Skocz do zawartości
kardiolo.pl

andzia433

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia andzia433

0

Reputacja

  1. Bardzo dziękuje za pomocne linki. Od jakiegos czasu chodzę na psychoterapię, ale mam wrażenie że psycholog nie bardzo wie jak mi pomóc. Cała terapia przebiega na rozmowie o roli w domu czyli dlaczego tylko ja wychowuje dzieci, sprzątam etc.etc.tylko co to ma wspólengo z moimi obawami??? Ja wiem ,z e nie dostane od niego gotowego przepisu na cudowne uzdrowienie, ale nawet nie podpowiada jak sie pozbyc leku jak sobie z nim radzić, jak go wyrzucic z głowy??? Ja sama staram sobie tłumaczyć i jakos sie wyciszac powiem,że ze skutkiem róznym. Dlatego zastanawiam sie na przyjmowaniem lekow przepisanych przez psychiatrę tylko co to da??? Tak myslę że jak sama sobie nie pomoge to raczej nikt tego nie zrobi zwłaszcza leki. Tak ja pisałas tez tłumaczę sobie dlaczego akurat na mnie ma mieć wpływ zło a nie dobro ale czsami takie uczucie jest silniejsze ode mnie. Był czas ze bałam sie wejść do kościoła bo nagle gdzies to zło ze mnie wyjdzie, stojac na mszy miałam myśli mało religijne wre cz przeciwnie. I zaraz powracało uczucie strachu, gula w gardle, zimne poty. Czesto chodze do spowiedzi żeby mieć poczucie że nie jestem wcale zła i że jednak Bóg jest ze mną i nie pozwoli żeby coś złego mnie dopadło. Mam nadzieję że uda sie wyplatać z tej matni bo jestem juz troche zmeczona i znika cała radosc z zycia
  2. Nigdy nie oglądałam tego filmu ani nie czytam tego typu książek. Może ja sama sobie wmówiłam że akurat na tym punkcie??? Chodze do kościoła i często przyjmuje komunie. Tak z nienacka przychodzi jakas obawa,, starch ściska za gardło, srece zaczyna bić dziwnie, drży całe ciało i tak ok.min. Potem przechodzi ale cały czas czuje jakis niepokój. po kilku dniach przechodzi jest spokój i mam nadzieje że juz jest ok. a tu znowu taka sytuacja się powtarza. Zaczynam się zastanawiać czy nie zacząć przyjmować leków przepisanych przez psychiatrę??? Może chociaz trochę pomoże????
  3. Witam Jestem nowa na forum, poczytałam posty i mam nadzieję ,że ktoś z Was będzie mógł mi pomóc bo sama nie wiem co się ze mną dziej, czy to nerwica czy tylko jakaś choroba głowy. Pewnej nocy obudził mnie niesamowity strach. W momencie oblały mnie poty, dostałam biegunkę, na piersiach czułam ciężar jakby ktoś na niej siedział. Przez kilka dni nie mogłam jeść, cały czas miałam wrażenie wielkiej guli w gardle, ucisku w klatce piersiowej i nie opuszczał mnie lęk. Potem nagle wszystko puściło, a ja poczułam się zmęczona i wyczerpana jak po ostrym zatruciu pokarmowym. Myślałam, że już po wszystkim ale niestety po kilku dniach objawy wróciły. Cały czas towarzyszy mi poczucie niepokoju i strachu. Nie wiem dlaczego, ale strach jest punkcie religii. Cały czas boje się jakiegoś opętania, chociaż nigdy nie brałam udziału w żadnych obrzędach, wywoływaniach duchów ani nic podobnego. Wystarczy jakiś mroczny obraz w telewizji jakaś myśl, a mnie już ściska w dołku, trzęsą mi się ręce a ostatnio mam wrażenie że całe ciało. Szczerze powiedziawszy jestem już zmęczona wiecznym podenerwowaniem. Byłam u psychiatry który przepisał mi Sulpiryd, ale boje się uzależnić od leków. Byłam też u księdza, który poradził lekceważyć takie myśli tylko nie bardzo wiem jak. Na pewno wszystko jest w mojej głowie tylko jak to z niej wyrzucić i żyć znowu normalnie. Od kilku tygodni chodzę na terapię, ale nie widzę jakiejś konkretnej poprawy. Czy ktoś wiem może jak pozbyć się tego dziadostwa
×