Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ulicasezamkowa

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ulicasezamkowa

  1. Dzięki za odpowiedź jamajka! może faktycznie powinnam zainwestować trochę, by na przyszłość mieć mniej problemów, ale widzę, że cholernie ważni są też ludzie, którzy cię wspierają. u mnie ciężko kogoś takiego znaleźć, bo niestety- mało kto chce mi wierzyć. moja mama też kiedyś chorowała, ale ona uważa, że moja nerwica wynika z nadużywania alkoholu- parę lat temu, gdy miałam dużo problemów rodzinnych dość często imprezowałam. teraz piję okazjonalnie, bardzo rzadko, a objawy są coraz gorsze niestety.
  2. Cześć! Jestem tu nowa, ale chyba jakiś czas szukałam takiego miejsca, w którym można by było normalnie porozmawiać o nerwicy. Moja przygoda zaczęła się 3 lata temu, kiedy postanowiłam rzucić studia przy braku wsparcia ze strony mojej rodziny. Moja matka była bardziej zajęta despotycznym facetem, który tyranizował naszą rodzinę w tym i mnie. Ja zaczęłam jak najczęściej wychodzić z domu i nagle zaczęły się pojawiać różne przypadłości. Po pierwsze ból serca i drętwienie lewej ręki. Badania nic nie wykazały, a wręcz wyszło na to, ze jestem bardzo zdrowa. Potem miałam pierwszy atak- przez 15 minut nie mogłam wstać i poruszać kończynami. Potem zaczęłam się bać, wciąż czegoś. Do tej pory łapię się na tym, że jak nagle dojdzie do mnie iż nie mam się już czego obawiać- czuję się źle i zaraz wyszukuję sobie kolejnego powodu do zmartwień. Mam ogromne problemy ze snem, zanim zasnę potrzebuję 2-3 godzin, bo nie mogę przestać się bać, nie potrafię złapać oddechu, z nerwów zaczeły wypadać mi włosy- musiałam przejść terapię dermatologiczną. Kiedyś próbowałam leków, ale było jeszcze gorzej- nie jadłam, a gdy budziłam się w nocy wydawało mi się, ze cały pokój się trzęsie. Jestem już bardzo zmęczona, ataki co jakiś czas się powtarzają, ale staram się je jakoś łagodzić. Gdy mam więcej na głowie- jest lepiej. Ale przez te obawy, niedobory w śnie nie potrafię się zmobilizować. Jak z tym żyjecie ? Czy można się zaprzyjaźnić z nerwicą?
×