Witam
Mam pytanie czy spotkaliście się z wypadaniem brwi przy nerwicy? Moje brwi wypadają i odrastają, wypadają i odrastają... Straciłam również owłosienie pod pachami z tą różnicą że te nie odrastają, wypadły i ich nie ma. Czy taka utrata włosów może być oznaką nerwicy?
Poza tymi objawami mam całą masę nerwicowych objawów tj.
- duszności,
- ogłuszające szumy w uszach,
- nadwrażliwość dźwiękową,
- potworne bóle głowy,
- uczucie bicia serca (jeszcze kilka miesięcy temu miałam wyczuwalną arytmię, teraz minęła, czasem tylko zdarzy się jakiś dodatkowy skurcz),
- ciągła senność,
- bardzo głęboki sen (całą noc na jednym boku) przy czym rano budzę się zmęczona z bólem głowy. Rozbudzanie trwa dobrą godzinę,
- swędzące mrowienie twarzy, głowy,
- suchość w ustach, przeszkoda w gardle,
- bardzo szybko się męczę, przy najmniejszym wysiłku moje tętno szaleje. Na drugie piętro wchodzę z trzema przystankami,
- stany niepokoju w klatce piersiowej które pojawiają bez żadnego emocjonalnego powodu,
- ciśnienie mam raczej niskie 100/70 - 90/60,
- ciągłe mroczki przed oczami,
- nietolerancja ciepła - w ciepłe dni czuję się zdecydowanie gorzej,
- potliwość, fale gorąca, gorące stopy,
- mam problemy z koncentracją i pamięcią,
- nie mam ochoty NA NIC
- i cała masa innych dziadostw :)
Robiłam różne badania które wykluczyły choroby serca, mam jedynie lekką niedomykalność zastawki. Wyniki badań krwi mam w normie. Poziomy żelaza, potasu są OK.Hormony tarczycy ok, TSH w normie, FT3 i FT4 delikatnie poniżej normy, nikt z lekarzy nie zwrócił jednak na to uwagi wiec nie alarmuję.
Co dalej robić? Tak nie da się żyć a najgorsze jest to że czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. To mnie zjada, pożera, zabiera światu. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, zaniedbałam swoją pasję która była do tej pory motorem mojego życia, ona nadal jest i ja chcę w niej trwać ale nie mogę fizycznie sobie z tym poradzić. Jestem bez sił. Poradźcie co dalej robić?