Witajcie,
Śledze Wasze watki juz od dluzszego czasu,bardzo sie ciesze ze moge poczytac o tej cholernej chorobie,ktora i mnie dopadla w lipcu.Dziewczyny dzieki Wam sie nie poddaje,choc momentami jest mi bardzo zle.Nie bede Was zanudzac jak sie to wszystko u mnie zaczęło,bo dokladnie objawy umierania...itd jak i u reszty.Od pazdziernika jestem na leczeniu u psychiatry,a od miesiaca na terapi.I kurcze tak naprawde to nie wiem,czy ta terapia mi cos wogole daje.Byl juz taki czas,ze lęki minely itd...juz sie ucieszyłam a od paru dni znow sie pojawily.Nawet przy braniu leków zdazyło mi sie ostatnio dostac napadu w samochodzie.Nie wiem czy te leki nie dzialaja juz czy co???I tak naprawde nie wiem co robic,zajmuje juz głowe wszystkim byle nie myslec...ale momentami sie nie da.Te mysli jakos same przylaza i nie chca sobie pojsc;)Teraz juz wiem,ze napewno tutaj bede uczestniczyc,bo dajecie mi duze wsparcie,ze nie jestem z tym sama.Pozdrawiam Was Wszystkie Serdecznie :)Martynika33