Okej, skurcze dodatkowe. Co dalej? Czy może to być wynikiem sytuacji stresowych z przeszłości, nagłego wzrostu liczby godzin w pracy czy tak sobie przypadkiem na mnie trafiło? Czy powinno z biegiem czasu ustępować? W moim przypadku się nasila - *napady* są coraz częstsze. Przesypiam noce i budzę się wypoczęty, jednak dziś zaraz po obudzeniu miałem te skurcze dodatkowe. Czasami to trwa 5 sekund, czasami ciągnie się do 30 sekund, a jak się uprze to z małymi przerwami męczy mnie przez 5 minut.
Dodam, że gdy jestem aktywny fizycznie, cały czas w ruchu (nie koniecznie jakiś sport) to objawy występują bardzo rzadko, raz, dwa razy na godzinę. Natomiast gdy po objedzie sobie siedzę w sofie, albo leżę w łóżku przed spaniem i wypoczywam objawy się pojawiają dużo częściej.
Mam nadzieje, że jutro / po jutrze dostanę ten ciśnieniomierz...
Co do tego tętna to faktycznie, mierzyłem przed i po spaniu zawsze. Dziś postaram się zmierzyć parę razy w ciągu dnia, niestety jeszcze metodą na palucha...