Skocz do zawartości
kardiolo.pl

aguska87

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aguska87

  1. Cinek ja kiedyś nie miałam czegoś takiego ale ostatnio często się budze nagle właśnie tak jakby mi się koszmar śnił. z takim uczuciem strachu no i się wtedy zaczyna jazda. to jest dziwne bo czasami pamiętam te sny a czasami nie ale zrywam się jakby to było coś strasznego. Staram się nie rozpamietywac tych snów bo wtedy jest jeszcze gorzej tylko spokojnie się dobudzic i myśleć o rzeczach które mnie czekają. pozdrawiam
  2. Dodam jeszcze tak na marginesie ze moja mama też ma na imię Ewa. nie mieszkam w domu juz 2 lata i od tego czasu coraz lepiej się z nią dogaduje i można powiedzieć ze bardziej pokazujemy sobie miłość. bardziej ja doceniam bo wczesniej nie moglysmy ze sobą nawet spokojnie porozmawiać. także w kolejnej sprawie Pani Ewa miała rację :)
  3. Dzień dobry wszystkim. jak dziś samopoczucie? Ja dziś poczułam się odpowiedzialna za moje malenstwo po tym co Ewa napisała i wzięłam się za siebie bo ostatnio najlepiej zostawalabym w łóżku cały dzień. w poniedziałek mam druga wizytę po to dopiero 3 miesiąc więc muszę zacząć myśleć pozytywnie. mam nadzieję ze badanie pokaże ze wszystko jest ok. Near nie roztrzasaj tego co się dzieje z twoim ciałem. na pewno to nic złego. glowa do góry i ciesz się życiem. pozdrawiam
  4. No tak. nasze cudowne życie... czyli coś w tym jest ze nerwica łapie głównie tych którzy mieli w dzieciństwie jakąś traume . ja jestem córka alkoholika. a moja mama też nie powinna mieć dzieci. ona też jest córka alkoholika o ile wiesz co za tym stoi jakie życie. no i moja mama chciała żebyśmy my nie mieli tak jak ona a wyszło zupełnie tak samo i teraz ona cierpi z powodu tego ze nie umiała swojego i naszego życia pokierować w lepszym kierunku a ja jestem w ciąży i też się boję mojej przyszłości a przez nerwice jestem tez strasznie wybuchowa i boję się ze mogę nie zapanowac nad sobą przy moim dziecku jak te historie ostatnie w tv . wiem ze to straszne ale nie mogę się od tego uwolnić...
  5. Witam. czytalam sobie wasze wypowiedzi zastanawiając się jak to naprawdę jest i doszłam do wniosku ze Ewa ma rację. kontrolowanie tych stanów tych ataków a pozbycie się ich całkowicie to są dwie różne sprawy. a jeżeli to wszystko powraca to niestety jest się chorym bez względu na to czy się nad tym panuje. więc ja z dość krótkim stażem 3 lat wolałabym nie mieć powracających chorych myśli z którymi czasami jestem w stanie sobie poradzić a czasami one wygrywają. tylko zadaje sobie pytanie czy z nerwicy można wyjść? czy można jej się pozbyć i nigdy do tego nie wracać? kiedyś przeczytałam ze to choroba na całe życie. czasami przechodzi w stan uśpienia ale i tak kiedyś zaatakuje ponownie bo czeka na gorszy okres w naszym życiu.co o tym sądzicie ? Pozdrawiam
  6. Cholera a ja dziś mam gorączkę boli mnie glowa tak jakby było wysokie ciśnienie i kręci mi się w głowie i wkrecam sobie zapalenie opon mózgowych... jakie to chore. ale żeby po paracetamol sięgnąć to nie... ehhh a jak tam dziś u was?
  7. I po tym szpitalu zaczęłam szukać pomocy i informacji. najpierw doszłam do tego że to nerwica. ale ataki się pogarszaly . całe świeta bożego narodzenia spędziłam w łóżku za zamkniętymi drzwiami bo jeśli słyszałam tylko kogoś sam dźwięk drzwi dzwonka czy skamlanie psa doprowadzalo mnie do szału. nie mogłam oglądać tv ani słuchać radia. Po świętach pierwsze gdzie poszłam to psycholog . I myślę że on pomógł mi najbardziej. brałam leki ale żadne psychotropy tylko zwykla hydroksyzyne i po dwóch miesiącach mogłam iść na staż. zaczęłam pracowac i myślę że to plus psycholog dało wyniki. oczywiście nigdy nie będzie tak jak wczesniej . Od czasu do czasu miewam swoje napady raz słabsze raz mocniejsze ale moge normalnie funkcjonować bez tabletek. weszlam na forum bo jestem w ciąży a wiadomo leczenie w domu czemu sprzyja. więc szukam zajęcia żeby nie zaszkodzic sobie i temu w brzuszku . pozdrawiam wszystkich walczących. bo z nas są prawdziwi żołnierze. miłej lektury :)
  8. Witam wszystkich. Jestem tutaj nowa ale z nerwica walcze juz 3 lata. nie wiem czy to długo czy nie ale moge podzielić się swoimi doświadczeniami. Początki były najgorsze. nie wiedziałam co mi jest. Ataki miałam na początku głównie w nocy. bieguna wymioty i drgawki całego ciała. jak juz mi coś zaczynało dretwiec to oczywiście pogotowie. a oni nic mi nie mogli pomoc. po 3 wezwaniu zabrali mnie do szpitala bo się powoli odwadnialam. przez całą noc dawali kroplowki a na koniec ochrzanili żebym się opamietala bo nic mi nie jest a tylko strasze najbliższyc.h
×