Moja mama miała 4 lata temu zawał i od tego momentu bardzo się zmieniła. Nigdy nie miała łatwego charakteru, ale to co wyczynia ostatnio jest przerażające. Już kiedyś ojciec po rozmowie z lekarzem rodzinnym wspomniał, że coś jest nie tak, ale mama nie chce słyszeć o jakimś leczeniu, bo uważa, ze chcemy zrobić z niej wariatkę. Dostała wtedy leki, ale jak sie wykapowała, że to antydepresyjne skończyła je jeść i koniec. Prawie codziennie wpada w jakieś furie, obraża się na wszystko i wszystkich, w czasie jakiś kłótni obraża przeciwnika wulgarnymi słowami, czego do tej pory w ogóle nie robiła. Wyłącza się na jakiś czas i nuci wtedy melodie. Nigdy do tej pory tak się nie zachowywała. Czy to faktycznie objawy depresji? Co mam zrobić? Te jej zmiany nagłe humorów wykańczają mnie.