba robić szybko ;/ Trzymajcie się dziewczyny. Nie wiem czy to was pocieszy czy przestraszy ale prawda jest jedna - tam na sali nie mamy już wyjścia, nie ma innego wyboru, po prostu musisz urodzić, choćby nie wiadomo jak ciężko i strasznie było :(
  4. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Urodziłam w niedziele o 13.45 Jestem w domu od wczoraj, jak troche dychnę napiszę więcej ale było bardzo ciężko i Bogu dzięki że jest to już za mną. Taki plus że było ciężko nie z powodu nerwicy.
  5. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    O Jezusie! chyba sie zaczyna :( chyba zaczeły mi się sączyc wody :( na razie spokojnie wiec nawet nie dzwonie do lekarki bo czuje ze kazałaby mi od razu jechac a ja nie chce tam jechac na sama noc bez zadnych skurczy :( Boze, jak sie boje !!
  6. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    PIKA ja tez 26 czerwca, koło południa na zakładanie balonika a w czwartek kroplówa i wywoływanie :( ale jeszcze próbuje, dzisiaj na kleczkach wyszorowałam, wypucowałam i zakonserwowałam balkon, pranie, podlewanie ogrodu, sprzątanie plecy mnie już bolą ale jak coś ruszy to warto było jutro mam nadzieje po ktg usłyszeć od lekarki ze jest jakieś rozwarcie :(
  7. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Cześć dziewczyny ojejku mnie też tu dawno nie było, to znaczy czytam na bieżąco ale sama nie wiedziałam co napisać :( Nerwica jako taka swoje wstrętne objawy chwilowo jakby schowała a teraz wszystko całe moje mysli i uwaga skupia się na panicznym wprost strachu, widzę same czarne scenariusze, ból, wycieńczenie a czasem i jeszcze gorzej. Po prostu nie umiem przyjąć że będzie dobrze, że dam radę, że wytrzymam. W czwartek ktg i badanie, mam nadzieję że będzie jakieś rozwarcie, choć na 2,3 cm żebym uniknęła tego cholernego balonikowania i indukowania i leżenia w szpitalu dzień dłużej :( Nie umiem przyciągnąć dobrych myśli, wciąż tylko martwie się , boję i płaczę. Jeszcze 9 dni mam na to żeby mały się zebrał i ruszył sam z siebie. Plewię, sprzątam, chodzę, kucam i co mi przyjdzie na myśl żeby go troche popędzić ale na razie nie widzę efektów :(
  8. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Gratulacje :) oj ależ zazdroszczę, że już jesteś po wszystkim, bo najgorsze jest czekanie. Mi wczoraj tak często ściskało i prężyło brzuch cały - to chyba te skurcze Braxtona, ze sobie pomyślałam że chyba pomału coś się dzieje. Już któryś dzień ćwiczę rozciąganie krocza z tym balonikiem epino ale jakoś nie mogę ruszyć granicy do której doszłam :( - a to zaledwie 6 cm, po prostu tak jakoś boli i szczypie i gniecie a tam wszedzie pisze że do granicy bólu wiec nie robię mocniej bo się boję, że coś mi tam pęknie. A może u mnie się po prostu nie da bardziej rozciągnąć, słyszałam że niektóre tak mają :( Jutro kolejna wizyta, mam nadzieję że mały za bardzo nie wystrzelił z wagą do przodu :(
  9. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Zasłabnięcia czy omdlenia na szczęscie nie ale nieraz mi się robiło słabo i ciemno przed oczami, i wydawało mi się ze zaraz się przewróce albo zemdleję Po prostu osłabienie organizmu, pij czesto i dużo świeżego powietrza
  10. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    To że ktoś inny też ma stracha jakoś mnie nie pociesza :( tak samo jak mówienie, że tyle kobiet przede mną rodziło
  11. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Ja miałam test obciążenia 75g i sprawdzane po 2 godzinach. W sumie wyszło mi bardzo niedużo ponad normę ale i tak dostałam skierowanie do diabetyka. Od niego skierowanie na badanie procentowego zniszczenia organizmu przez cukrzycę (hemoglobina glikowana) i koniecznosc mierzenia glukozy na czczo i po jedzeniu, ze ma nie przekraczac 120mg/dL. Wynik mi wyszedł bardzo dobry 4,80% co oznaczało się tam nawet jako brak cukrzycy a pomiary glukozy tez dobre. Oczywiscie czasem powyzej normy ale to w celach rozpoznawczych :) co mi szkodzi najbardziej. Wiec bardziej niż słodycze to cukier mi skacze po chlebie! zwłaszcza po sniadaniu a ja sobie nie wyobrazam sniadanka bez chlebusia wiec sie przerzuciłam na ciemny i niestety tylko jedna kromka. Ja mam jeszcze trzy tygodnie i beda wywoływac :( tak chce tego uniknc. Wczoraj przyszedł zamówiony balonik epino i dzisiaj zaczynam z nim cwiczenia, zaczełam tez zazywac wiesiołek i musze cos intensywniej sie ruszac i jakos *zmusić* do seksu choć na to naprawde nie mam akurat teraz ochoty. Ale zrobie co moge by uniknac wywoływania kroplówka i tym cholernym cewnikiem - balonikiem :( Boje sie tego starsznie i boje sie zakładania wenflonu i ciecia krocza i WSZYSTKIEGO!!!! (ale cesarki też :( )
  12. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Po ostatnich rozmowach z połozna i lekarka mamy wstępnie tak ustalone ze spróbuje rodzic naturalnie, mam dostac znieczulenie na ból ale jak w trakcie stwierdze ze nie dam rady psychicznie czy fizycznie, dzwonie do mojej lekarki nawet o 2 w nocy i ona dzwoni do szpitala zeby mnie wzieli na cesarke. Jak mnie nie wezmie samo do konca czerwca to niestety bede miała wywoływany poród (przez cukrzyce) czego tez bardzo chce uniknac złaszcza tego zakłądania na noc balonika-cewnika w celu rozepchania szyjki brrrrrrr wiec bede robic wszystko zeby jakos przyspieszyc nature. Wczoraj kupiłam sobie balonik epino do cwiczenia rozciagania krocza - droga sprawa ale już dawno sobie obiecywałam że jesli zajde kiedys w ciaze to sobie to kupie, zeby choc spróbowac ochronic krocze i uniknac ciecia a przy okazji moze i pomoc dziecku się urodzic. Takze od poniedziałku zaczynam intensywniejszy ruch, cwiczenia, masaze a moze i olejek rycynowy na skurcze. Tylko to dla mnie troche takie sprzecznosci bo z jednej strony teraz bede popedzac do tego czego sie tak cholernie boje ale jakos to dziecko musi się i tak urodzic a im wiecej jakichs medycznych zabiegów przy tym tym trudniej mi o tym myslec :(
  13. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    A ja sie boje bólu - bo nie umiem go sobie wyobrazić, jego siły, natężenia, długości i jak to bedzie wygladało paniki - nie wiem jak zareaguje mój organizm i glowa, boję się że wpadnę w jakąś duszosc, nie bede umiała współpracowac z położna i po prostu *zawiesze sie* no i juz nie wspomnę o setce drobniejszych rzeczy, które mnie przerażaja :( czy ja mogę po prostu nie podołać temu? nie dać sobie rady??
  14. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Po wczorajszej rozmowie z położną zamiast wrócić uspokojona i w lepszym nastawieniu, wróciłam zdołowana, przestraszona i dobita :( Nie żeby on mnie chciala straszyć, ona po prostu realnie przedstawiła jak wyglada poród. Po pierwsze to nawet ona sama się zdziwiła czemu nie mam cesarki skoro mam takie problemy lękowe :( I ja już sama nie wiem co myśleć, głowa mi juz puchnie od zastanawiania się co ja mam zrobic. Lekarka mi powiedziała ze pociac mnie zawsze zdażą , żebym spróbowała choć naturalnie ale ta położna dobrze pyta, że jesli mojej lekarki nie bedzie akurat na dyżurze ( co jest wielce prawdopodobne przecież) to kto mi zrobi cięcie bo ja nagle powiem że jednak nie dam radę, że już nie mogę. Ona sama mi powiedziała że oni raczej nie będą brali tego pod uwagę i cc zrobią tylko w wyniku zagrożenia życia. Krocze przy pierwszym porodzie tną raczej zawsze bo jest mała szansa ze się uda bez tego :( a ja tak chciałabym choć sprobowac tego uniknac i myslałam ze będę cwiczyła ze specjalnym balonikiem, który rozciąga krocze. Znieczulenia na koniec, czyli na najwiekszy ból juz raczej sie nie daje itd itd, acha w wodzie rodzic sie ni da bo niby wanna jest ale nikt nie jest przeszkolony do takiego przyjmowania porodu, po znieczuleniu nie mozna chodzic a lekarka mi powiedziała ze możn ;( i tak po kolei burzyła moje nadzieje i wiare w to że bedzie tak jak chciałam. I komu wierzyc, kazdy mówi co innego :( Boże, jak chce mi się ryczeć i wyć. Nie mogę uwierzyc że dobrowolnie zgodziłam się na postawienie w sytuacji takiej jakiej jestem, czyli bez mozliwosci cofnięcia się i tak naprawde bez wyboru. Co wybrać co wybrac??????? Cesarkę, która potrwa do poł godziny, pozwoli mi zachowac choc troche intymnosci, uniknąc kilkunastu godzin nerwów, bólów i paniki przed porodem i cięcia krocza ale bedzie bardziej boleć po, dłuzej się goić, trzeba dłuzej zostac w szpitalu no i jest to jednak operacja i nie moze byc przy mnie męża czy naturalny, nie wiadomo ile godzin trwajacy, jak bardzo bolący, nie wiadomo jak sie potoczy, czy i tak nie zakonczy się na stole ale bez krojenia brzucha, mąż moze byc ze mną cały czas, krócej moge być w szpitalu i szybciej dojde do siebie juz po Naprawde nei umiem wybrac, kazda z tych rzeczy przeraża mnie róznie mocno i po prostu nie umiem się zdecydowac, zreszta czy ja naprawde mam jakis wybór?? A jak Wy *nerwuski*? Jak wy zamierzacie rodzić i dlaczego? Wiem ze miliony kobiet codziennie rodza normalnie dzieci ale czasem mam wrażenie że nikogo na całym świecie nie przeraża to tak koszmarnie jak mnie ;( ;( ;(
  15. WIZGOTEK

    Nerwica w ciąży

    Moja ginka powiedziała ze jak sie uprę to mi zrobi cesarke ale ja wcale nie boję się cesarki mniej niż naturalnego. Namawia mnie żebym choć spróbowała, bo może pojdzie szybciutko i łatwo a cesarka to jednak operacja i dłużej się po niej dochodzi do siebie. Zebym choć spróbowała bo pociąć mnie to zawsze zdążą. Ja jutro mam spotkanie z położną ;(
×