Skocz do zawartości
kardiolo.pl

como

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia como

0

Reputacja

  1. como

    Nerwica a wypadanie brwi

    *Całą noc na jednym boku* - mój mąż zwrócił na to uwagę. Podjęliśmy obserwację i rzeczywiście. Zrobiłam już wcześniej prześwietlenie klatki piersiowej - wynik OK. RTG kręgosłupa szyjnego - Tyłozmyk C4 o 2 mm. USG tętnic domózgowych - OK. Ginekologicznie - cytologia, USG - wszystko jak należy. Serce, jak już wspominałam OK. Jutro zrobię rozszerzone hormony tarczycy i jeżeli mi się uda, spirometrię. W przyszłym tyg jeżeli stan mojego organizmu na to pozwoli, odwiedzę pulmonologa i endokrynologa. Powinnam chyba dodać że mam 46 lat, jestem po kilku zabiegach chirurgicznych, (wypadek samochodowy 16 lat temu) mam endoprotezę stawu biodrowego, stabilizatory kręgosłupa w odcinku lędźwiowym (po złamaniu), prawy staw kolanowy po rekonstrukcji kłykcia (tam również jakieś śruby, bolce) poza tym dwa zabiegi usunięcia kamieni odlewowych z nerki i jeszcze kilka może mniej ważnych zabiegów. Nie odczuwam fizycznie wszystkich tych zabiegów. Mam sie rozglądać za dobrym psychiatrą? Czy to jeszcze zbyt wcześnie?
  2. como

    Nerwica a wypadanie brwi

    Witam Mam pytanie czy spotkaliście się z wypadaniem brwi przy nerwicy? Moje brwi wypadają i odrastają, wypadają i odrastają... Straciłam również owłosienie pod pachami z tą różnicą że te nie odrastają, wypadły i ich nie ma. Czy taka utrata włosów może być oznaką nerwicy? Poza tymi objawami mam całą masę nerwicowych objawów tj. - duszności, - ogłuszające szumy w uszach, - nadwrażliwość dźwiękową, - potworne bóle głowy, - uczucie bicia serca (jeszcze kilka miesięcy temu miałam wyczuwalną arytmię, teraz minęła, czasem tylko zdarzy się jakiś dodatkowy skurcz), - ciągła senność, - bardzo głęboki sen (całą noc na jednym boku) przy czym rano budzę się zmęczona z bólem głowy. Rozbudzanie trwa dobrą godzinę, - swędzące mrowienie twarzy, głowy, - suchość w ustach, przeszkoda w gardle, - bardzo szybko się męczę, przy najmniejszym wysiłku moje tętno szaleje. Na drugie piętro wchodzę z trzema przystankami, - stany niepokoju w klatce piersiowej które pojawiają bez żadnego emocjonalnego powodu, - ciśnienie mam raczej niskie 100/70 - 90/60, - ciągłe mroczki przed oczami, - nietolerancja ciepła - w ciepłe dni czuję się zdecydowanie gorzej, - potliwość, fale gorąca, gorące stopy, - mam problemy z koncentracją i pamięcią, - nie mam ochoty NA NIC - i cała masa innych dziadostw :) Robiłam różne badania które wykluczyły choroby serca, mam jedynie lekką niedomykalność zastawki. Wyniki badań krwi mam w normie. Poziomy żelaza, potasu są OK.Hormony tarczycy ok, TSH w normie, FT3 i FT4 delikatnie poniżej normy, nikt z lekarzy nie zwrócił jednak na to uwagi wiec nie alarmuję. Co dalej robić? Tak nie da się żyć a najgorsze jest to że czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. To mnie zjada, pożera, zabiera światu. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, zaniedbałam swoją pasję która była do tej pory motorem mojego życia, ona nadal jest i ja chcę w niej trwać ale nie mogę fizycznie sobie z tym poradzić. Jestem bez sił. Poradźcie co dalej robić?
×