Skocz do zawartości
kardiolo.pl

mimi55

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mimi55

  1. Joasiu, musiałam pójść do lekarza i zacząć brać lek na uspokojenie i odwrażliwienie, bo nie mogłam bez tego funkcjonować. Teraz jest CIUT lepiej, tzn, mniej płaczę... Ale do samodzielnego funkcjonowania bardzo dużo mi brakuje - nie wyjdę sama z domu ! W dalszym ciągu mam zawroty głowy od brania tego leku i chodzę jakbym była pijana. Nie wiem, jak długo to będzie trwało...
  2. Witam Od ponad 20 lat cierpię na nerwicę lękowo-depresyjną. Już było tak źle, że nie mogłam sama funkcjonować, nawet w domu. Bałam się, że *posłucham moich chorych myśli* i zrobię coś głupiego. Dzięki lekarstwom /Cital/ i sobie powoli zaczęłam wychodzić z tej potwornej nerwicy. Czułam się jak nowonarodzony, wolny człowiek. Byłam szczęśliwa. Spędziłam siedem lat za granicą, funkcjonowałam w miarę normalnie. Rok temu zjechałam do Polski. Od tego czasu miałam mnóstwo problemów, które do dzisiaj nie są rozwiązane i nie widać ich rozwiązania. Stres narastał we mnie stopniowo, aż urósł do tak wielkiego rozmiaru, że czułam obniżenie nastroju, często płakałam z bezradności. Nie mogę sama wyjść z domu, na ulicę. Ogarnia mnie potworny lęk, chęć ucieczki. Nie czuję się na tyle silna, by racjonalizować ten lęk. W ubiegłym tygodniu byłam u psychiatry, zapisał mi lek przeciwdepresyjny /Tianesal 12,5 mg/. Zażywam go od soboty 1 tbl. rano i 1 tbl. wieczorem. Lek ten otumania mnie, czuję się jak pijana, mam zawroty głowy. Mam nadzieję, że to przejdzie, że tylko na początku jest taka reakcja na ten lek. Obiecałam sobie, że jak tylko będę mogła sama radzić sobie z lękiem - będę jeździć na psychoterapię do Rzeszowa. Farmakoterapia pomaga nam pokonać problemy z depresją lub lękiem, ale nie uczy nas, jak radzić sobie ze stresem, z lękiem. Czy psychoterapia indywidualna obejmuje określoną ilość spotkań z psychoterapeutą? Nie wiem, jak często odbywają się takie spotkania? Pozdrawiam wszystkich nerwicowców i życzę dużo siły w radzeniu sobie z tą chorobą :)
×