Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kwiatpustyni24

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kwiatpustyni24

0

Reputacja

  1. kwiatpustyni24

    Moje życie z nerwicą

    Mam 22 lata, mój początek z nerwicą miał miejsce jakieś 4 lata temu. Żyłam sobie w miarę spokojnie jak każda nastolatka aż do pewnego momentu gdy wieczorem położyłam się spać poczułam ogromny niepokój, lęk tak silny i zarówno obcy mi, że nie wiedziałam kompletnie co się dzieje do tego doszedł natłok myśli , bicie serca tak ogromne, że trudne do wytrzymania a później bezsenność i ciągle te myśli co się dzieje... aż nagle wpadła mi głupia myśl , miałam tak dużo tych myśli i nagle zaczęłam ,,monitorować** swoje myśli przez co nie były one swobodne, leki, bezsenność minęły zostało jednak monitorowanie własnych myśli. Trwało to rok, odeszło z dnia na dzień , tłumaczyłam sobie ten epizod w życiu , że dostałam szoku toksycznego gdyż w ten czas połączyłam tabletki antykoncepcyjne z antybiotykiem. Później tak w skrócie miałam spokój zdarzały mi się nawroty a bardziej lęki żeby coś takiego już mi się nigdy nie przydarzyło, nawroty były dosłownie kilku dniowe zawsze w nawrotach czułam się nieswojo i bałam się że czepne się innej myśli i będę myśleć o tym w kółko bywało tak ale te myśli trwały bardzo krótko góra tydzień potem wszystko wracało do normy;) Następnie miałam drugi potężny nawrót, miałam bardzo stresującą prace, bolał mnie żołądek jak do niej szłam i w sumie boli do dziś, ale ja jestem osobą która jest naprawdę silna i nic co takie przyziemne dotyczące życia mnie nie przytłacza zawsze mam silę na wszystko i z wszystkim sobie doskonale radze, poza jednym wyjątkiem nie radze sobie z ta nerwica, jest silniejsza i frustruje mnie to, że takie pierdołowate myśli są wstanie zawładnąć człowiekiem. Wracając do drugiego nawrotu to miał on miejsce pół roku temu, i wtedy to co się ze mną działo to jakaś masakra wszystko mnie przerażało jak usłyszałam coś w telewizji dotyczącego np stanu psychicznego od razu przysposabiałam sobie, że to np mnie może spotkać ogólnie bezsenność leki czyli generalnie powtórka z rozrywki jak byłam nastolatką co miałam ten pierwszy atak. Poszłam do psychiatry przepisała mi leki. pomogło. Po 2 tyg wracałam do siebie a później było tylko lepiej wszystko było bardzo dobrze czułam się silna tak jak wcześniej a nawet bardziej , czułam się tuż za bogiem byłam z powrotem bardzo szczęśliwa a poza tym byłam pewna, że tą nerwice mam już za sobą. Wzięłam dużo obowiązków na siebie studia dzienne , zaliczenia, w tym czasie miałam dwie prace jedna z nich była 80km od miejsca mojego zamieszkania i dojeżdżałam do niej , poza tym prawo jazdy i obrona licencjatu. Dzień przed obroną dopadło mnie coś dziwnego czułam się nie spokojna , że coś jest nie tak. od tego momentu z ta myśl nie dawała mi spokoju olewałam ją robiłam swoje ale ona i tak się pojawiała, budziłam się z tą myślą itd, zawładnęła moim życiem. nie mam lęków , bezsenności wszystko jest ok to nie taki nawrót jak miałam kiedyś (na pewno tabletki mi w tym pomogły ze nie jest gorzej bo biorę je do dziś) ale ta myśl ciągle się pojawia a mianowicie myśl ze coś jest nie tak, tak jakby coś ci mówiło martw się, a ja wiem ze wszystko jest tak , tylko to jest silniejsze i szlak mnie trafia ze taka pierdoła znów zawładnęła nad moimi myślami, rozczarowałam się bo byłam pewna ze mam ta nerwice za sobą a tu proszę:( teraz jest jakby lepiej mniej myślę o tym ,,że coś jest nie tak** ale trwa już to 3 miesiące i jestem w szoku że tak się długo utrzymuje a przecież się leczę wcześniej pół roku temu miałam naprawdę konkretny nawrót i wszystko minęło bardzo szybko. a teraz? niby nie jest źle ale ciągle coś siedzi we mnie...ja już nie wiem czy to ja sama sobie to robię ale przecież było dobrze a jestem ciągle tym samym człowiekiem wcześniej po prostu odchodziło, najgorsze jest to ze mam silny charakter a wobec tego jestem cholera bezradna...psychiatra zmieniła mi tabletki i od prawie miesiąca je biorę i jest na pewno trochę lepiej. Chciała bym usłyszeć wasze opinie. Ale sie rozpisałam, nie uśnijcie tylko hihih
×